Rządowy program in vitro został uruchomiony miesiąc temu, a do zabiegu sztucznego zapłodnienia zgłosiło się już blisko 3 tys. par. Mimo, że program ma być bezpłatny, kliniki chcą na nim zarobić.
Na razie, do sztucznego zapłodnienia zakwalifikowanych zostało ponad 1 tys. par. To blisko 40 proc. wszystkich tych, których ma obejmować program.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak wbrew założeniom rządu, in vitro wcale nie będzie bezpłatne. Kliniki bowiem chcą zarobić na zabiegach sztucznego zapładniania. W jaki sposób? Prowadzą specjalne, odpłatne badania, które mają wykazać czy daną parę można zakwalifikować do programu.
To jedyna szansa na zarobek dla klinik in vitro, bowiem po zakwalifikowaniu par wszystkie procedury mają być bezpłatne. Ich finansowanie zapewnia budżet państwa.
Zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia, do końca tego roku z programu in vitro może skorzystać 2,5 tysiąca par. W ciągu trzech lat ma ich być 15 tysięcy.
Źródło: wp.pl
ged