Rząd od kilku lat powtarza, że trzeba walczyć z kryzysem. Nie martwi się tym najwyraźniej minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jego resort wydał kilkaset tysięcy złotych na fotele. Zakup kwestionuje NIK.
Fotel Aluminium firmy Vitra, reklamowany jako „najwspanialsze osiągnięcie projektantów mebli XX wieku” kosztuje 13 tys. zł brutto. MSZ kupił 16 takich foteli. Do tego 10 foteli obrotowych za 8,5 tys. zł sztuka. I, jakby tego było mało, MSZ dokupił dwa krzesła Think firmy Steelcase (5,2 tys. zł sztuka). Resort Sikorskiego nie oszczędza na meblach biurowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawie przyglądnęła się Najwyższa Izba Kontroli, która bada budżety resortów. Izba oceniła, że MSZ wykazał się niegospodarnością – informuje „Rzeczpospolita”.
MSZ tłumaczy, że celem zakupu było „pożądane zachowanie jednolitego wyposażenia wnętrz”. Resort spraw zagranicznych chciał już w 2009 roku kupić 500 foteli Aeron, które miały kosztować nawet 4 mln zł. Wtedy jednak planowany zakup został nagłośniony i nie doszło do niego.
Ale już w 2010 roku MSZ kupił 76 sztuk foteli, każdy za 3 tys. zł. Dlaczego więc resort Sikorskiego zdecydował się na kolejne takie zakupy? Podobno dlatego, że ministerstwo ma już na swoim wyposażeniu fotele Aeron i Aluminium i chce zachować jednolitość.
Jednak NIK obalił ten argument. Kontrolerzy stwierdzili, że tylko cztery fotele dostawiono do sali konferencyjnej, wyposażonej już w meble tego typu. Reszta trafiła do innej sali konferencyjnej, gabinetów dyrektorów i na recepcję. „W ocenie NIK okoliczność, że MSZ posiada już meble określonych typów, nie uzasadnia ich uzupełniania, jeśli mają one stanowić wyposażenie innych pomieszczeń niż te, w których meble te się już znajdują” – piszą kontrolerzy.
Przeprowadzili też analizę, w której porównali ceny foteli kilku innych producentów. „Meble spełniające takie same funkcje można było zakupić za kwotę niższą o 115,5 tys. zł, bez uszczerbku dla uzasadnionych potrzeb MSZ” – napisali.
Resort spraw zagranicznych broni się, że kontrola NIK nie wykazała złamania prawa. Przedstawiciele ministerstwa twierdzą też, że nie mieli wpływu na to, jakie oferty zostaną mu przedstawione w odpowiedzi na publiczne ogłoszenie. Kontrolerzy zaś, zdaniem MSZ, porównali ceny zakupionych foteli z cenami podobnych mebli na stronach internetowych.
Źródło: rp.pl
ged