Trwa kolejna edycja akcji „40 Dni dla Życia”. Jak donoszą jej organizatorzy, w czasie 27 dni udało się już uratować przed niechybną śmiercią aż 311 dzieci. To zachęta do jeszcze intensywniejszej modlitwy o zaprzestanie zabijania dzieci poczętych.
Jak podkreśla Shawn Carney, dyrektor kampanii, dzieci udaje się ratować na całym świecie – wszędzie tam, gdzie trwają 40-dniowe czuwania. Wolontariusze, którzy biorą udział w czuwaniach pod ośrodkami, gdzie zabija się dzieci nienarodzone, każdego dnia są świadkami cudu przemiany serc matek. Mimo różnych problemów i strachu, wiele z nich pod wpływem świadectwa obrońców życia, ich modlitwy, rozmowy, zmienia zdanie i rezygnuje z ostatecznego kroku, jakim jest zabicie dziecka.
Wesprzyj nas już teraz!
W Paarl (Afryka Płd. ) udało się uratować troje dzieci. Adri, jeden z wolontariuszy, opowiada jedną z tych historii. Do modlących się przed szpitalem podeszła kobieta. Jak się okazało, matka dwojga dzieci. Kiedy okazało się, że ponownie jest w stanie błogosławionym, małżonkowie uznali, że dziecko trzeba „usunąć”. Wolontariusze pokazali kobiecie figurkę dziecka w stadium rozwoju na etapie jej ciąży i poinformowali, jak wygląda aborcja. Kobieta od razu powiedziała, że nie może tego zrobić. – Stoimy na skrzyżowaniu przed publicznym szpitalem, gdzie wykonywane są darmowe aborcje. Każdego dnia mnóstwo ludzi tędy przechodzi. My naprawdę wierzymy i ufamy, że Bóg przyniesie kres aborcjom w południowej Afryce! – mówi Adri.
Inna wolontariuszka – Isabel, która bierze udział w kampanii w Birmingham w Anglii – opowiada, że w czasie czuwania wyszedł z centrum aborcyjnego mężczyzna i poprosił o rozmowę z wolontariuszami. Opowiadał im, że jego czterdziestoletnia żona, cierpi na różne choroby i ich pierwsze dziecko, które urodziło się przedwcześnie, ma autyzm. Teraz spodziewają się drugiego dziecka i lekarz do którego się udali, wysłał ich od razu do centrum aborcyjnego. Mężczyzna podkreślał, że ani on, ani jego żona, nie chcą aborcji. – Powiedziałam mu, gdzie mogą otrzymać prawdziwą pomoc i dla matki, i dla dziecka – opowiada Isabel i dodaje, że małżonkowie byli szczęśliwi i wdzięczni, że ktoś ich odpowiednio pokierował. – Jakie to smutne, że ludzie do aborcji są popychani przez własnych lekarzy – ubolewa kobieta.
Źródło: 40daysforlife.com
pam