18 stycznia 1990 roku został zamordowany ks. Antoni Kociński, proboszcz parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Gowarczowie w diecezji radomskiej. Kapłan został pobity do nieprzytomności. Zmarł po 9 dniach cierpień. Sprawców do dzisiaj nie zatrzymano. W intencji zamordowanego modlił się dzisiaj biskup Marek Solarczyk.
Proboszcz parafii ks. Dariusz Stańczyk mówił, że o śmierci ks. Kocińskiego dowiedział się będąc w Ostrej Bramie. – To były trudne czasy. Zamordowano wówczas ks. Stefana Niedzielaka. Też można było usłyszeć, że doszło do tego w czasie napadu rabunkowego. Potem w Białymstoku zamordowano ks. Stanisława Suchowolca. I też były pomówienia, że stało się to po wizycie duszpasterskiej. Rok po tych wydarzeniach zginął ks. Antoni Kociński, który był bestialsko torturowany na starej plebani. Był przypalany gorącym żelazkiem. Jego męczarnia trwała jeszcze dziewięć dni. Nie odzyskał przytomności do śmierci – mówił ks. Stańczyk.
Bp Marek Solarczyk mówił w homilii, że przez całe swoje życie ks. Kociński był oddany Bogu, dawał świadectwo swojej wiary i pobożności. – W to wszystko wpisuje się tajemnica męczeńskiej śmierci, tragicznej śmierci księdza Antoniego. Pamięcią dzisiaj wracam do śmierci ks. Sylwestra Zycha, który zginął w lipcu 1989 roku. Wówczas mówiło się, że stało się to w niewyjaśnionych okolicznościach. Dlaczego o tym mówię? Bo dzisiaj też stajemy przede wszystkim jako ci, którzy przeżywają już Rok Jubileuszowy. Tak, po ludzku, szukamy, gdzieś pewnego wytłumaczenia, jak to się może dokonać, żeby ci, którzy nie przyjęli, dla których Chrystus jest nieobecny, wręcz z nim walczą, żeby przemieniło się ich serce – mówił pasterz Kościoła radomskiego.
Ks. Antoni Kociński urodził się w 1919 r. we wsi Marcelów w parafii Wsola koło Radomia. W roku 1947 wstąpił do Seminarium Duchownego w Sandomierzu, które ukończył w 1952 r. przyjmując 25 maja święcenia kapłańskie. Jako wikariusz pracował w Odrzywole i Mninie. Proboszczem był w Ruskim Brodzie. Następnie duszpasterzował w Tymienicy a od 1972 roku w Gowarczowie, najpierw jako administrator, a następnie jako proboszcz. Zmarł w wieku 70 lat i w 38. roku kapłaństwa.
KAI/oprac. FA