– Były to najpiękniejsze rekolekcje mojego życia – powiedziała Alicja Groszek-Rydzek, która 40 lat temu w grudniu 1984 r. w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie stanęła na czele strajku uczniowskiego w proteście przeciw usuwaniu krzyży ze szkolnych sal. Wczoraj była gościem spotkania w auli Kurii diecezjalnej w Kielcach.
Historyk Kościoła ks. dr Tomasz Gocel, dyrektor Archiwum Diecezjalnego przypomniał, że w latach 80. ludzie upatrywali w Kościele ostatnią oazę wolności.
Alicja Groszek w chwili podjęcia strajku miała 17 lat i była uczennicą III klasy Technikum Przemysłu Spożywczego. Wspominała o „silnych charakterem dziewczętach” i „chłopcach, młodych mężczyznach stanowiących jakby ochronę strajku”. Mówiła o postawie katechetów, księży Marka Łabudy i Andrzeja Wilczyńskiego, którzy wspierali młodzież, którzy byli z nią i głosili krótkie katechezy o krzyżu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ja, jako Ala Groszek nic bym nie osiągnęła, gdyby nie było większości i wspólnoty – powiedziała przewodnicząca strajku podkreślając „niesamowitą jedność”, jakiej już nigdy potem nie doświadczyła.
Uczestnicy spotkania pytali, jak radziła sobie z przewodniczeniem młodzieży, czy były obawy ostrych represji, np. użycia siły ze strony władz oraz o postawy nauczycieli, zasadniczo wspierających system. Była także mowa o kapłanach, którzy udział w strajku przypłacili zdrowiem i życiem.
40 lat temu młodzież szkolna ówczesnego Zespołu Szkół Zawodowych we Włoszczowie wystąpiła w obronie krzyży, usuniętych przez dyrekcję szkoły z sal lekcyjnych. Nowe krzyże poświęcił proboszcz, ks. Kazimierz Biernacki, jednak, zawieszone przez młodzież, ponownie zniknęły. Młodzież podjęła strajk.
W proteście, w dniach 3 – 16 grudnia 1984 r., uczestniczyło ok. 300 do 600 uczniów (w pierwszych dniach strajku) oraz księża Marek Łabuda i Andrzej Wilczyński. Na czele protestu stanęła Alicja Groszek – przewodnicząca samorządu uczniowskiego. Strajkujących wspierali rodzice, ale także mieszkańcy miasta, którzy dostarczali młodzieży jedzenie i potrzebne środki czystości. Bp Mieczysław Jaworski codziennie przyjeżdżał z Kielc do Włoszczowy i odprawiał Mszę świętą.
Strajk nie odniósł realnego, zamierzonego skutku – krzyże nie wróciły do szkolnych sal, ale, jak powiedział bp Mieczysław Jaworski, zakończył się „moralnym zwycięstwem” młodzieży.
KAI/oprac. FA