W Pakistanie trwają aresztowania osób podejrzanych o spalenie chrześcijańskiego małżeństwa. W związku z tym aresztowano już 50 osób. Istnieją bowiem podejrzenia, że ludzie ci byli częścią tłumu, który doprowadził do bestialskiego mordu. Aresztowano także właściciela cegielni, który uwięził małżonków. Obrońcy praw człowieka wzywają do anulowania obowiązującego w Pakistanie islamskiego prawa o bluźnierstwie, które zachęca do tego typu samosądów.
Męża i żonę spalono w piecu cegielni, w której pracowali. Powodem było podejrzenie o spalenie przez nich Koranu. W tej sprawie wypowiedzieli się także obrońcy praw człowieka. Wezwali oni do zniesienia obowiązującego w Pakistanie prawa, które za spalenie Koranu nakłada karę śmierci lub dożywocia. Ich zdaniem prawo to prowadzi do dyskryminacji nie-muzułmanów. Jego obecność w oficjalnym kodeksie karnym może zachęcać Pakistańczyków do tego typu samowolnych bestialskich aktów.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informują Sophia Saifi, Hilary Whiteman i Jason Hanna na łamach edition.cnn.com zdaniem Pakistańskiej Komisji Praw Człowieka nie ma ponadto dowodów na to, że Shyman Bibi Urf Shamar i Sajjad Nasir Zurjah Nazir Nasir w rzeczywistości spalili świętą księgę islamu. Obrońcy praw człowieka zwrócili też uwagę, że małżonkowie posiadali trójkę dzieci oraz, że kobieta była w ciąży. Ta ostatnia informacja została jednak odrzucona przez śledczych.
Małżonkowie pracowali w cegielni i tam też spalili rzeczy po zmarłym teściu. Właściciel cegielni stwierdził, że był wśród nich Koran i uwięził parę. Oskarżenie o profanację, jak twierdzi Pakistańska Komisja Praw Człowieka było następnie rozpowszechniane w całej okolicy. Między innymi przez głośniki w meczetach. To podjudzanie doprowadziło do ataku ponad 500 osób. Według ujawnionych niedawno informacji policja starała się ochronić chrześcijan, jednak właściciele cegielni zakazali pracownikom współpracy z policją, a stróże prawa także zostali pobici. Dlatego też właściciele cegielni znajdują się wśród aresztowanych.
Źródło: edition.cnn.com
Mjend