Głosowanie w wyborach prezydenckich w Nigerii zostało przedłużone w niektórych stanach ze względu na kłopoty techniczne i atak terrorystów z Boko Haram. W sobotę dżihadyści zabili co najmniej 55 osób.
O fotel prezydencki rywalizują obecny prezydent Goodluck Jonathan oraz były wojskowy dyktator Nigerii Muhammadu Buhari. Według sondaży, kandydaci mają wyrównane szanse na zwycięstwo. Do głosowania uprawnionych jest 60 milionów Nigeryjczyków.
Wesprzyj nas już teraz!
W sobotę w wyniku ataków Boko Haram na lokale wyborcze zginęło co najmniej 41 osób. Jak dodają władze, do listy ofiar dodać należy także 14 kolejnych ofiar ataku przeprowadzonego na miasta Biri i Dukku. Policja rozbroiła dwa samochody-pułapki zaparkowane przed szkołami w stanie Enugu w południowej Nigerii. Dwa kolejne pojazdy wybuchły w pobliżu lokali wyborczych, jednak nikomu się nic nie stało.
W regionach, w których zawiódł biometryczny system identyfikacji wyborców, głosowanie zostało przedłużone. W trakcie głosowania doszło do kompromitacji: trzy nowe czytniki linii papilarnych nie zweryfikowały tożsamości obecnego prezydenta, ani jego małżonki. Goodluck Jonathan głos oddał trzy godziny później, nie skorzystał drugi raz z nowego systemu, który zapewnić ma uczciwe wybory.
Źródło: BBC, Al Jazeera
mat