„W Polsce zarejestrowanych jest ok. 20 produktów medycznej marihuany, których dostarcza kilku producentów. To znacznie więcej niż w latach ubiegłych. Mimo to produktu – podobnie jak w poprzednich latach – zaczyna brakować”, pisze na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Patrycja Otto.
Publicystka zwraca uwagę, że taki stan rzeczy, to efekt rosnącego popytu na tenże specyfik. „Według danych firmy analitycznej Iqvia w całym 2023 r. marihuany medycznej sprzedało się 2,8 tony. Do lipca tego roku – już ponad 3 tony. Zdaniem ekspertów wynik byłby jeszcze wyższy, gdyby nie pojawiające się od wiosny przerwy w dostawach. A te z kolei są przede wszystkim wynikiem niedoszacowania możliwości importowych do popytu”, czytamy.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że tylko w tym roku do Polski zostanie sprowadzone łącznie 6 ton medycznej marihuany, ale resort zażądany przez Izabelę Leszczynę chce, aby było to 10 ton.
Wesprzyj nas już teraz!
„Liczba rejestracji nowych surowców farmaceutycznych pochodzenia konopnego przyrasta w postępie niemal geometrycznym, a przedsiębiorcy uprawnieni do przywozu tego środka deklarują zamiar sprowadzania ogromnych ilości – w całkowitym oderwaniu od najbardziej nawet liberalnie szacowanych potrzeb zdrowotnych pacjentów w Polsce”, podkreśla Patrycja Otto..
Importerzy uważają, że sytuacja niedoborów zapewne się powtórzy w kolejnym roku. Dlatego rozwiązaniem byłoby zwiększenie limitu importu np. do 20 ton.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG