12 września 2024

60 lat temu zmarł pisarz Sergiusz Piasecki. Antykomunista, autor „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”

(Stanisław Ignacy Witkiewicz, portret Sergiusza Piaseckiego)

12 września 1964 roku na emigracji zmarł pisarz Sergiusz Piasecki. Jego życie mogłoby posłużyć za scenariusz awanturniczego filmu przygodowego. Autor Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy i Zapisków oficera Armii Czerwonej był m.in. agentem wywiadu, przemytnikiem, więźniem komunistów i żołnierzem Armii Krajowej. To wszystko można odnaleźć w jego powieściach.

W PRL-u wszystkie dzieła Piaseckiego były objęte zakazem publikacji. W niektórych domowych bibliotekach zachowały się przedwojenne wydania Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy, w niewielkich nakładach jego książki pojawiały się w latach 80. w nielegalnym obiegu. Po latach, na nowo Piasecki był odkrywany w latach 90.

Sergiusz Piasecki urodził się 1 kwietnia 1901 r. w małej wiosce Lachowicze niedaleko Baranowic, jako nieślubne dziecko zrusyfikowanego szlachcica Michała Piaseckiego, naczelnika miejscowej poczty, i białoruskiej chłopki Klaudii Kułakowicz. W różnych źródłach można znaleźć też inne daty jego urodzin, np. 19 marca 1901 r. lub podawaną przez Piaseckiego na emigracji – 1 czerwca 1899 r. Historia życia pisarza od samego początku była tajemnicza.

Wesprzyj nas już teraz!

Początkowo zajmowała się nim matka, której nazwisko nosił do 11. roku życia. Następnie wychowywała go – bardzo surowo – konkubina ojca. Nie był to czas szczęśliwy, ale zarazem miał kluczowy wpływ na jego dalsze losy. W domu rodzinnym przyszłego polskiego pisarza mówiono wyłącznie po rosyjsku.

Już jako kilkunastoletni chłopak Piasecki trafił do więzienia z powodu bójki w szkole. Udało mu się uciec, a potem, podróżując na gapę, trafił do Moskwy, gdzie właśnie rozpoczęła się rewolucja bolszewicka.

„W Moskwie był świadkiem rewolucji, jej okrucieństw oraz śmierci swoich przyjaciół. Odcisnęło to na nim trwałe piętno. Nabrał wówczas awersji do ideologii bolszewickiej, czemu wielokrotnie dawał później wyraz w swojej twórczości” – napisano w materiałach konferencji „Kochanek literackiej muzy: studia nad życiem i twórczością Sergiusza Piaseckiego”, zorganizowanej w marcu 2024 r. przez Instytut Pamięci Narodowej i Instytut Filologii Polskiej we Wrocławiu.

„W wieku 18 lat wstąpił do powstańczej organizacji białoruskiej Zielony Dąb i powrócił do Mińska. Tutaj ukończył szkołę obsługi telegrafu i telefonu. Pracował w tym zawodzie do 8 sierpnia 1919 r. Współdziałał z Wojskiem Polskim w zajęciu miasta. 9 sierpnia 1919 r., podczas walk ulicznych z bolszewikami został ranny” – napisano w materiałach konferencji. Przedstawiono też dalsze losy Piaseckiego: „Walczył w szeregach polskiej Dywizji Litewsko-Białoruskiej. Od końca września 1919 r. do 10 kwietnia 1920 r. służył w Wojskowej Dyrekcji Telegrafu i Telefonów. Wkrótce ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Warszawie. Uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej, m.in. w obronie Warszawy w sierpniu 1920 r. Po zakończeniu działań wojennych został zdemobilizowany 12 maja 1921 r.”.

Kolejne miesiące jego życia na Kresach Wschodnich były czasem tułaczki z miejsca na miejsce, podczas których często łamał prawo. Wtedy zainteresował się nim polski wywiad, jako osobą, którą można by wykorzystać do pracy agenturalnej. Piasecki miał wyszkolenie wojskowe, dobrze znał języki białoruski i rosyjski oraz polsko-sowieckie pogranicze. W sierpniu 1922 r. Piasecki został agentem w Ekspozyturze II Oddziału Sztabu Generalnego Wojska Polskiego nr 6 w Brześciu nad Bugiem, zajmującym się wywiadem, kontrwywiadem i dywersją pozafrontową. Obsługiwał wiele polskich placówek wywiadowczych na terenach sowieckich. Granice przekraczał nielegalnie, bywało, że nawet ponad 20 razy w miesiącu. Według opinii przełożonych charakteryzowała go „brawurowa odwaga”. Wtedy też został mianowany podporucznikiem.

Przykrywką dla działalności wywiadowczej Piaseckiego był powszechny wówczas na wschodnim pograniczu przemyt. W przypadku aresztowania przez Sowietów los szpiega był przesądzony, a przemytnik mógł liczyć na łagodniejszy wyrok, ocalenie życia w zamian za karę więzienia. Była też druga strona medalu takiej przykrywki – środowiska przemytników były specyficzne, zarabiali dużo pieniędzy, ale nigdy nie byli pewni jutra. Każda kolejna akcja mogła skończyć się śmiercią. Było to degenerujące dla psychiki i etyki młodych ludzi, a starano się to zagłuszać hulaszczym życie, imprezami z alkoholem i kokainą. Takim procesom był też poddawany Piasecki.

Wiosną 1923 r. został aresztowany za rozbój i spędził w więzieniu 21 miesięcy. Wymiar sprawiedliwości na kresach dział na innych zasadach niż w centralnej części kraju. Władze pogranicza borykały się z ciągłymi napadami band z terenu ZSRS i aby ograniczyć problemy z przestępczością rodzimą, sądy wydawały bardzo surowe wyroki za najdrobniejsze przewinienia.

Po wyjściu z więzienia Piasecki bezskutecznie szukał zajęcia, m.in. próbował wstąpić do Legii Cudzoziemskiej, do takich faktów dotarli historycy IPN. Z braku środków do życia zdecydował się na działalność przestępczą, w lipcu 1926 r. wziął udział w napadzie, po którym został złapany i wyrokiem doraźnego sądu polowego w Wilnie skazany na karę śmierci. Miał wówczas 25 lat i spory bagaż doświadczeń.

Stopień oficerski i jego praca dla polskiego wywiadu uratowały mu życie, mając to na uwadze, karę śmierci zamieniono na 15 lat więzienia. Początkowo odbywał ją w Rawiczu i Koronowie, później został przeniesiony do ciężkiego więzienia na Świętym Krzyżu na Kielecczyźnie. Tam przeszedł głęboką przemianę duchową, której jednym z efektów było rozpoczęcie pisania.

W gazecie z 1934 r. znalazł informacje o konkursie na powieść roku. Wtedy podjął starania, aby móc pisać. Nie było to proste, gdyż więźniowe nie mogli posiadać materiałów piśmienniczych, a każda zapisana kartka była cenzurowana przez władze więzienne. Jego determinacja sprawiła, że zgodę otrzymał.

„Po 28 dniach, w czerwcu 1934 r., napisał pierwszą powieść Piąty etap, opartą na własnych przeżyciach. Została ona jednak zatrzymana przez cenzurę więzienną i dotarła do wydawcy dopiero po kilku latach. Nie zraziło to Piaseckiego. Kilka miesięcy później napisał drugą, liczącą 350 stron, powieść Droga pod mur. Niestety, jej pierwsza wersja zaginęła. Jesienią 1935 r. rozpoczął pracę nad powieścią Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy, dziełem, które – jak się wkrótce okazało – dało mu wolność i popularność” – napisano w materiałach z konferencji IPN.

Twórczością Piaseckiego zainteresował się wówczas Melchior Wańkowicz. Kierowane przez niego Towarzystwo Wydawnicze „Rój” opublikowało Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy. Powieść została uznana za najpopularniejszą książkę roku 1937, rozpoczęto też jej przekład na 15 języków. Do wybuchu wojny, we wrześniu 1939 r., ukazały się trzy wydania Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy i dwie kolejne powieści Piaseckiego – Piąty etap i Bogom nocy równi.

Jednocześnie rozpoczęła się szeroka kampania społeczna na rzecz ułaskawienia pisarza. Petycje ludzi kultury, a nawet polityków, do prezydenta Ignacego Mościckiego odniosły wreszcie skutek – Piasecki wyszedł z więzienia, po 11 latach od osadzenia. Czas na wolności przeznaczał głównie na pisanie kolejnych powieści.

Wybuch wojny zastał go na Wileńszczyźnie, gdzie włączył się do walki konspiracyjnej. Był członkiem oddziału specjalnego do wykonywania wyroków śmierci wydanych przez podziemne sądy. Wspomnienia z tego okresu też znalazł się w jego późniejszych powieściach.

W 1944 r., po wkroczeniu do Polski armii radzieckiej ukrywał się, był poszukiwany przez Urząd Bezpieczeństwa. Po kilku miesiącach zdecydował się na wyjazd na Zachód. Razem z konwojem UNRRA, posługując się fałszywymi dokumentami, wiosną 1946 r. wyjechał przez Cieszyn, Czechosłowację, Niemcy i dotarł do Włoch. Tam został przyjęty do II Korpusu Polskiego, a później razem z nim ewakuował się do Wielkiej Brytanii. W sierpniu 1947 r. został zdemobilizowany i osiadł w Londynie.

Od 1953 r. mieszkał w Hastings, w małym wynajętym mieszkaniu. Żył skromnie, często dorabiał na utrzymanie pracą fizyczną. Dużo pisał, z tego okresu pochodzi m.in. trylogia złodziejska Jabłuszko, Spojrzę ja w okno, Nikt nie da nam zbawienia oraz powieści Siedem pigułek Lucyfera, Zapiski oficera Armii Czerwonej, Strzęp legendy, Człowiek przemieniony w wilka, Dla honoru Organizacji, Adam i Ewa, Wieża Babel. W swoich powojennych publikacjach wspominał lata wojny i bardzo surowo oceniał ustrój komunistyczny oraz jego współpracowników. Napiętnował, jego zdaniem, zbyt łagodną, politykę państw zachodnich wobec ZSRS.

Jego biograf, Ryszard Demel, tak scharakteryzował osobę Piaseckiego w tamtym czasie: „Żył cnotliwie i uczynnie, ciągle jednak z pewną nieufnością do otaczającego go świata. Był szanowany przez władze i członków AK na obczyźnie za odwagę i działalność w podziemiu, szczególnie pod okupacją niemiecką. Odzyskał przyznane mu odznaczenia wojskowe, a zarząd Związku Pisarzy na Obczyźnie uznał jego pozycję pisarską”.

Wycieńczony długoletnim więzieniem, latami okupacji i biednym życiem na emigracji, zachorował na raka płuc. Mimo podjętego leczenia zmarł 12 września 1964 r. w Polskim Szpitalu Wojskowym w Penley w Walii. Został pochowany na Borough Cemetery w Hastings.

W latach PRL-u powieści Piaseckiego nie były publikowane w Polsce, cenzura nie dawała im najmniejszych szans. W latach 80. kilka jego książek ukazało się w drugim obiegu. W niektórych bibliotekach prywatnych zachowały się przedwojenne wydanie jego powieści. Twórczość Piaseckiego została na nowo odkryta w latach 90. Dobrą reklamą dla niej była wciąż żywa legenda przedwojennych wydań Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy oraz sukcesy obcojęzycznych przekładów tej książki.

Ani tematyka jego książek, ani sam Piasecki, który krytycznie wypowiadał się o władzach Polski na łamach czasopism emigracyjnych, nie byli w żaden sposób do zaakceptowania przez władze PRL. Paradoksalnie w 1985 r. powstał film fabularny Przemytnicy w reżyserii Włodzimierza Olszewskiego, którego fabuła oparta została na powieści Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy. Autorzy scenariusza – Włodzimierz Olszewski i Jan Purzycki – wykorzystali w zasadzie imiona głównych bohaterów, nazwy kilku miejscowości, oś fabularną związaną z przemytem i przenieśli z przyczyn politycznych akcję z pogranicza polsko-sowieckiego na polsko-rumuńskie. Pomimo dobrej obsady aktorskiej (Janusz Gajos w roli Józefa Trofidy, Henryk Bista jako stary Alińczuk, Joachim Lamża jako Władek Piasecki) produkcja Olszewskiego była ciężkostrawna dla osób znających powieść. Film nie był wysoko oceniany i przeszedł bez echa.

W 1993 r. powstał trzyodcinkowy serial Żywot człowieka rozbrojonego. W latach 90. dla potrzeb teatru zaadaptowano Zapiski oficera Armii Czerwonej.

Źródło: PAP / Tomasz Szczerbicki

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram