Główny Urząd Statystyczny padał szacunkową wartość inflacji w październiku. To w ujęciu rok do roku 6,8 proc., a nie 6,4 proc., jak wcześniej zakładali ankietowani ekonomiści. Na poziom inflacji wpływa wiele czynników, w tym i poziom cen paliwa – te są o 33 proc. droższe niż przed rokiem.
„Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w październiku 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 6,8 proc. (…), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,0 proc.” – czytamy w oficjalnym komunikacie Głównego Urzędu Statystycznego. Ceny żywności i napojów alkoholowych wzrosły o 4,9 proc., energii – 10,2 proc., paliwa wykorzystywanego przez konsumentów do transportu – 33,9 proc. Pełen raport zostanie opublikowany w połowie listopada.
Jak z kolei podaje czwartkowa „Rzeczpospolita”, wzrost cen odnotowano także na rynku produktów rolnych. Rok do roku cena oleju rzepakowego wzrosła o 70 proc., zdrożało zboże, a więc i mąka. Spadek odnotowano tylko w przypadku wieprzowiny i drobiu. Jak wskazują eksperci, wzrost cen żywności to ogólny trend, w przypadku Polski związany z pogodą niesprzyjającą rolnictwu, a także z rosnącymi cenami paliwa i energii.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperci i dziennikarze ekonomiczni zauważają, że to kolejna już inflacyjna „niespodzianka” i w tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej powinna zaostrzyć dotychczasowy kurs. Prezes NBP, Adam Glapiński, uważa że wzrost inflacji posiada przejściowy charakter i wynika także z dynamiki popytu. Mimo tego na początku października Rada Polityki Pieniężnej główną stopę procentową z 0,1 do 0,5 proc.
W ciągu ostatnich miesięcy na zaostrzenie – poluzowanej w okresie epidemicznym – polityki pieniężnej zdecydowali się Węgrzy, Czesi i Rumuni.
Źródło: Główny Urząd Statystyczny, „Rzeczpospolita”, bankier.pl
mat