15 lipca 2022

Pawłowy „człowiek grzechu” utożsamiany jest z Janowym „antychrystem”. Wraz z nim nadejdzie „tajemnica nieprawości” i panowanie kłamstwa, które zakończy Jezus, obracając to wszystko w niwecz „tchnieniem swoich ust” (por. 2 Tes 2,8). Tymczasem istnieje coś, co wstrzymuje jego pojawienie się. Lecz gdy to coś lub ktoś, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec (por. 2, 6-8). Nim Bóg dopuści działanie oszustwa, by wielu z tych, którzy upodobali sobie nieprawość, uwierzyli kłamstwu, warto poświęcić nieco uwagi wyłaniającemu się z Pisma Świętego, Tradycji Kościoła, wizji mistyków i myślicieli portretowi Antychrysta, aby już dziś podjąć decyzję, po której stronie staniemy, kiedy ustąpi „katechon”.

 

Gdy w sierpniu 1976 roku kardynał Karol Wojtyła odwiedził Stany Zjednoczone, miał powiedzieć: „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. (…) Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności”. Wypowiedź kościelnego dostojnika, który niebawem zasiądzie na Stolicy Piotrowej, znamionuje świadomość, jaką miał w odniesieniu do aktualnej sytuacji Kościoła.

Wesprzyj nas już teraz!

Z podobną intuicją spotykamy się w spostrzeżeniach Josepha Razingera ukazanych w jego książce pt. „Przyszłość wiary. Refleksje teologiczne”. Późniejszy papież Benedykt XVI jedną ze swoich uwag zawarł w słowach: „Wydaje mi się, że Kościół czekają ciężkie czasy. Jego właściwy kryzys dopiero się zaczął. Trzeba się liczyć z poważnymi wstrząsami”.

W perspektywie przywołanych wypowiedzi głów Stolicy Apostolskiej spójrzmy na wizję Mistycznego Ciała Chrystusa, jaka wyłania się z twórczości Tychoniusza, teologa z drugie połowy IV w. Według myśliciela, istnieją w Kościele jakby dwa aspekty: winy i błogosławieństwa; grzechu i łaski. I oba wpisane są w jedną strukturę niczym miasto złożone z dwóch części. Kościół jest zarazem Kościołem Chrystusa i Kościołem Antychrysta. Oba te ciała pozostaną nierozdzielne: od męki Chrystusowej aż do czasu, gdy Kościół uwolniony zostanie od tajemnicy bezbożności i ukaże się światu „człowiek nieprawości”. „Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy idą na zagładę, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. (…) Dlatego Bóg dopuszcza na nich działanie oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość” (2 Tes, 2, 9;11-12).

Prawowiernym chrześcijanom Słowo Boże, Tradycja Kościoła i mistycy oraz współcześni myśliciele pozwalają do pewnego stopnia zdemaskować owego niegodziwca, którego Jezus Chrystus ostatecznie „zgładzi tchnieniem swoich ust”. [2 Tes 2,8]. Co zatem powinien wiedzieć każdy katolik, by nie dać się zwieść kłamstwu Antychrysta?

 

  1. Doskonały Znawca Biblii

W książce papieża Benedykta XVI pt. „Jezus z Nazaretu” w drugiej pokusie Zbawiciel z woli autora zostaje skonfrontowany z próbą Antychrysta. Inspiracją do ukazania w ten sposób przeciwnika Chrystusa było dla Ojca Świętego słynne dzieło Władimira Sołowjowa pt. „Krótka opowieść o Antychryście”. Cechą charakterystyczną „syna zatracenia” według rosyjskiego filozofa będzie dogłębna znajomość i biegłość w Biblii. Umiejętności te wykorzysta jednak, by zinterpretować Boga jako kogoś, kto nie posiada realnego wpływu na losy świata i ludzi oraz ograniczyć ramy Bożego oddziaływania do czystej, ludzkiej subiektywności. Do takiej wizji Ratzinger przychylił się również w jednej ze swych publikacji poświęconych teologii biblijnej, w której przyznał, że z wiekiem coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jeżeli na ziemi pojawi się Antychryst, to okaże się on wspaniałym biblistą.

  1. Wielki Ewangelizator

W 2000 r. w słowie do katechistów i ewangelizatorów kard. Ratzinger zauważył, że rysem charakterystycznym Antychrysta, czyli tej anty-Chrystusowej części Kościoła, jest mówienie zawsze we własnym imieniu, które zasłania Jezusa. Można przypuszczać, posiłkując się uwagami ówczesnego zwierzchnika Kongregacji Nauki Wiary, że „człowiek grzechu” jako mówca szukać będzie własnego posłuchu i własnej satysfakcji. Syn Boży w swojej działalności wszystko odnosił do Ojca, każde Jego słowo i czyn podejmowane były z myślą o woli Boga i Jego chwale. Zbawiciel dokonał dzieła Odkupienia nie dzięki najpiękniejszym słowom, lecz oddaniem życia. Zrodzenie nowych chrześcijan wiąże się z akceptacją cierpienia. Antychryst natomiast będzie unikał krzyża.

  1. Fałszywy Mesjasz

W „Katechizmie Kościoła Katolickiego” Antychrystowi poświęcono dwa paragrafy (675-676): „Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących. Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię odsłoni tajemnicę bezbożności pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele”.

W próbie odpowiedzi na pytanie: „kim jestem?” niemal od zarania spotkać się można z problemem czy pokusą widzenia siebie w oderwaniu od tożsamości danej przez Stwórcę. W zależności od przyjętej optyki los człowieka przebiega w odmienny sposób. W ludziach istnieje naturalna potrzeba adorowania. Zdarza się im jednak pomylić przedmiot. Ci, którzy nie uwielbiają Boga, czynią to w stosunku do bożków. Jak mawiał pewien francuski pisarz: „Kto nie oddaje czci Bogu, czci diabła”. Tym „diabłem” będzie – jak czytamy w starym podręczniku teologii – „książę zła, który nadejdzie, by rządzić światem na końcu czasów, zanim ostateczny powrót Syna Człowieczego ustanowi nowe niebo i nową ziemię”.

  1. Człowiek Sprawiedliwy

W przeciwieństwie do myślicieli identyfikujących postać Antychrysta z krwawymi tyraniami: Nerona, Attyli, Napoleona, Hitlera czy Stalina, żyjący w VI w. św. Efraim pisał w dziele pt. Sermo de fine mundi, że „będzie podobać się wszystkim, nie będzie przyjmował podarków ani miał względu na osoby. Będzie miły dla wszystkich, spokojny w każdej sprawie, wrażliwy na drugiego, tak że wszyscy będą go chwalić: oto człowiek sprawiedliwy!”.

  1. Człowiek Dialogu, Humanista

W wizji wspomnianego Sołowjowa Antychryst jawi się jako człowiek dialogu, humanista. Jego zaistnienie możliwe będzie w zsekularyzowanym, nowoczesnym społeczeństwie zachodnim, w którym nie myśli się już w kategoriach dobra i zła, lecz w kategoriach opłacalności. „Syn zatracenia” nie będzie jednak materialistą czy też wrogiem religii. Raczej ma starać się sprostać wszelkim ludzkim potrzebom, w tym duchowym. Głoszona przez niego religia zyska charakter czysto ludzki – wszyscy są zgodni we wszystkim. Wszystko, co rodzi rozbieżność, a więc również dogmaty wiary, będzie postrzegane jako niebezpieczne zło. Praktykowanie wiary zredukowane zostanie do działalności humanistycznej i kulturalnej. Ewangeliczne orędzie przekształci się natomiast w syntezę głównych myśli wszelkich filozofii i „prawd” proponowanych przez wszystkie religie. Wynikająca z tych założeń religijność skoncentrowana będzie bardziej na człowieku niż Chrystusie, co uniemożliwi wejście w głąb ludzkiego serca.

  1. Okrutny Prześladowca Chrześcijan

W starotestamentalnej księdze prorockiej Ezechiela odnaleźć możemy prafigurę Antychrysta, którą rozwinął następnie żydowski prorok czasów wygnania babilońskiego – Daniel. W prorockim opisie postaci króla Antiocha IV Epifanesa dostrzeżono później figurę proto-Antychrysta, jako że ten monarcha okazać się miał okrutnym prześladowcą narodu żydowskiego i profanatorem Świątyni Boga Jedynego, w której zaprowadził pogański kult Jowisza, nazwanego potem przez samego Jezusa „ohydą spustoszenia”. Tak pisał o nim Karol Surowiecki w publikacji pt. „Antychryst”: „Dosyć przeczytać Księgę Machabeuszów, aby powziąć o nim wiadomość. Obaczymy tam wściekłego i rozjuszonego zwierza, który wystąpił przeciw Bogu i wylał wszystkie bezbożności i złości. Nie dosyć było dla tego okrutnika, że zbluźniwszy niebo, złupił i sprofanował Kościół Jerozolimski, ale oddał się na niesłychane mordy, gubiąc wszystkich Izraelitów, którzy przy prawach boskich zostawali. Pogański historyk Diodorus mówi, że na wzgardę Bogu Izraelskiemu kazał w Kościele Bogu ofiarować świnię, a do pożywienia tego mięsa przymuszał Lewitów i samego najwyższego kapłana. Słusznie więc powszechnie zwali go Antychrystem starego testamentu”.

  1. Uwodziciel

W Drugim Liście do Tesaloniczan św. Paweł, tłumacząc fakt powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale, pisze: „[dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem (…), tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. (… ) Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia”.

Zaprezentowana w symboliczny sposób przez św. Jana w Księdze Objawienia postać Antychrysta nie jest, podobnie jak u św. Pawła, demonem, lecz postacią ludzką wyposażoną w nadzwyczajną władzę uwodzenia innych. Jest przeciwieństwem Chrystusa, ale wciąż szuka sposobności, aby przybrać Jego postać, a tym samym móc oszukać wiernych. W swoich działaniach pozorowanych usiłował będzie naśladować, wręcz parodiować, życie Chrystusa, by przywłaszczyć sobie Jego cuda i Jego nauczanie. Z tego powodu będzie można w nim zobaczyć rodzaj „małpy Boga”, zwłaszcza w triadzie: Smoka i dwóch Bestii z Apokalipsy, w której katolicki teolog Thomas Adam dostrzegł fałszywego boga, fałszywego mesjasza i fałszywego proroka.

Demaskatorskie okażą się w końcu przepowiednie dwóch świadków utożsamianych z prorokami Henochem i Eliaszem ( por. Ap 11, 3-13). Ich świadectwo nawróci wielu Żydów. Mężowie ci zostaną jednak zgładzeni, a następnie przywróceni przez Boga do życia. Jednak ta zbrodnia wywoła poruszenie wśród narodów i ostatecznie upadek Antychrysta.

ANP

Tekst napisany został w oparciu m.in. o treść książki ks. Roberta Skrzypczaka pt. „Między Chrystusem a Antychrystem”.

 

Diabeł czy człowiek? 7 ZNAKÓW ANTYCHRYSTA!

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij