27 czerwca 2017

9 największych błędów Lutra

(Daniel Pach / Forum)

Niechęć do dekalogu, odrzucenie roli Bożej Łaski, przekonanie o nieodwracalnym zepsuciu człowieka – to tylko niektóre spośród tez Marcina Lutra, którym od pięciuset lat hołdują protestanckie wspólnoty. W roku pięćsetlecia reformacji warto poznać najważniejsze błędy heretyka z Wittenbergi.

 

Liczne błędy Marcina Lutra zostały przez pół tysiąclecia opisane już wielokrotnie. Jednak w roku, w którym wraca się do jego rewolty i nawet wewnątrz Kościoła katolickiego próbuje się usprawiedliwiać heretyckie tezy, trzeba je znów przypominać. Dokonał tego ostatnio Robert Siscoe z magazynu „The Remnant”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Warto podkreślić, że propagowana przez Lutra doktryna „sola fide”, zgodnie z którą grzeszny człowiek może przyjąć Boże przebaczenie jedynie poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa sprowadza się do hasła „wiara bez uczynków”. Ponadto jest ona zakorzeniona w zupełnie innym niż katolicka, pojęciu wiary, która usprawiedliwia i może zbawić człowieka bez konieczności posłuszeństwa wobec prawa moralnego. Jak zauważa Robert J. Siscoe, na stronach portalu remnantnewspaper.com, błędy Lutra i jego następców zrodziły się z pogardy do świętej sprawiedliwości Boga oraz Jego prawa moralnego, a także w wyniku konsekwentnego zakłócania Bożego Miłosierdzia. Są to, zdaniem autora problemy, które współcześnie zainfekowały wielu wysokich rangą hierarchów Kościoła.

 

Należy pamiętać, że dla protestantów terminy takie jak  wiara, łaska czy usprawiedliwienie mają inne znaczenie niż dla wiernych Kościoła Katolickiego. Watro uwzględnić ten fakt jeśli kiedykolwiek przyjdzie nam dyskutować z jakimś uczniem Lutra. 

 

W celu właściwego zrozumienia błędów w logice Lutra warto najpierw zastanowić się nad znaczeniem terminów takich jak wiara, łaska czy usprawiedliwienie, tak jak nauczał o nich Bóg w swoim Kościele.

 

Nauczanie Kościoła Katolickiego

Siscoe wyjaśnia, że nadprzyrodzony akt wiary to intelektualna zgoda na prawdy ujawnione przez Boga i nieomylnie uznane przez Kościół jako konieczne do przyjęcia przez wiernych. Akt wiary jest prostym i uporządkowanym aktem, zakorzenionym w teoretycznym intelekcie. To właśnie poprzez intelekt Bóg ujawnia wszystko co chce nam ujawnić, jednak nie z powodu jakiejś wrodzonej prawdy postrzeganej jako naturalne światło rozumu, ale w obliczu autorytetu samego Boga, który nie może oszukać lub zostać oszukanym. Akt wiary sam w sobie nie usprawiedliwia więc człowieka. Dusza wprowadzana jest w stan usprawiedliwienia (na przykład przyjaźni z Bogiem) poprzez napływ uświęcającej łaski i nadprzyrodzonej życzliwości, które to prowadzą do duchowego odrodzenia (metafizyczna zmiana w duszy) oraz czynią człowieka „uczestnikiem Boskiej natury” (2 P, 1), a także „przybranym synem Jezusa Chrystusa” (Ef, 1, 5) oraz dziedzicami Nieba (Rz, 8, 17).

 

Ten stan usprawiedliwiania jest chroniony poprzez posłuszeństwo wobec prawa moralnego (Mt, 19:17), jednak może zostać zniszczony poprzez popełnienie jednego grzechu śmiertelnego (Hbr, 10:26) ale i odzyskany poprzez pokutę i spowiedź (1 J, 1,9; J 20,21-23). Osoba, które umrze w stanie nadprzyrodzonej łaski zostanie ocalona, jednak jeśli umrze bez niej – zostanie stracona. To właśnie uświęcająca łaska zarówno usprawiedliwia jak i ocala człowieka – a więc nie czyni tego wiara sama w sobie, nawet jeśli termin ten jest rozumiany poprawnie, czyli po katolicku.

 

Dobre uczynki nie sprowadzają człowieka do stanu usprawiedliwienia, ale dodatkowo usprawiedliwiają oraz dodatkowo uświęcają kogoś, kto i tak już jest w stanie łaski, jak możemy przeczytać w Apokalipsie: „a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci!” (Ap 22, 11-12). Usprawiedliwienie, w tym wtórnym znaczeniu (na przykład potwierdzanie naszego życia w większej zgodzie z Wolą Bożą poprzez postępowanie zgodnie z podszeptami Ducha Świętego), jest tym znaczeniem, które powinniśmy odczytać z następujących słów: „Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary” (Jk, 2, 24).

 

Jest to zamknięte w pigułce katolickie nauczanie dotyczące wiary, usprawiedliwienia oraz zbawienia.

A oto kolejne błędy Lutra wynikające z jego podstawowego błędu:

1. Zbawienie przez powiernictwo – „Tylko wiara”

Należy przypomnieć, że błędy Lutra związane z koncepcją zbawienia wynikają z innego niż w Kościele Katolickim sposobu definiowania słów „łaska”, „usprawiedliwiane” czy „wiara”. Zgodnie z nauczaniem Lutra wiara nie jest intelektualną zgodą na prawdy objawione przez Boga, ale raczej „zaufaniem Bożej łasce”, połączonym z silnym przekonaniem, że jednostka otrzymała przychylność Boga i zostanie zbawiona. Takie pojęcie wiary, jak zauważa autor, nie jest zakorzenione w intelekcie (wierze w to, co Bóg objawił), ale w woli (zaufaniu wobec Boga). Taką postawę można raczej zaklasyfikować jako teologiczną cnotę nadziei, ale nie wiary. Wybitny tomista, filozof i teolog katolicki, ojciec Reginald Garrigou-Lagrange napisał: „większość protestantów utrzymuje, że wiara tkwi w woli, co jest zgodne z ich błędną definicją wiary jako zasadniczym zaufaniu w Boskie miłosierdzie dla odpuszczenia grzechów jednostki. Zaufanie jednakże, sprowadza się do nadziei, która w istocie pochodzi z woli”.

2. Usprawiedliwianie: jedynie „deklarowana prawość”

Zgodnie z tym co głosił Luter, usprawiedliwiona dusza nie stała się prawa, ani jej grzechy nie zostały prawdziwie zmazane. Luter nauczał, że akt usprawiedliwienia składa się z pochodzącego z zewnątrz przypisania sprawiedliwości Chrystusa, przez które to „wierzący” jest jedynie zadeklarowany jako prawy przez Boga (deklarowana prawość), w przeciwieństwie do wewnętrznego napływu łaski do ludzkiej duszy i prawdziwego zmazania grzechów, poprzez które jednostka naprawdę staje się prawa. W celu zobrazowania tej nowej, jak na tamte czasy, doktryny usprawiedliwiania Luter powoływał się na przykład „gnojowiska przykrytego śniegiem”. Usprawiedliwiona dusza, tak jak gnojowisko pokryte śniegiem, istnieje w stanie grzechu i jest jedynie przykryta przez sprawiedliwość Chrystusa. Będąc przykrytym przez sprawiedliwość Chrystusa, wierzący jest prawym poprzez taką deklarację (nie staje się prawym).

 

3. Błędy dotyczące pojęcia „łaski”

Jako, że Luter zaprzeczył, że dusza ludzka może się dogłębnie zmienić i zregenerować poprzez Ducha Świętego, odrzucił również doktrynę, zgodnie z którą łaska to „permanentna, nadprzyrodzona jakość duszy”. Zamiast tego utrzymywał, iż jest to „przychylność Boga” lub dobra wola Boga wobec człowieka. Luter wierzył, że łaska to jedynie dyspozycja Boga wobec człowieka – litość (a nie nadprzyrodzone życie), która jest wprowadzana poprzez duszę człowieka, która przekształca go od środka.

 

Chcąc w skrócie przedstawić nauczanie Lutra na temat usprawiedliwiania i zbawienia, zdaniem Siscoe, można byłoby użyć słów: „człowiek dokonuje aktu wiary (pokłada swoje zaufanie w zasługach Chrysusa); sprawiedliwość Chrystusa jest mu przypisywana i zakrywa jego grzeszność, bez dokonywania zmian w nim samym; Bóg spogląda wtedy na wierzącego przychylnie (łaską) i jest pewny jego zbawienia – niezależnie od grzechów jakie popełni w przyszłości”.

 

Wobec tych fałszywych tez Lutra wypowiedział się Sobór Trydencki (1545-1563): „Jeżeli ktoś twierdzi, że ludzie są usprawiedliwieni poprzez okrycie sprawiedliwością Chrystusa… z wyłączeniem łaski i życzliwości [dobroci], która wlewa się do ich serc przez Ducha Świętego (Rz, 5:5) i pozostaje w nich, lub łaska, poprzez którą jesteśmy usprawiedliwieni, jest jedynie dobrą wolą Boga, niech będzie wyklęty” (Sesja VI, Canon 11).    

 

4. Całkowite i nieodwracalne zepsucie

Postulaty Lutra dotyczące usprawiedliwiania i łaski wynikały z jego przekonania, jakoby ludzka natura została tak mocno uszkodzona przez grzech pierworodny, że nie jest w stanie się zregenerować i zostać uświęconą: „Natura ludzka jest tak mocno zniszczona, że nigdy nie będzie w stanie się zregenerować i grzech pozostanie w duszy, nawet sprawiedliwych, na zawsze. Cała wszechmocna łaska Boga nie oczyszcza z grzechu. Wszechmogący nie zważa na grzechy ludzi. On obejmuje ich zasługami Chrystusa i nie przypisuje do [kategorii] grzesznika, którego wiara w cierpienia Odkupiciela jest manifestowana”.

 

Doktryna Lutra dotycząca całkowitego zepsucia została dobrze wyrażona w następujących słowach augustianina: „Stworzone w smutku i korupcji grzechy dziecka jeszcze w łonie matki, kiedy jeszcze jako zwykły płód, nieczysta masa materii, przed tym jak stanie się istotą ludzką, popełnia niegodziwość i sprowadza na sienie potępienie. Wraz z tym jak dorasta, wrodzony element zepsucia rozwija się. Człowiek powiedział wobec grzechu Tyś jest mój ojciec i każdy czyn, jaki podejmuje, stanowi obrazę wobec Boga; do robaków mówił jesteście moimi braćmi i czołga się jak one w bagnie i korupcji. On jest niedobrym drzewem i nie może produkować dobrych owoców, gnojowiskiem i może jedynie wydychać obrzydliwe odory. Jest tak dogłębnie uszkodzony, że całkowicie niemożliwym jest podejmowanie przez niego dobrych działań. Grzech jest jego naturą; nic nie uczyni popełniając go. Człowiek może czynić największa starania, by być dobrym, jednak jego każde działanie będzie w sposób nieunikniony złe; popełnia grzech tak często jak bierze oddech”.

 

Ponieważ Luter utrzymuje, że usprawiedliwiony człowiek pozostaje tak wewnętrznie uszkodzony, że nie posiada wolnej woli, zaprzecza tym samym konieczności posłuszeństwa wobec Boga poprzez podejmowanie dobrych uczynków (Mt 25: 31-46; Jk 2:24). Ponadto potwierdza, że posłuszeństwo wobec prawa moralnego nie jest do zbawienia wymagane. Zatem wszystko co potrzebne jest do zbawienia – to zaufanie Jezusowi Chrystusowi. Luter postulat ten opisał w tych słowach: „Bóg jedynie zobowiązuje cię byś wierzył i się przyznał. We wszystkich innych kwestiach pozostawia ci wolność, Pan i Nauczyciel, byś czynił cokolwiek chcesz bez zagrożenia dla twojego sumienia; wręcz przeciwne pewnym pozostaje, że jeśli o Niego chodzi, nie ma żadnej różnicy czy zostawiasz swoją żonę, uciekasz od swojego pana lub jesteś niewierny w stosunku do każdego zobowiązania. Cóż to dla Niego znaczy czy popełniasz lub nie popełniasz takich uczynków?”

 

5. Zafałszowanie Miłosierdzia Bożego

Kontynuując swój heretycki tok rozumowania Luter przedstawiał również zniekształcony obraz miłosierdzia Bożego – człowiek miał dostąpić miłosierdzia, nawet jeśli nie zdecydował się na porzucenie grzesznego życia. Grzech, w jego przekonaniu, nie separuje człowieka od Boga, niezależnie od tego jak jest ciężki i jak często popełniany. Pisał: „W czasie tego życia musimy grzeszyć. Wystarczy, że poprzez miłosierdzie Boże znamy Baranka, który gładzi grzechy świata. Grzech nas od niego nie odseparuje, nawet jeśli mielibyśmy popełniać tysiąc morderstw i tysiąc cudzołóstw na dzień”. W innych opracowaniach można znaleźć również takie oto słowa: „Mąż może oddalić swoją żonę, Boga to nie obchodzi”.

 

Siscoe zauważa jak bardzo w tej kwestii słowa Lutra różnią się od nauczania Chrystusa, który mówił: „jeśli chcesz wejść w życie, zachowaj przykazania”. Kończąc ten wątek, warto również przytoczyć słowa Świętego Jana Apostoła: „Kto mówi: znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy” (1J, 2:4).

 

6. Czy zostałeś już zbawiony?

Siscoe zauważa, że większość protestantów nie zdaje sobie sprawy, iż idea zbawienia ludzkiej duszy poprzez pojedynczy „akt przyjęcia Chrystusa jako swojego osobistego zbawiciela” powstała na kanwie heretyckiej teologii Lutra dotyczącej deklarowanej praworządności oraz zaprzeczenia wolnej woli. Fałszywa doktryna, zgodnie z którą „raz zbawiony jest zawsze zbawiony” opiera się na błędnym wnioskowaniu Lutra, jakoby zasługi Jezusa miały przykryć grzeszną duszę (jak śnieg przykrywa gnojowisko) i nie zmieni tego nawet „tysiąc morderstw i tysiąc cudzołóstw na dzień”. W związku z tym jeśli jednostka dokona „aktu wiary” (będzie pokładać swą ufność w Chrystusie), zgodnie z przekazywanym błędnym nauczaniem, jej grzechy popełnione w przeszłości, obecnie i w przyszłości – zostaną przykryte przez praworządność Chrystusa, a po śmierci dostąpi ona szczęścia. Tak właśnie należy tłumaczyć charakterystyczne dla protestantów „wezwania ołtarzowe” i powtarzające się „modlitwy grzeszników”, których nie można znaleźć w Biblii oraz żadnych innych źródłach chrześcijańskich przez pierwsze 1500 lat jego istnienia.

 

7. Pogarda dla Prawa Bożego

W swojej herezji Luter oddziela zaufanie w zasługi dokonane przez Chrystusa od konieczności wiary w jego nauczanie i przestrzeganie prawa moralnego. Mało tego, gardzi sprawiedliwością Boga i wszystkim co mogłoby doprowadzić do nakładania na człowieka Boskiego prawa moralnego. Luter twierdził nawet, że sumienie człowieka, które wyrzuca mu łamanie prawa Bożego, jest „głosem Szatana”. Aby przeciwdziałać temu diabelskiemu podszeptowi człowiek, zdaniem Lutra, powinien „być grzesznikiem i grzeszyć śmiało” (esto peccator et pecca fortiter). Co ciekawe nawet „szczycenie się własną grzesznością wybija broń z rąk Diabła”.

 

Zgodnie z wypaczonym i zdemoralizowanym tokiem myślenia Lutra, jeśli jednostka odczuje, że jest rozdrażniona przez Diabła, powinna „popełnić jakieś grzechy z nienawiści i złości na Diabła, by nie dawać mu możliwości zakłócania naszego sumienia drobnostkami. Cały Dekalog powinien zostać usunięty sprzed naszych oczu i z naszych dusz, zabrany od nas, którzy jesteśmy tak prześladowani i molestowani przez Diabła”.

 

Luter nie rozumiał lub też nie chciał zaakceptować, że przyjście Chrystusa wiązało się w ustaniem starego prawa w kwestii ceremonialnej i sądowniczej. Jednak kwestie moralne obowiązują nadal stanowią część tego, co Święty Paweł nazywa „prawem Chrystusa” (1 Kor, 9, 21). Nasze sumienie, jest w związku z tym, świadectwem prawa moralnego, które odbiło swoją pieczęć w sercu człowieka i zawsze pozostanie częścią racjonalnej natury człowieka (Rz, 2, 14).

 

8. Zły nawyk Lutra – nieczystość

Zdaniem Siscoe, wymyślona przez Lutra fałszywa interpretacja Ewangelii, w połączeniu z błędnym i wypatrzonym rozumowaniem, były wymierzone w zły nawyk nieczystości, w który sam Luter był mocno zaplątany i nad którym podjął otwartą dyskusję: „płonę tysiącem płomieni w moim niezdobytym ciele, czuję się prowadzony wściekłością w stronę kobiet, co zbliża do szaleństwa. Ja, który powinienem być żarliwym duchem, jestem tylko żarliwy w nieczystości”. Kilka miesięcy po nałożonej ekskomunice w 1521 roku, Luter miał napisać do swojego ucznia Filipa Melanchtona: „W skrócie, ja który powinienem mieć żarliwego ducha, mam żar ciała, żar wyuzdania”.

 

9. Nienawiść do Boga

Każdy katolik wie, a przynajmniej powinien wiedzieć, że zarówno prawo naturalne (wybite w naszych sercach), jak i spisane prawo moralne pochodzi od Pana Boga. Spisanie prawa  miało na celu objaśnić zasady prawa naturalnego, a także przeciwdziałać wypaczeniom, które mogły się w nim pojawić ze względu na brzemię grzechu pierworodnego, jak zauważa Święty Tomasz.

 

Jako, że spisane prawo moralne jest bardziej jasne, pewne i precyzyjne, Luter wykazywał w stosunku do niego większą pogardę niż do wewnętrznego prawa moralnego, które to łatwiej przekręcić lub przemilczeć, pisze Siscoe. Święty Paweł w Liście do Rzymian powiedział: „Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym” (Rz, 7,22). Z kolei Święty Jan podkreślał: „albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie” (1J, 5,3). Natomiast Luter nauczał jakoby Dekalog był: „niemożliwy do spełnienia i podżegał nie do miłości, ale do nienawiści wobec Boga”.

 

Luter swój atak na spisane Prawo Boże wycelował przeciwko Mojżeszowi, czyli narzędziu jakim posłużył się Bóg, aby przekazać ludziom swoje prawo. Heretyk pisał: „Jeśli Mojżesz będzie chciał was zastraszyć swoimi głupimi [sic!] Dziesięcioma Przykazaniami, odpowiedzcie mu wprost: ścigaj się z Żydami; na szubienicę z Mojżeszem!”

 

 

Źródło: „The Remnant”

malk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij