Francuski Senat sprzeciwił się tzw. „prawu do godnej śmierci”, czyli, mówiąc wprost, eutanazji. Senatorzy przegłosowali skreślenie z projektu socjalistów i Zielonych art. 1 projektu ustawy, który mówił o wprowadzeniu „prawa do godnej śmierci”.
Francja jest pod presją środowisk eutanazistów. Śmiercionośne przepisy wprowadziły już niektóre kraje sąsiednie, w tym frankofońskie jak Belgia (ta konkuruje w popieraniu cywilizacji śmierci o palmę pierwszeństwa już tylko z Holandią) czy Szwajcaria.
Wesprzyj nas już teraz!
Francuski projekt przygotowała senator socjalistów Marie-Pierre de La Gontrie. Po wykreśleniu art 1, czyli „prawa do godnej śmierci”, senator PS zapowiedziała wycofanie całego tekstu. Projekt był testowaniem Senatu, w którym większość ma jeszcze centroprawica. Jednak i wśród polityków dawnego UMP można znaleźć zwolenników eutanazji.
Debata nad projektem była mocno ożywiona. Zwolennicy odwoływali się do emocji i podawali przykłady ekstremalnych sytuacji, w których przyspieszenie śmierci ma ochraniać człowieczeństwo. Trzeba jednak dodać, że Francja ma spore opóźnienia w opiece paliatywnej, a za argumentami o humanistycznym walorze eutanazji w gruncie rzeczy stoi prymitywny materializm i chęć oszczędzania na leczeniu i podtrzymywaniu życia ciężko chorych pacjentów. Później i tak te wzniosłe hasła prowadzą do banalizacji eutanazji i obejmowania jej zakresem coraz to nowych grup i przypadków.
Za usunięciem art 1. na wniosek centroprawicowych Republikanów zagłosowało 161 senatorów, przeciw było 142. Po tym głosowaniu sprawozdawcy ustawy, uznali, że została ona „pozbawiona treści” i zdecydowali się ją wycofać z dalszego procedowania. To zwycięstwo dla opcji pro-life, ale zapewne tylko jedna z pierwszych bitew. 142 głosy „za” i przewaga eutanazistów w izbie niższej każą podejrzewać, że lewica poszuka po prostu innej furtki.
Trzeba tu dodać, że negatywną ocenę projektowi PS i Zielonych wystawił też minister zdrowia Olivier Véran. Tutaj decydowały jednak względy wizerunkowe. Rząd nie chce otwierania nowych frontów społecznych podziałów, zwłaszcza na rok przed wyborami prezydenckimi. Minister uznał, że przyjęta pięć lat temu tzw. ustawa Claeys-Leonettiego (wstrzymywanie tzw. „uporczywego podtrzymywania życia”) „pozwala rozwiązać zdecydowaną większość trudnych sytuacji”. Véran przypomniał także, że w kwietniu na agendę trafi „Krajowy planu rozwoju opieki paliatywnej i wsparcia końca życia”.
Minister stwierdził, że kontekst społeczny dla takiej ustawy nie jest sprzyjający. „Nie sądzę, aby chwila wybrana na zmianę reżimu prawnego końca życia była odpowiednim momentem”, bo „nadal walczymy z kryzysem zdrowotnym” – wskazał Olivier Véran. Problem prawdopodobnie powróci jednak i tak po wyborach. Minister zapowiedział zresztą „debatę krajową z udziałem Francuzów, stowarzyszeń i organizacji”.
Bogdan Dobosz