Wielkopolski kurator jest zaniepokojony ruchami władz Poznania w stosunku do szkół, których samorząd jest organem prowadzącym. Docierają z nich sygnały, że szukano sposobów jak „zachęcić” rodziców uczniów do zapisywania dzieci na zajęcia podszyte ideologią gender. Sprawę opisał „Nasz Dziennik”.
Sprawa dotyczy skandalicznej wypowiedzi Marty Mazurek, wiceprzewodniczącej komisji oświaty, która na zamkniętym spotkaniu z nauczycielami zadeklarowała pomoc w dotarciu do uczniów, których rodzice nie zgadzają się na ich udział w zajęciach antydyskryminacyjnych. Celem ingerencji miasta miałoby być byłoby stłumienie ewentualnego sprzeciwu. Incydent nagłośniło Radio Poznań.
Wesprzyj nas już teraz!
W następstwie Robert Gaweł, wielkopolski kurator oświaty uczulił poznańskich urzędników wskazując, że ustawa oświatowa jasno określa jakie uprawnienia mają organy prowadzące i tego rodzaju ingerencja jest niedopuszczalna. – Będziemy sprawę monitorować i czekać na sygnały ze szkół i od rodziców, wtedy też podejmiemy odpowiednie kroki – zapewnił.
Poznański ratusz oficjalnie wyparł się stosowania takich metod. – Nie ma takiej możliwości, aby wywierać jakąkolwiek presję na osoby, które nie chcą uczestniczyć w tego typu przedsięwzięciach. Udział w nich uczniów jest dobrowolny i za zgodą rodziców – przekonywała Hanna Janowicz z miejskiego wydziału oświaty.
Eksperci przypominają, że obowiązujące w Polsce prawo oświatowe określa, że rodzice mają wpływ na to, co w szkołach się dzieje, a zwłaszcza na sferę wychowawczą. Sama Konstytucja wskazuje, że odzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Zatem nie może być tu miejsca na naciski czy próby przymuszania do udziału w dodatkowych zajęciach.
W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” poznańska radna PiS Ewa Jemielity wskazała, że władze Poznania poprzez zajęcia antydyskryminacyjne chcą wepchnąć ideologię gender do placówek oświatowych i istnieje obawa, że pod hasłami tolerancji ukrywany jest prawdziwy zmian – propagowanie ideologii gender, homoseksualizmu, aborcji i eutanazji. Obawy te mają podstawy, bo w przeszłości w poznańskich szkołach, z pomocą miasta, podejmowano próby organizowania tzw. tęczowych piątków – lekceważąc przy tym konstytucyjne i ustawowe prawa rodziców.
Warto pamiętać, że poznański samorząd chciał wprowadzać też Europejską Kartą Równości Kobiet i Mężczyzn, a odrzucił promowaną przez środowiska konserwatywne Kartę Rodziny.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA