– Nic nie jest przesądzone w sprawie obostrzeń po 28 lutego, nie widzę jednak możliwości, by otwierać kolejne branże – mówiła we wtorek na antenie TVP1 wiceminister rozwoju Olga Semeniuk.
Semeniuk była pytana o ewentualne wprowadzenie przez rząd nowego lockdownu. W odpowiedzi stwierdziła, że jeśli liczba zakażeń będzie rosnąć, dotychczasowe restrykcje mogą zostać zaostrzone. Nic jednak nie jest w tej kwestii przesądzone i ostateczne decyzje zostaną podjęte po zaplanowanym na wtorek spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jeszcze za wcześnie, by informować społeczeństwo o kolejnych decyzjach. Zgodnie z zapowiedzią premiera, te 14 dni od 12 lutego, to ten czas, kiedy będą przygotowane kolejne prognozy przez Radę Medyczną w kontekście dwóch kolejnych tygodni. Nie mierzymy dalej niż 10-14 dni – podkreśliła.
Wiceminister rozwoju mówiła również o tym, jakie obostrzenia są rozważane. Zaznaczyła, że mając na uwadze potencjalną trzecią falę koronawirusa i wzrost zakażeń, „będziemy mówili o tym, by doprowadzić do spadku mobilności ludzi, więc tutaj pewnie będziemy mówić o stokach narciarskich, hotelach”. Dodała, że resort rozwoju chciałby wdrażać kolejne protokoły bezpieczeństwa dla gastronomii czy branży fitness, ale w tym momencie jest to niemożliwe.
Niebawem rząd przedstawi zmiany w obowiązujących przepisach obostrzeniowych. Najprawdopodobniej będą one przede wszystkim dotyczyć masek ochronnych i granic.
Rząd ma wprowadzić nakaz zakrywania twarzy maseczką ochronną: obojętnie czy chirurgiczną, czy zwykłą materiałową. Nie będzie już możliwe chronienie się przed koronawirusem jedynie przyłbicą, chustką albo szalikiem.
Rząd ma wprowadzić również zasadę, że do Polski mogą swobodnie wjeżdżać wyłącznie osoby posiadające negatywny wynik testu na koronawirusa. Jeśli ktoś takiego testu nie będzie miał, to niezależnie od tego, w jaki sposób przyjedzie do Polski, będzie musiał poddać się kwarantannie.
Źródło: TVP 1, rmf24.pl
TK