W nocy wandale oblali czerwoną farbą zabytkowe drzwi do kościoła pw. św. Augustyna na warszawskim Muranowie. Proboszcz parafii zapowiedział, że sprawa zostanie zgłoszona na policję. Oględziny wskazują, że koszt naprawy drzwi będzie bardzo wysoki.
W Warszawie po raz kolejny doszło do ataku fizycznego na budynek kościoła. Kilka dni wcześniej wandale zaatakowali budynek kościoła pw. św. Barbary w samym centrum Warszawy. Teraz zniszczono drzwi kościoła pw. św. Augustyna na Muranowie. Nieznani sprawcy oblali je czerwoną farbą. Jak wskazuje ks. Walenty Królak, proboszcz parafii, ze względu na zabytkowy charakter drzwi, koszt naprawy sięgnie kilku tysięcy złotych.
Wesprzyj nas już teraz!
W rozmowie z reporterką Telewizji Republika, proboszcz parafii stwierdził, że zgłosi sprawę na policję, a sam atak nazwał „przejawem ogromnego chamstwa”. Jak wynika z nagrania zarejestrowanego przez kamery monitoringu, do zdarzenia doszło około 20 minut po północy. Wówczas dwóch młodych mężczyzn weszło na teren wokół kościoła i wylało czerwoną farbę na jego drzwi.
Kościół na warszawskim Muranowie już po raz kolejny stał się obiektem ataku. To właśnie tu w 2019 roku doszło do napaści z użyciem ostrego narzędzie, w wyniku którego zginęła jedna osoba. Wówczas do kościoła wtargnął mężczyzna, który śmiertelnie ranił innego, wychodzącego z plebanii po skorzystaniu z sakramentu pokuty. Poszkodowany został również proboszcz parafii.
Przypomnijmy, że do fizycznych ataków z nienawiści dochodziło podczas manifestacji tzw. Strajku Kobiet. To właśnie wtedy wulgarne napisy pojawiały się na budynku kościoła pw. św. Aleksandra na warszawskim Placu Trzech Krzyży. Wulgaryzmy i dewastację miejsc kultu można było zaobserwować również w innych miejscach – m.in. na Krakowskim Przedmieściu, w pobliżu kościoła Kapucynów przy ul. Miodowej, a także przed wejściem do kościoła pw. św. Stanisława Kostki czy na kościele pw. św. Jakuba na Ochocie.
Warto dodać, że w ostatnim czasie zdecydowana większość przypadków niszczenia elewacji kościołów lub terenu wokół nich, ma związek z radykalnymi manifestantami popierającymi aborcję na żądanie. Dowodem na to mogą być hasła pozostawiane na kościołach, np. nawołujące do promowania „aborcji bez granic” lub określające aborcję mianem „praw kobiet”.
Źródło: niezalezna.pl, gosc.pl
WMa