– Nie potrafię tego zrozumieć. To nie powinno mieć miejsca. Powinniśmy to piętnować. Przez takie zachowania możemy naprawdę zgotować sobie paskudny los, jeżeli będziemy tak postępować – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
12 lutego rząd „poluzował” obostrzenia wprowadzone jeszcze w roku 2020 w związku tzw. pandemią koronawirusa. Spowodowało to m.in. turystyczne oblężenie Zakopanego. „Parkingi przed popularnym szlakiem do Morskiego Oka, które dysponują 800 miejscami dla aut, zapełniły się już przed południem”, informował Tatrzański Park Narodowy.
Wesprzyj nas już teraz!
Na Krupówkach zgromadziło się kilka tysięcy osób, które m.in. śpiewały, tańczyły. Doszło niestety do przepychanek z policją, która kilkaset razy musiała interweniować.
– To smutne. Brakuje słów. Tyle mówimy o odpowiedzialności, o tym, jak bardzo potrzebna jest odpowiedzialność, żeby była normalność. I pierwszego w zasadzie dnia, w pierwszej dobie likwidowania pewnych obostrzeń, regulacji – które były ważne, żeby gospodarka ruszyła – dochodzi do takich zachowań. Takie sceny są czymś niebywałym – powiedział dr Michał Sutkowski.
Zdaniem prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych „to naprawdę bije w nas wszystkich”. – To garstka ludzi nieodpowiedzialnych, tak jak garstka krytykujących wszystko, ale spektakularnie głośnych, hałaśliwych, bawiących się „świetnie”. Nie potrafię tego zrozumieć. To coś, co nie powinno mieć miejsca – zaznaczył gość PR24.
– Powinniśmy to piętnować, takich zachowań jest coraz więcej. A jeżeli nie takich, to zupełnego lekceważenia pandemii. Możemy naprawdę jeszcze zgotować sobie paskudny los, jeżeli będziemy tak postępować – podsumował Michał Sutkowski.
Źródło: Polskie Radio 24, polskieradio24.pl
TK