– Mimo niezłych wyników makroekonomicznych dotyczących wzrostu PKB, bezrobocia czy produkcji, wiele firm nadal odczuwa negatywne skutki koronawirusa i obostrzeń z tego wynikających – mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Przypomniał, że w piątek GUS podał we wstępnym szacunku, że w 2020 roku skurczył się o 2,8 proc. PKB. – Okazuje się, że ten spadek, ta recesja jest dużo płytsza niż się nam wydało kilka miesięcy temu – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier przyznał, że jest to jednak obraz makro gospodarki, inaczej jest z przedsiębiorcami, którzy nadal są zamknięci, zmagają się z problemami wynikającymi z COVID-19. Wymienił tu m.in. hotelarstwo, gastronomię, turystykę itd. Dodał, że gospodarka jest powoli otwierana, choć ma nadzieje, że „w kolejnych tygodniach dane epidemiczne pozwolą nam na podjęcie kolejnych decyzji”. – Ale mamy do czynienia z niezwykle nieprzewidywalnym zjawiskiem COVID-19, stąd nasza ostrożność – zaznaczył.
Premier zaapelował o cierpliwość i zrozumienie, bo jak dodał, podejmowane działania dotyczące luzowania restrykcji mają być optymalne zarówno dla gospodarki jak i ochrony zdrowia oraz życia Polaków.
Źródło: Interia.pl, polskieradio24.pl
TK