Podczas kolejnego spotkania na forum Światowego Forum Ekonomicznego w Davos (tym razem online) wystąpiła popularna aktywistka klimatyczna Greta Thunberg. Już 18-letnia dziewczyna ponownie wzywała do walki z globalnym ociepleniem, po tym jak pandemia koronawirusa sparaliżowała młodzieżowe strajki klimatyczne w 2020 r.
Szwedka przekonywała, że kryzysu nie da się już pokonać metodą małych kroków. – Im dłużej unikamy tej nieprzyjemnej prawdy i im dłużej udajemy, że możemy rozwiązać problem klimatyczny i środowiskowy bez traktowania go jako sytuacji awaryjnej, tym bardziej tracimy cenny czas – apelowała Thunberg.
Wesprzyj nas już teraz!
Skrytykowała obecną działalność, polegającą jedynie na ustaleniu „niejasnych celów klimatycznych, zamiast podjęcia odpowiednich kroków w czasie kryzysu. Podkreśliła, że stracono 30 lat na bezowocne dyskusje; „ile jeszcze potrzebujecie?” – grzmiała.
Aktywistka klimatyczna wskazała na niski poziom świadomości społeczeństw w sprawie globalnego ocieplenia, pozwalający politykom wymigać się od odpowiedzialności. – Ale obiecuję wam, moje pokolenie nie zrezygnuje z walki – zapewniła.
Po kilku minutach musztrowania i karcenia światowych liderów, Szwedka przyznała, że… to nie ona jest od tego aby mówić co mają zrobić. – I znowu, nie jestem tutaj, aby mówić wam, co macie robić. Przecież ochrona przyszłych warunków życia i zachowanie życia na ziemi, jakie znamy, jest wolnym wyborem. A on należy do Ciebie.
Ale mogę zapewnić o jednym. Nie da się negocjować z fizyką. A twoje dzieci i wnuki pociągną cię do odpowiedzialności za wybory, których dokonasz – zakończyła swoje przemówienie.
Źródło: wpolityce.pl / ecowatch.com
PR