Twitter poinformował o wprowadzeniu nowej funkcji o nazwie Birdwatch. Oprogramowanie będzie pozwalało na znakowanie przez użytkowników treści uznanych za fałszywe lub wprowadzające w błąd, oraz wprowadzanie przy nich notek korygujących „podejrzaną” treść.
„Uważamy, że takie podejście prowadzi do szybkich reakcji w przypadku rozpowszechniania wprowadzających w błąd informacji. Dodaje kontekst, któremu ludzie ufają i który uważają za wartościowy. Gdy zaistnieje globalny konsensus, będziemy się starać, by ostatecznie notatki były widoczne bezpośrednio w tweetach” – tłumaczy na swoim blogu wiceprezes Twittera, Keith Coleman.
Wesprzyj nas już teraz!
Będące jeszcze w fazie testów rozwiązanie na początku będzie funkcjonować w oderwaniu od Twittera. Chcąc moderować niewygodne treści oraz mieć dostęp do edytorskich narzędzi, musimy osobno zainstalować Birdwatch Site. Treść wpisów póki co będzie widoczna jedynie dla użytkowników nowego oprogramowania. W Polsce aplikacja nie jest jeszcze dostępna.
Zdaniem Colemana, „sama społeczność ceni sobie możliwość moderacji treści (bez ingerencji Twittera lub organu centralnego) i docenia, że notatki dostarczają przydatnego kontekstu, aby pomóc im lepiej zrozumieć i ocenić Tweet (zamiast skupiać się na oznaczaniu treści jako „fałszywy”)”.
„Naszym celem jest zbudowanie Birdwatch na otwartej przestrzeni i ukształtowanie go przez społeczność Twittera” – przekonuje wiceprezes platformy. Wcześniej polityka medium ograniczała się jedynie do oznaczania w arbitralny sposób niektórych wpisów (np. byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa) jako „nieprawdziwe” lub „wprowadzające w błąd”.
Tym samym platforma przerzuca chęć moderacji niewygodnych treści na samych użytkowników. „Wiemy, że może na początku może to powodować bałagan i czasami stwarzać problemy, ale uważamy, że jest to model, który warto wypróbować. Zachęcamy do wspólnego uczenia się nowego narzędzia, ponieważ nadal badamy różne sposoby rozwiązywania powszechnych problemów” – stwierdza Coleman.
Źródło: blog.twitter.com
PR