Parler miał być alternatywą dla Twittera, który w ramach walki o polityczną poprawność zostawia coraz mniej miejsca na swobodną wymianę myśli i opinie inne niż lewicowe. Serwis zyskujący popularność na początku stycznia roku 2021 napotkał jednak na kłody rzucane mu pod nogi przez gigantów z branży IT – Amazona, Apple i Googla. Następnie szef Parlera otrzymał pogróżki. Teraz John Matze wraz z rodziną muszą się ukrywać.
Matze i jego rodzina otrzymali groźby śmierci oraz ataku na ich bezpieczeństwo – podali prawnicy reprezentujący Parlera w sprawie przeciwko Amazonowi. Z dokumentem adwokatów zapoznała się amerykańska stacja Fox News.
Wesprzyj nas już teraz!
Proces antymonopolowy związany jest z faktem usunięcia Parlera z platformy Amazona (wcześniej działania przeciwko Parlerowi podjęły Google i Apple, które usunęły aplikację ze swojej oferty). Gigant przekonuje, że doszło do złamania zasad. Chodzić ma o szturm na Kapitol 6 stycznia. Tymczasem, zdaniem Parlera, Amazon kierował się niechęcią natury politycznej oraz pragnął ograniczyć działania konkurencji w sektorze mikro-blogów. Gigant odpiera zarzuty dodając, że jego pracowników spotkały groźby.
Natomiast w sądowych dokumentach prawnicy Parlera poinformowali, że pracownicy tej firmy również byli zastraszani. W zacytowanych słowach jest mowa o stanowisku dyrektora generalnego Johna Matze’a, który wrócił uwagę na nękanie jego pracowników oraz ich obawy o bezpieczeństwo swoich rodzin. Niektórzy musieli nawet opuścić swój stan, gdyż groziło im prześladowanie.
Podobnie uczynił i John Matze z rodziną. Otrzymał bowiem pogróżki dotyczące śmierci i zagrożenia bezpieczeństwa.
Wcześniej w stacji Fox News informował, że grupa hackerów dokonała na niego ataku ujawniając hasła oraz dane, w tym adres. Pojawiły się groźby wejścia do jego domu.
Źródło: rmf24.pl
MWł