Internet ciała – to coraz intensywniej rozwijany nowy etap internetu rzeczy. Polega na podłączeniu do sieci urządzeń umieszczonych w ludzkim ciele. W wielu krajach już dzisiaj staje się coraz popularniejszy.
Internet ciała w skrócie określany jest jako IoB (ang. Internet of Body). Jego założeniem jest umieszczanie w ciele człowieka urządzeń podłączonych do sieci, które będą transmitować dane generowane przez organizm. Urządzenia mogą być inwazyjne – umieszczane wewnątrz ciała – lub bezinwazyjne, umieszczane zewnętrznie. Dodatkowo możliwe jest połączenie ciała z urządzeniem zdalnym – w nasz organizm wszczepione zostałoby urządzenie komunikujące się z innym sprzętem. Mogłoby to mieć zastosowanie zarówno medyczne, jak i pozamedyczne, na przykład zmieniając ludzkie funkcje poznawcze i możliwości fizyczne.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozwój internetu ciała umożliwia sieć 5G. Pozwala na odbieranie i przesyłanie danych z ponad 10 mln urządzeń na 1m2. To wielka różnica wobec internetu obecnej generacji, który pozwala na transmisję danych z „zaledwie” 40 tys. urządzeń na 1m2.
IoB jest tak naprawdę dość powszechny już dzisiaj. Wiele osób nosi elektroniczne opaski, inteligentne zegarki, pulsometry i tym podobne urządzenia. Czynią to zarówno osoby uprawiające sport jak i monitorujące w ten sposób stan swojego zdrowia.
Jak wskazuje raport amerykańskiego think tanku Rand Corporation, powoli do użytku wchodzą też technologie inwazyjne – cyfrowe tabletki oraz podskórne implanty, dzisiaj wykorzystywane głównie w celach medycznych, na przykład w obszarze onkologii. W Kalifornii takie technologie wykorzystywane są w ramach programu Kaiser Permanente do szerokiego monitorowania osób podczas rehabilitacji.
Inną kategorię IoB stanowią sensory monitorujące pracę mózgu. Mogą przyczyniać się do zmian zdolności poznawczych, na przykład funkcjonowania pamięci. Eksperci mówią na przykład o cyfrowym usuwaniu traumatycznych wspomnień.
Na medycznych zastosowaniach się jednak nie kończy. Choćby w Szwecji już kilkanaście tysięcy osób wszczepiło sobie mikrochipy, które pozwalają im na płacenie zbliżeniowe. Są to sensory wielkości ziarna ryżu stworzone przez firmę Biohax z Helsingborga.
Nawet z pozornie niegroźnymi zastosowaniami IoB jak medycyna wiążą się jednak poważne zagrożenia. Dane mogą pozykiwać hakerzy; mogą też na nie wpływać i fałszować przesyłane przez urządzenia wyniki. W roku 2017 w USA wycofano z użytki ponad 500 tys. stymulatorów serca, właśnie z obawy o ich niedostateczne zabezpieczenia. Teoretycznie hakerzy mogliby zabić pacjentów wskutek szoku elektrycznego, nie mówiąc o przejęciu danych.
IoB ma też ogromne znaczenie z perspektywy służb wywiadowczych. Wywiad może zdobywać dane pochodzące z IoB obywateli innego państwa po to, by uzyskać informacje lub wpływać, także szantażem, na ich działania.
Źródło: Interia.pl
Pach