22 grudnia 2020

Jak poradzić sobie z populizmem? „Foreign Policy” o poprawie sytuacji ekonomicznej

(źródło: pixabay.com)

Jak walczyć z populizmem charakterystycznym dla państw zachodnich? – takie pytanie zadaje sobie magazyn „Foreign Policy”, zauważając, że „pasy rdzy” – stany będące siedliskiem „populistów” jak je określa pismo – istnieją na całym świecie. Kluczem do pokonania ich sprzeciwu wobec progresywizmu ma być poprawa sytuacji materialnej i integracja z większą społecznością transatlantycką.

 

Kwestia uporania się z tzw. populistami to według lewicy sprawa stabilności politycznej państwa. Jednak tak naprawdę, to kwestia przetrwania progresistów. W 2016 r. w zwycięstwie Donaldowi Trumpowi dopomogły stany środkowo-zachodnie. Joe Biden miał jednak w tym roku odbudować „niebieską ścianę” na Środkowym Zachodzie, który jest domem dla białych wyborców z klasy robotniczej. Niewielka przewaga Bidena w Michigan, Pensylwanii i Wisconsin była możliwa tylko dzięki rekordowej wysokiej frekwencji, zwłaszcza czarnych wyborców miejskich. Przedstawiciele białej klasy robotniczej nie dość, że nie odstąpili od swoich preferencji z 2016 r., głosując na Trumpa, to jeszcze dwukrotnie wzrośli w siłę.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ci wyborcy są wściekli z powodu degradacji swoich regionów i stale pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Wyrażają także niezadowolenie ze zmian społecznych, jakie się dokonują, niszczących tradycyjne wartości. Według „FP”, zagłosowali oni masowo na Trumpa, ponieważ zatęsknili za nacjonalizmem i natywizmem. Takie obszary – w USA nazywane pasem rdzy – dotknięte przedłużającą się fazą restrukturyzacji gospodarczej – są na całym świecie i stanowią „wylęgarnię” neopopulizmu. Stanowią one – według pisma – zagrożenie dla stabilności politycznej i globalnego porządku międzynarodowego. Dawne zachodnie potęgi gospodarcze obecnie są wstrząsane nastrojami antyimigranckimi i „etnonacjonalizmem”. Mieszkańcy tych obszarów tęskną za przeszłością i coraz bardziej chcą się izolować.

 

Według „FP” należy walczyć z tym zagrożeniem dla demokracji i w konsekwencji całego międzynarodowego porządku politycznego, który zapewniał przez dziesięciolecia stabilność polityczną, światowe bezpieczeństwo i możliwości gospodarcze. Remedium na narastanie nastrojów populistycznych ma być poprawa sytuacji ekonomicznej w tych regionach. Pismo sugeruje, by Biden wraz z politykami z Europy powinien opracować strategię poprawy warunków gospodarczych w „pasach rdzy.” Mogłaby ona  obejmować np. środki promujące regionalną wymianę najlepszych praktyk po obu stronach Atlantyku i przyjęcie „wsparcia sojuszniczego” w celu restrukturyzacji oraz wzmocnienia łańcuchów dostaw w odpowiedzi na pandemię Covid-19.

 

„Populizm na miejscu” jest problemem transatlantyckim i jeśli nie zostanie potraktowany w ten sposób, Stany Zjednoczone i Europa będą nadal stawać w obliczu niespokojnych, wściekłych elektoratów, zdolnych do siania politycznego chaosu w kraju i za granicą” – czytamy. Magazyn przypomina, że populistyczne partie zawsze zyskiwały pośród osób walczących o przystosowanie się do zmian gospodarczych i społecznych oraz ignorowanych lub pogardzanych przez elity. Establishmentowi zawsze wydawało się, że silny „nacjonalistyczny i ksenofobiczny ruch polityczny” nigdy nie zdobędzie władzy w dojrzałych demokracjach zachodnich. Stało się jednak inaczej.

 

„Wszystko zmieniło się po sukcesie brytyjskiej kampanii „Leave” w 2016 r., która wyprowadziła kraj z Unii Europejskiej. Sukces „brexitu” w referendum publicznym dowiódł, że politycy, którzy podsycali nastroje nacjonalistyczne i niepokój wyborców w związku ze zmianami gospodarczymi oraz społecznymi, zwłaszcza w borykających się z kłopotami przemysłowymi centrami Wielkiej Brytanii, mogą wygrać (…) Wybory prezydenckie w USA w 2016 r. przyniosły jeszcze większy szok, gdy wyborcy w niegdyś potężnych, teraz wydrenowanych społecznościach wytwórczych w Michigan, Pensylwanii, Wisconsin i Górnym Środkowym Zachodzie dołączyli do konserwatywnych wyborców w regionach wiejskich, aby zainstalować Trumpa w Białym Domu i wywrócić kraj do góry nogami” – wskazuje portal.

 

Partie populistyczne zyskały w 2017 również w Niemczech np. Alternatywa dla Niemiec (AfD), na którą zagłosowało wielu wyborców z Zagłębia Ruhry, dawniej lewicowego regionu przemysłu węglowo-stalowego, a także od uprzemysłowionych i wiejskich regionów Niemiec Wschodnich. Swoją pozycję ugruntował także Ruch Narodowy we Francji, w kraju niegdyś zdominowanym przez produkcję stali i węgla oraz ruch „żółtych kamizelek”, który starł się z miejskimi elitami. Protestujący robotnicy wywodzący się ze stref postindustrialnych nie zaakceptowali podwyżek podatku paliwowego, który wprowadzono w ramach polityki zwalczania „zmian klimatycznych” (dekarbonizacja).

 

Remedium na rosnący w siłę populizm ma być tworzenie zorganizowanych transnarodowych sieci po drugiej stronie Atlantyku, by wspierać wymianę najlepszych praktyk politycznych i innowacji na poziomie miejskim oraz regionalnym, ze szczególnym uwzględnieniem upowszechniania modeli udanych transformacji gospodarczych niestabilnych regionów. Następnie – według „FP” – należałoby zmienić krytyczne łańcuchy dostaw w kontekście kryzysu Covid-19, co miałoby polegać na tworzeniu przez USA partnerstw gospodarczych z krajami, które podzielają wartości demokratyczne i interesy strategiczne.

 

Sugeruje się ponownie bliską współpracę między USA a Europą w zakresie produkcji krytycznych dóbr  i towarów, takich jak: produkty medyczne, żywność i sprzęt komunikacyjny. Miałoby to pobudzić aktywność gospodarczą w zmieniających się regionach „pasów rdzy” w Stanach Zjednoczonych i Europie, a jednocześnie odbudować porządek międzynarodowy i wyrwać się z politycznego chaosu.

 

Źródło: foreignpolicy.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 429 370 zł cel: 500 000 zł
86%
wybierz kwotę:
Wspieram