23 października 2020

Deklaracja ws. Konsensusu Genewskiego podpisana. USA przeciw aborcji i za rodziną

(źródło: pixabay.com)

W tym samy czasie, gdy Trybunał Konstytucyjny w Polsce decydował w sprawie aborcji, Stany Zjednoczone wraz z grupą ponad 30 państw podpisały deklarację antyaborcyjną – Geneva Consensus Declaration. Jej sygnatariuszem jest m.in. Polska.

 

Niewiążąca Deklaracja ws. Konsensusu Genewskiego ma na celu „promowanie zdrowia kobiet i wzmacnianie rodziny”. Kwestionuje ona próby forsowania przez ONZ uznania aborcji za powszechne prawo  człowieka. Podpisanie deklaracji przez administrację Donalda Trumpa zbiega się w czasie z potwierdzeniem nominacji do Sądu Najwyższego konserwatywnej sędzi Amy Coney Barrett.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W Deklaracji podkreślono, że aborcja jest sprzeczna z planowaniem rodziny i uderza w rodzinę, która jest „naturalną i podstawową komórką społeczeństwa i ma prawo do ochrony ze strony społeczeństwa oraz państwa”. Dodano, że „nie ma żadnego międzynarodowego prawa do aborcji, ani żadnego międzynarodowego zobowiązania ze strony państw do finansowania lub ułatwiania aborcji, zgodnie z wieloletnim międzynarodowym konsensusem, że każdy naród ma suwerenne prawo do wdrażania programów i działań zgodnych z jego prawami i zasadami”.

 

Od 2016 roku prezydent Trump podejmuje kroki w celu ograniczenia dostępu do aborcji i antykoncepcji. Zmierzał do pozbawienia finansowania dla organizacji i ośrodków aborcyjnych takich, jak: Planned Parenthood. Sędzia Barrett, która otrzymała już pozytywną rekomendację komisji sądowniczej napisała, że aborcja jest „zawsze niemoralna”.

 

Deklarację w sprawie promowania zdrowia kobiet i wzmacniania rodziny podpisały m.in. rządy Brazylii, Egiptu, Węgier, Indonezji, Ugandy, czy Polski. Stany Zjednoczone współsponsorowały wirtualne spotkanie 22 października 2020 r. Podpisanie Deklaracji miało nastąpić w Genewie, ostatecznie miało miejsce w Waszyngtonie.

 

Dokument wzmacnia koalicję 30. państw, współpracujących w zakresie osiągnięcia lepszego zdrowia kobiet, zachowania ludzkiego życia, wzmocnienia rodziny jako fundamentalnej jednostki społecznej oraz ochrony suwerenności narodowej w polityce światowej. Na przykład, każdy naród ma suwerenne prawo do tworzenia własnych praw dotyczących aborcji, bez zewnętrznych nacisków.

 

Wskazano, że znalezienie prawdziwych rozwiązań problemów zdrowotnych powinno być priorytetem jednoczącym państwa członkowskie, a Deklaracja wyznacza pozytywną drogę do przyspieszenia postępów w osiągnięciu tego celu.

 

Sojusz 30. państw zachęca inne państwa do podpisywania Deklaracji. Do tej pory uczyniły to 32 rządy, reprezentujące 1,6 mld ludzi na świecie, w tym władze Królestwa Bahrajnu, Białorusi, Republika Beninu, Brazylii (współsponsor), Burkina Faso, Kamerunu, Demokratycznej Republiki Konga, Republiki Konga, Republika Dżibuti, Egiptu (współsponsor), Królestwa Eswatini, Republiki Gambii, Haiti, Węgier (współsponsor), Indonezji (współsponsor), Iraku, Kenii, Kuwejtu, Libii, Republiki Nauru, Nigru, Sułtanatu Omanu, Pakistanu, Polski, Arabii Saudyjskiej, Senegalu, Sudanu Południowego, Republiki Sudanu,  Ugandy (współsponsor), Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Stanów Zjednoczonych Ameryki (współsponsor), Republiki Zambii.

 

Wirtualne międzynarodowe uroczyste podpisanie Deklaracji ws. Konsensusu Genewskiego, którego współgospodarzami byli sekretarze: Alex Azar i Mike Pompeo oraz współsponsorowane przez rządy Brazylii, Egiptu, Węgier, Indonezji, Ugandy i Stanów Zjednoczonych, odbyło się 22 października w Waszyngtonie.

 

Deklaracja stwierdza, że ​​państwa sygnatariusze „podkreślają, że „w żadnym wypadku nie należy promować aborcji jako metody planowania rodziny” oraz że„ dziecko… potrzebuje specjalnej ochrony i opieki… zarówno przed, jak i po urodzeniu”.

 

Pompeo nazwał podpisanie Deklaracji „historycznym” wydarzeniem, ponieważ była to pierwsza wielostronna koalicja zbudowana wokół kwestii „obrony życia”. – Nie ma międzynarodowego prawa do aborcji – zaznaczył amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo na konferencji prasowej.

 

Sekretarz ds. zdrowia USA określił Deklarację Genewską jako „narzędzie” dla krajów do obrony swoich zasad przed organizacjami wielostronnymi.  – Będziemy potępiać te organizacje, gdy przekroczą swoje mandaty, promując stanowiska, które nigdy nie mogą osiągnąć konsensusu – zaznaczył sekretarz Azar. – Jednoznacznie stwierdzamy, że nie ma międzynarodowego prawa do aborcji. Z dumą stawiamy zdrowie kobiet na pierwszym miejscu na każdym etapie życia – komentował.

 

Amnesty International, która promuje aborcję na całym świecie i miesza się w wewnętrzne sprawy innych państw uznała Deklarację za „gigantyczny krok wstecz” dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ dołączają one do listy krajów, które stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. – Stanowisko Stanów Zjednoczonych jest sprzeczne z prawami człowieka i dziesięcioleciami badań nad zdrowiem – mówiła Tarah Demant, dyrektor Programu Gender, Sexuality and Identity w Amnesty International USA. Niewiążąca deklaracja jest kontynuacją stanowiska administracji Trumpa wobec organizacji międzynarodowych uznających aborcję za prawo człowieka.

 

W maju Amerykańska Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego skrytykowała ONZ za wykorzystanie epidemii koronawirusa do „promowania aborcji”, gdy uwzględniła ona usługi w zakresie „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” w ramach swojego Globalnego Planu Reagowania Humanitarnego na COVID-19.

 

W lipcu Pompeo został skrytykowany za raport Departamentu Stanu na temat praw człowieka, który wymienia aborcję wraz z pseudomałżeństwami osób tej samej płci jako kwestie wywołujące „spory społeczne i polityczne powodujące podziały”.

 

W czwartek najwyższy dyplomata Stanów Zjednoczonych podkreślił, że administracja Trumpa „broni prawa do godności ludzkiej, jak żadna inna w historii”. Również w dniu podpisania Deklaracji, komisja sądownicza poparła nominację sędzi Amy Coney Barrett do Sądu Najwyższego. Głosowanie w tej sprawie zaplanowano na 29 października.

 

Jeśli 51 proc. senatorów zagłosuje za nią, będzie 115. sędzią w historii USA i piątą kobietą zasiadającą w SN. W wieku 48 lat byłaby najmłodszym członkiem obecnego sądu, a także szóstym katolikiem. Barrett miałaby zastąpić zmarłą z powodu nowotworu sędzię Ruth Bader Ginsburg. Podczas przesłuchań Barrett dokonała wyraźnego rozróżnienia między preferencjami politycznymi a precedensami prawnymi. Nie udzieliła bezpośrednich odpowiedzi na temat tego, jak będzie głosować w najważniejszych sprawach, ale zapewniła senatorów, że będzie przestrzegać rządów prawa. „Moje preferencje polityczne są nieistotne” – oznajmiła 13 października, kiedy zapytano ją, czy zamierza zlikwidować ustawę o przystępnej opiece i powtórzyła ten sam pogląd, gdy zapytano ją o aborcję oraz pseudomałżeństwa osób tej samej płci.

 

Nowa ankieta Gallupa pokazuje, że 51 procent dorosłych Amerykanów popiera nominację Barrett do Sądu Najwyższego. Inne sondaże wykazują, że większość respondentów chce obsadzenia wakatu w SN po wyborach prezydenckich, które mają się odbyć 3 listopada.

 

Źródło: hhs.gov, axios.com, upi.com, theslot.jezebel.com, cruxnow.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 428 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram