Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził w środę zaniepokojenie z powodu oczywistej niezdolności Niemiec do mediacji między skłóconymi członkami NATO: Turcją i Grecją w związku z roszczeniami dotyczącymi konkurencyjnych odwiertów we wschodniej części Morza Śródziemnego.
– Turcja i Grecja są od wielu lat ważnymi sojusznikami NATO – zaznaczył Stoltenberg w Berlinie. – Musimy znaleźć sposób na rozwiązanie sytuacji we wschodniej części Morza Śródziemnego w duchu sojuszniczej solidarności – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
We wtorek niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas spotkał się ze swoimi odpowiednikami z Grecji i Turcji. Pomimo prób mediacji, Grecja zaprosiła Francję i Zjednoczone Emiraty Arabskie do przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń wojskowych w regionie. W międzyczasie Turcja rozpoczęła własne manewry, budząc obawy, że napięcia mogą przerodzić się w konflikt.
– Potrzebujemy deeskalacji, dialogu – przekonywał szef NATO przed spotkaniem unijnych ministrów obrony. Na porządku dziennym była sytuacja we wschodniej części Morza Śródziemnego, a także rozwój wydarzeń w Libii, Mali i Białorusi.
Turcja i Grecja od połowy lat siedemdziesiątych trzykrotnie znajdowały się na krawędzi wojny w związku ze sporami terytorialnymi.
Badanie przeprowadzone w 2010 roku przez „US Geological Survey” oszacowało rezerwy na spornym terytorium na 1,7 miliarda baryłek ropy i 122 biliony stóp sześciennych gazu.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w środę stanowczo odrzucił wszelki „kompromis”. – Turcja zdobędzie to do czego ma prawo na Morzu Śródziemnym, Egejskim i Czarnym – zapowiedział. – Nigdy nie pójdziemy na kompromis w sprawie tego, co do nas należy. Jesteśmy zdeterminowani, aby zrobić wszystko, co konieczne pod względem politycznym, gospodarczym i wojskowym – dodał.
Erdogan ostrzegł również „rozmówców”, aby „unikali błędów, które doprowadzą do ich ruiny” – jest to wyraźne odniesienie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które wysłały cztery myśliwce F-16 na grecką wyspę Kretę oraz do Francji, która wysłała myśliwce Rafale na Kretę i fregatę w ten rejon w zeszłym tygodniu.
Zjednoczone Emiraty Arabskie i Grecji odbywały manewry po zacieśnieniu więzi ZEA z Izraelem, jednym z głównych sojuszników Grecji w regionie. Arabski kraj – jako jedyny – zdecydował się znormalizować stosunki z Izraelem. W procesie prowadzącym do zawarcia historycznego porozumienia w tym miesiącu pośredniczyły Stany Zjednoczone.
Erdogan jest czołowym krytykiem Izraela, a także postrzega ZEA jako regionalnego rywala. Popiera Bractwo Muzułmańskie, które Zjednoczone Emiraty Arabskie i inne państwa Zatoki Perskiej uznały za organizację terrorystyczną.
Rywalizacja jest również widoczna w Libii, gdzie Turcja i Katar wspierają stronę związaną z Bractwem Muzułmańskim w wojnie domowej, podczas gdy Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i inni wspierają koalicję wymierzoną w Bractwo, kierowaną przez zbuntowanego dowódcę wojskowego Chalifa Haftara.
„Wschodnia część Morza Śródziemnego zamienia się w obszar napięć”, napisała na Twitterze francuska minister sił zbrojnych Florence Parly w środę. „To nie powinien być plac zabaw dla ambicji niektórych”, dodała.
Podczas mediacji szefa niemieckiej dyplomacji zarówno Grecja, jak i Turcja wskazały, że są otwarte na dialog, ale obie odmówiły ustępstw. Turcja stwierdziła, że nie jest otwarta na dialog na „maksymalistycznych” greckich warunkach.
Grecki minister spraw zagranicznych Nikos Dendias zaznaczył, że Grecja „jest i pozostaje zawsze gotowa do dialogu”, ale „nie może być dialogu pod groźbami”, kiedy „łamane są greckie suwerenne prawa i suwerenność”.
Maas po spotkaniu z Dendiasem porównał sytuację na Morzu Śródziemnym do igrania z ogniem. – Każda iskra, nawet mała, może doprowadzić do katastrofy – ostrzegł.
Spory dotyczące wytyczenia granic morskich między sąsiednimi państwami są dość powszechne na całym świecie. Zachodni mediatorzy wzywają, by Turcja i Grecja pozostawiły sprawę do rozstrzygnięcia sędziom z Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) lub Międzynarodowego Trybunału Prawa Morza (ITLOS). Pomogłoby to uniknąć ewentualnego konfliktu zbrojnego we wschodniej części Morza Śródziemnego. W związku z pogłębiającymi się podziałami między mocarstwami, ewentualny konflikt mógłby wciągnąć w wojnę inne kraje.
– Turcja, Katar, Bractwo Muzułmańskie, Hamas i libijski rząd porozumienia narodowego są coraz bardziej w konflikcie z Grecją, Cyprem, Francją, Egiptem i ZEA – przypomina analityk Aykan Erdemir.
Unia Europejska popiera Grecję, a szef polityki zagranicznej Josep Borrell powiedział w środę ministrom spraw zagranicznych bloku, że omówią perspektywę sankcji wobec Turcji. Nie podał dalszych szczegółów.
Źródło: cnsnews.com
AS