Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby, które w nocy z wtorku na środę powiesiły na warszawskich pomnikach m.in. w tęczowe flagi. – Doszło do profanacji, trzeba na nią stanowczo zareagować – przekonywał.
Tęczowe flagi oraz chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego pojawiły się na m.in. pomniku Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Policja dostała zgłoszenia o podobnych zdarzeniach dotyczących pomników: Mikołaja Kopernika oraz Jana Kilińskiego, jednak ze zdjęć umieszczonych w internecie wynika, że takich zdarzeń było więcej.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas środowej konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta poinformował, że w tej skandalicznej sprawie złożył zawiadomienie do prokuratury.
– W związku z oczywistym naruszeniem prawa złożyłem zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które dokładały flagi tęczowe, apaszki z symbolami anarchistycznymi, wskazując potencjalne dopełnienie znamion przestępstwa określonego w artykule 196 Kodeksu karnego, tzn. obrazy uczuć religijnych, jak również art. 261, tzn. znieważenie pomnika – wskazał.
– Widzimy dzisiaj, że dla środowisk lewicowych dyskusja, którą toczymy o wartościach, o ochronie polskiej rodziny, polskich wartości konstytucyjnych, polskiej tożsamości i patriotyzmie, jest to walka bardzo poważna. Tylko w ramach tej dyskusji widzimy, że przybierają postawę agresji wobec symboli bardzo ważnych dla naszego społeczeństwa – podkreślił, wskazując, że dyskusja to jedno, ale agresja to całkowicie inna płaszczyzna, która musi spotykać się ze stanowczą reakcją wobec łamania prawa.
– W tym całym sporze nie chodzi o osoby, które są homoseksualistami, ale chodzi o pełen pakiet ideologiczny, który widzimy m.in. w konwencji stambulskiej – dodał.
Jak podaje portal wPolityce.pl policjanci już zabezpieczyli flagi i inne przedmioty związane z ideologią LGBT, którymi sprofanowano pomnik.
– Na miejscu pracują policjanci. Prowadzimy działania związane z zabezpieczeniem flag i innych przedmiotach pozostawionych przy pomnikach. Materiały i nasze ustalenia mogą być wykorzystane w toku przyszłego postępowania. Czekamy na formalne zawiadomienie ze strony administratorów tych miejsc. W przypadku formalnego zawiadomienia podejmiemy dalsze czynności. Będziemy też wzywać do analizy prawnej, jeśli chodzi o prokuraturę – mówi portalowi nadkom. Sylwester Marczak, Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji.
Źródło: tvp.info, niezalezna.pl, tysol.pl,wPolityce
TK