Król Jordanii Abdullah II przestrzega przed wybuchem ostrego konfliktu na Bliskim Wschodzie. W rozmowie z tygodnikiem „Spiegel” stwierdził, że jeżeli Izrael zaanektuje Zachodni Brzeg, w tym całą Dolinę Jordanu, to w regionie dojdzie do wielkiej eskalacji przemocy.
Skutkiem działań Tel Awiwu może być rozpad Autonomii Palestyńskiej, a ten wiązałby się z chaosem i wybuchem fali ekstremizmu, powiedział według agencji AP król Abdullah II. Monarcha ostrzegł przed skutkami aneksji: oznaczać ona będzie „wielki konflikt” z Królestwem Jordanii. Abdullah nie wyjaśnił, czy wskutek aneksji Zachodniego Brzegu zerwałby traktat pokojowy z Izraelem. Jordania jest jednym z dwóch państw arabskich, które podpisały taki dokument.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie chcę grozić i tworzyć atmosfery konfliktu, ale rozważamy wszystkie opcje. Zgadzamy się z wieloma krajami w Europie i wspólnocie międzynarodowej, które uznają, że prawo siły nie powinno być stosowane na Bliskim Wschodzie – powiedział król.
W środę w Jerozolimie gościł sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Wezwał Żydów do podejmowania działań zgodnych z planem pokojowym, który w styczniu ogłoszony został przez Waszyngton. Zaapelował też o rozważanie wszystkich elementów planu aneksji części Zachodniego Brzegu. Pompeo podkreślił, że trzeba zadbać o to, by aneksja nie spowodowała wzrostu napięcia w regionie.
Według agencji AP Jordania chce teraz przekonać Unię Europejską do podjęcia kroków, które uniemożliwią Izraelowi realizację planów aneksji.
20 kwietnia premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił, że 1 lipca Żydzi rozpoczną dyskusję o zajęciu części Zachodniego Brzegu, w tym całej Doliny Jordanu. O planach aneksji Netanjahu mówi od jesieni ubiegłego roku.
Zamiary skonkretyzowały się w styczniu tego roku dzięki stanowisku prezydenta USA Donalda Trumpa, który zaprezentował plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu zakładający aneksję.
Źródło: forsal.pl
Pach