Czy kryzys związany z epidemią koronawirusa stanie się katalizatorem modernistycznych przemian w Kościele katolickim? Tego obawia się wiedeński dogmatyk, prof. Jan-Heiner Tück. W jego kraju niektórzy chcieliby wprowadzić „Mszę świętą bez księdza”.
Jan-Heiner Tück, profesor dogmatyki z Uniwersytetu Wiedeńskiego, obawia się, że kryzys koronawirusa może zostać wykorzystany przez środowiska modernistyczne do forsowania w Kościele rewolucyjnych zmian. Uczony opublikował na łamach strony Katholisch.at artykuł, w którym zwrócił uwagę na nawoływania do celebrowania „domowej Mszy świętej” bez księdza.
Wesprzyj nas już teraz!
Dogmatyk zauważył, że choć klerykalizm jako jaki jest oczywiście zjawiskiem szkodliwym, to epidemię koronawirusa wykorzystują do swoich celów środowiska skrajnie antyklerykalne, starając się umniejszyć znaczenie posługi kapłańskiej. W Austrii pojawiają się głosy, że wobec braku celebracji Mszy świętej dla wiernych, ludzie powinni podczas Wielkanocy robić w domach „własną Mszę świętą”, bez księdza. Inni zalecają z kolei spowiadanie przez telefon, co jest kolejnym atakiem na posługę kapłańską, uważa uczony.
„Za sprawą licencji na sfabrykowane w domu nabożeństwa niektórzy chcą przybliżyć sen o demokratycznym Kościele” – krytykuje profesor.
Uczony wymienia wprost teologa moralnego Daniela Bognera z Uniwersytetu we Fryburgu, który zachęca do „odprawiania” swego rodzaju „kultycznej pamiątki Wieczerzy bez osoby konsekrowanej”. Wskazuje też na przykład prof. Hansa Pocka z Uniwersytetu we Wiedniu, który zachęcał Konferencję Episkopatu Austrii do „wprowadzenia”… przemiany chleba i wina w domach wiernych.
Tück zwraca uwagę, że tego rodzaju propozycje nie mają żadnego uzasadnienia ani w Piśmie Świętym ani w Tradycji, całkowicie lekceważą też sakramentalny charakter kapłaństwa.
„Sakramenty są związane z cielesną obecnością. Nie ma chrztu bez wody, bierzmowania bez krzyżma, Eucharystii bez chleba i wina. Nie da się tego przeskoczyć” – napisał profesor.
Uczony zauważył na koniec, że obecną sytuację braku dostępu do sakramentów trzeba wykorzystać w zupełnie inny sposób: uświadamiając sobie, jak bardzo brakuje nam możliwości przyjęcia Ciała Chrystusa czy przystąpienia do spowiedzi. Często te religijne praktyki podejmujemy bowiem ze zbyt dużą dozą rutyny. Teraz jest okazja, by to zmienić.