27 marca 2020

Tomasz Wróblewski: to jest moment, w którym zmiany stają się nieodwracalne. Nadchodzi nowa epoka

(fot. YouTube / Warsaw Enterprise Institute)

Na naszych oczach następuje odejście świata jakiego znamy. Procesy, które dojrzewały latami, w momencie obserwowanego kryzysu prowadzą do wprowadzania nowych rozwiązań w błyskawicznym tempie. Dotyczy to każdej dziedziny życia „W decyzjach podejmowanych w czasie strachu i paniki, tymczasowe rozwiązania stają się ponadczasowe” – przekonuje w programie „Wolność w remoncie” dziennikarz i publicysta, Tomasz Wróblewski.

 

Publicysta komentując sposób wprowadzania nagłych mian, które w czasie pokoju trwałyby latami, podał przykład zawieszenia europejskich przepisów dotyczących RODO. Jest długa lista rzeczy, które można już zrobić, a jeszcze trzy miesiące temu były nie do pomyślenia, były niezbywalnymi prawami obywatelskimi (…) jeżeli najpierw nazywamy to częścią naszych fundamentalnych praw i naszych wolności osobistych, a potem bez głosowania, bez pytania kogokolwiek o zdanie, ktoś kogo nikt nie wybrał i kto nikogo nie musi się słuchać sam sobie odwołuje… to znaczy, że ten ktoś buchnął nam trochę wolności” – przekonuje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wróblewski podkreśla znaczenie technologii, aplikacji służących do wykrywania chorych, mierzenia temperatury, kaszlu, czy śledzenia historii przeglądania stron internetowych. Dzięki panującemu kryzysowi, ludzie sami instalują podobne oprogramowanie na swoich telefonach.

 

„Technologie wykorzystywane w wielkiej tajemnicy za zgodą np. sędziego czy w celach zdrowotnych, ale za naszą wiedzą, dziś wchodzą do mainstreamu anonimowo, bez problemu. Dlaczego nie wprowadzono tego w normalnych czasach przedwirusowych?” – pyta.

 

„Problemem jest zaufanie. Ludzie przez ostatnie 20, 30 lat nauczyli się nie ufać rządom ani politykom. Nie wierzą w dobre zamiary korporacji, banków, uczonych, nie wierzą Facebookowi, Twitterowi (…) koniec epoki zaufania, początek epoki rządzonej strachem, nienawiścią, współczuciem, dociekliwością, nacjonalizmem, pop-socjalizmem? Nie wiem jak będzie nazywał się ten system, który przyjdzie po nas, ale to co stanowić będzie erozję globalizmu i instytucjonalnej demokracji, to właśnie to ta powszechna utrata zaufania” – zauważa.

 

„Rzeczywistość przerosła elity, które ufały w jakiś postmodernistyczny świat, w którym zatarły się granice, zaniknęły nacje, instynkt narodowy został zamieniony na poczucie dobra wspólnego. A tu…buch! Świat znowu stał się cyniczny i samolubny. Narody pozostawione samym sobie” – komentuje zderzenie idealistycznej części światowych elit z dzisiejszą rzeczywistością.

 

Jak podkreśla Wróblewski, najważniejszy egzamin oblała Unia Europejska: „Ludzie dostrzegli wielopiętrową iluzję unijnego ładu (…) najlepsze co dziś może zrobić to usunąć się; zdjąć regulacyjne kajdany, wstrzymać ściubienie w naszym codziennym życiu. Instytucja jest oparta nie o mury, biura i idee, ale o zaufanie ludzi. I ten test, obawiam się że mamy już za sobą”.

 

Publicysta odniósł się też do sytuacji w kraju. „Przed nami natomiast poważniejszy sprawdzian, przez który przechodzi każde państwo narodowe świata, w mniejszym lub większym stopniu zdane na siebie i swoich rządzących. Teraz, kiedy odsunęliśmy, albo sama odsunęła się Unia nie ma, nie będzie jak wytłumaczyć paraliżu decyzyjnego. I osobiście nie uważam ograniczenia naszych wolności, wygaszania aktywności ekonomicznych, zamykania knajp, granic, galerii handlowych, ograniczania poruszania się po mieście za coś co można nazwać podejmowaniem decyzji. To jest raczej wyraz desperacji i nieporadności. Łatwo jest wszystko zamknąć, jak ma się władzę. Trudniej jest ocalić dobrobyt każdego z osobna, każdej z pracy, każdej indywidualne życie odcięte od normalnej funkcji. W miarę jak rośnie nam Wielki Brat to maleją szanse na odzyskanie naszego życia, na szybką regenerację gospodarczą” – zauważa.

 

„16 marca, kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy o tarczy antykryzysowej, a potem już tylko jakieś spotkania, codzienne uptade’y o szlifowaniu szczegółów, z których niektóre każą nam naprawdę wątpić w to, że ich twórcy wiedzą co robią. Wpisują tam regulacje mogące np. zdewastować system bankowy, zadłużyć w ZUSie ludzi pozbawionych pracy albo programy pomocowe, które co prawda dadzą mnóstwo roboty księgowym, ale ludzie pierwszą wypłatę zobaczą w czerwcu” – uważa.

 

„Wiecie co będzie dalej? Jak już uzgodnią, doszlifują tę tarczę to wtedy wypłacą wam pieniądze – oczywiście z waszych podatków – ale zrobią to w taki sposób, że będziecie musieli okazać wdzięczność (…) to nie będzie prosty przelew na konto. Ileż tam będzie tłumaczenia jak to się poświęcali nocami i teraz dają wam pieniądze. Dają? Tak naprawdę zamieniają waszą niezależność, waszą wolność na więcej zależności, więcej państwa, więcej długów i więcej wielkiego brata. A jak już przyjdzie do was ta pomoc, to wiedzcie, że nastała nowa epoka” – konkluduje swoje przemyślenia.

 

Źródło: YouTube / Warsaw Enterprise Institute

PR

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 451 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram