Podczas sobotniego spotkania z brytyjską Polonią w Londynie Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła o polityce, która „podzieliła nasze społeczeństwo”. Jednym z przykładów tego typu polityki mają być miejscowości w Polsce, „gdzie są znaki zakazu wjazdu dla osób o innej orientacji seksualnej”. Powołała się przy tym na „artystyczną prowokację” jednego z lewicowych aktywistów.
– Mówi się, że nie należy nikogo wykluczać, ale w przedszkolach dzieci nie mogą iść na kinderbal do drugiego dziecka, bo rodzice różnią się politycznie. Zobaczcie, do czego myśmy doszli w Polsce – mówiła pani kandydat na prezydenta.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk PO powołała się na sprawę tablic z napisem „Strefa wolna od LGBT”, jakie mają być postawione przed znakami informującymi o wjechaniu do danej miejscowości. – To jest przerażające, że są w Polsce miejscowości, gdzie są znaki zakazu wjazdu czy bycia dla osób o innej orientacji seksualnej – powiedziała.
Problem w tym, że takich miejscowości w Polsce nie ma, a odpowiedzialnym za ich postawienie jest jeden z lewicowych aktywistów, który sam zresztą przyznał się do umieszczenia „symbolicznych, dużych, stalowych znaków”.
Człowiek, o którym mowa przygotował listę miejscowości, powiatów czy gmin w Polsce, gdzie, jego zdaniem, osoby o odmiennej „orientacji seksualnej” są dyskryminowane. Na jego liście znalazło się 21 gmin, 17 powiatów i 4 województwa.
Źródło: TVP Info, Twitter
TK