Na łamach „La Civilta Cattolica” ukazał się artykuł, w którym autor bardzo przychylnie wypowiedział się na temat porozumienia pomiędzy Watykanem a Pekinem. Jednocześnie zaatakował kard. Josepha Zen z Hongkongu, który wielokrotnie apelował o wstrzemięźliwość w tej sprawie i zdecydowane wsparcie Kościoła podziemnego w Chinach, który cierpi prześladowania.
„La Civilta Cattolica” to dwutygodnik wydawany przez Towarzystwo Jezusowe we Włoszech. W jednym z ostatnich wydań ukazał się artykuł autorstwa Jezuity Stephana Rothlina, w którym przypomniano postać chińskiego biskupa Aloysiusa Jun Luxiana, w przeszłości biskupa Szanghaju. Obszerny artykuł w dużej części stał się atakiem (choć nie zawsze wprost) na kard. Josepha Zen, emerytowanego biskupa Hongkongu. Autor nie szczędził pochwał dla porozumienia podpisanego pomiędzy Watykanem a rządem w Pekinie. Umowa miała gwarantować wolność religijną chińskim katolikom, ale wiele wskazuje na to, że nie tylko nie polepszyła sytuacji katolików w Państwie Środka, co nawet ją pogorszyła.
Wesprzyj nas już teraz!
W artykule w pozytywny sposób przedstawiono postać Jezuity, biskupa Aloysiusa Jun Luxiana, który w 1985 roku bez zgody papieża został wyświęcony na biskupa pomocniczego Szanghaju. Hierarcha przez lata prowadził działalność duszpasterską, pozostając w nieuregulowanej relacji z Watykanem. Jednocześnie był uznawany przez władze w Pekinie i należał do tzw. Kościoła patriotycznego. Po wielu latach pojednał się z Watykanem, a papież mianował go biskupem pomocniczym jednej z diecezji.
Na łamach dwutygodnika przypomniano wypowiedzi bp. Jun Luxiana, który w przeszłości „atakował” Kościół podziemny i podkreślał, że to wierni tzw. Kościoła patriotycznego cierpią bardziej i spotykają się z ostracyzmem.
„Niewielu ludzi naprawdę rozumie, że w oficjalnej społeczności Kościoła cierpimy bardziej, ponieważ jesteśmy w jasnym świetle, poddani stałej kontroli rządu. Niektórzy uważają, że podziemna społeczność jest prawdziwą wspólnotą katolicką w Chinach i że jej członkowie są jedynymi prawdziwie wiernymi papieżowi. Co więcej, uważają, że są bardziej posłuszni papieżowi niż ci z oficjalnej społeczności. To jest całkowicie fałszywe. Dziś rząd zawsze wie, gdzie jesteśmy. Żyjemy pod ogromną presją, aby żyć w zgodzie z żądaniami partii” – mówił bp Aloysius Jun Luxian. „Przeciwnie. Łatwiej jest żyć w Kościele podziemnym” – twierdził.
„Podziemna społeczność może się swobodnie poruszać, jak chce. Wiadomo, że zgodnie z prawem kanonicznym kapłan musi pozostać pod jurysdykcją diecezjalnego ordynariusza, ale tajne duchowieństwo przemieszcza się po całych Chinach według uznania, z wielką swobodą; czy to jest zgodne z prawem Kościoła?” – pytał w przeszłości bp Jun Luxian.
„Kiedy papież wezwał dwie wspólnoty katolickie w Chinach, by załatały swoje różnice i pracowały jako jeden Kościół, kardynał Zen w Hongkongu zachęcał podziemny Kościół, by stanowczo sprzeciwiał się oficjalnej społeczności. Czy tego właśnie chce papież?” – brzmiała wypowiedź Jezuity.
Autor na łamach „La Civilta Cattolica” zauważ, że bp Aloysius Jun Luxian powiedział w przeszłości, że konflikt w chińskim Kościele uosabiają dwie osoby. Z jednej strony ma to być kard. Joseph Zen, a z drugiej Liu Bainian, przewodniczący Chińskiego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików, instrumentu partii komunistycznej, która kontroluje Kościół oficjalny.
Bp Jun Luxian w 2010 roku miał powiedzieć, że dopóki obie te osoby nie odejdą, przekroczenie granic dzielących Kościół podziemny od Kościoła patriotycznego, nigdy nie będzie możliwe. Watykanista Sandro Magister zwraca uwagę, że takie postrzeganie sprawy jest głęboko niesprawiedliwe bowiem kard. Joseph Zen ma wielkie zasługi dla Kościoła w Chinach. „Co do kardynała Zen, on jest nieugięty w kontynuowaniu swojej bitwy. Ale gdyby przestał być „przeszkodą”, nie byłoby już mowy o głosie w Kościele chińskim w opozycji do tych (…), którzy chcą jego zabójstwa” – komentuje Magister.
Źródło: magister.blogautore.espresso.repubblica.it
WMa
W 2017 roku emerytowany biskup Hongkongu udzielił ekskluzywnego wywiadu portalowi PCh24.pl. Mówił w nim między innymi o tym, dlaczego chińscy komuniści boją się Matki Bożej Fatimskiej, a także dlaczego ci sami komuniści nie boją się negocjacji z Watykanem. A wręcz przeciwnie – dlaczego naciskają na kuriozalne porozumienie z Rzymem. Rozmowę prowadził Krystian Kratiuk.