W Niemczech coraz mniej jest ludzi religijnie „letnich”. Zwiększa się za to odsetek głęboko wierzących oraz zadeklarowanych bezwyznaniowców. Dotyczy to nie tylko katolików, ale także protestantów – i muzułmanów.
Taki obraz sytuacji religijnej za Odrą wyłania się z badania, które przeprowadzono pod kierunkiem socjologa religii Geta Pickela z Uniwersytetu w Lipsku. Ze studium wynika, że dla 57 proc. Niemców ich tożsamość religijna jest ważna (dla 20 proc. bardzo ważna).
Wesprzyj nas już teraz!
25 proc. ankietowanych deklaruje, że przynależność religijna nie ma dla nich żadnego znaczenia. Dodatkowo 20 proc. z tej grupy to prawdopodobnie tak zwani „wojujący ateiści”, bo deklarują, że ich niereligijność jest dla nich ważnym elementem tożsamości.
Przy tym w hierarchii tożsamości społecznych religia jest wyprzedzana przez rodzinę oraz krąg przyjaciół. Dotyczy to zwłaszcza katolików i protestantów głównego nurtu; silniej ze swoją religią identyfikują się ewangelicy z małych kościołów lokalnych oraz muzułmanie.
Większość niemieckich katolików i protestantów uważa ponadto, że państwowe reguły i prawa są ważniejsze od religijnych. Według Pickla taka postawa jest rozpowszechniona także wśród muzułmanów, choć w wyraźnie mniejszym zakresie.
Źródło: Katholisch.de, zeit.de
Pach