W Stanach Zjednoczonych dochodzi do masowego zamykania klinik aborcyjnych. To zasługa praw ograniczających aborcję i wzrostu świadomości o nieetycznym charakterze tego procederu. Według raportu grupy Abortion Care Network od 2012 roku zamknięto niemal jedną trzecią niezależnych klinik aborcyjnych.
Z kolei między 2014 a 2019 rokiem w całych Stanach Zjednoczonych zamknięto 136 niezależnych klinik aborcyjnych. Najwięcej tego typu budynków zlikwidowano w Kalifornii, Teksasie (po 15), Florydzie i Michgan (po 11).
Wesprzyj nas już teraz!
Abortion Care Network zrzesza „niezależne” przedsiębiorstwa aborcyjne. Odpowiadają one za około 50 proc. aborcji wykonywanych w USA. Pozostała część to „dzieło” Planned Parenthood.
Również według opublikowanego we wrześniu 2019 roku raportu Instytutu Guttmachera liczba aborcji systematycznie spada. W 2017 roku (ostatnim z pełnymi danymi) decyzję o zabiciu nienarodzonego dziecka podjęło 13.5 proc. kobiet w wieku 15 do 44 lat. To najmniej od 1973 roku, gdy Sąd Najwyższy zalegalizował aborcję w wyroku w sprawie Roe vs Wade.
Problemy aborcjonistów to także zasługa organizacji Operation Rescue i innych działań obrońców życia. W ostatnim dziesięcioleciu liczba aborcji spadła o 24 procent – podaje Centers for Disease Control.
Źródła: lifenews.com / washingtonpost.com
mjend