Po inwazji Turcji na Syrię ludność cywilna jest przerażona. Całą nadzieję pokładają w syryjskiej armii. Liczą, że wojsko będzie ich chronić – stwierdził ksiądz Antranik Ayvazian, ormiański kapłan, który posługuje na pograniczu Turcji i Syrii.
Rozmówca Radia Watykańskiego powiedział, że ludność cywilna ucieka przed inwazją. Liczbę uchodźców szacuje się na 130 tysięcy. Jest wielka mobilizacja zarówno państwa, jak i Kościołów, by udzielić im schronienia. – Na razie sobie radzimy, uchodźcy zostali ulokowani w szkołach, nie wiemy, co zrobić z kolejnymi falami uciekinierów – mówi ormiański kapłan. Ludzie mają nadzieję, że syryjskie wojska powstrzymają jednak turecką inwazję.
Wesprzyj nas już teraz!
Ksiądz Ayvazian wspomniał też o heroicznej postawie swych wiernych. Ormiański ambasador zaproponował im schronienie w Armenii. Wszyscy jednak zgodnie odpowiedzieli, że pozostaną w Syrii. Ta postawa ma tym większe znaczenie, jeśli weźmie się pod uwagę, że to właśnie w tym regionie miało miejsce wielkie ludobójstwo Ormian.
Komentując niedzielny apel papieża o uczciwy dialog w sprawie Syrii, ksiądz Ayvazian podkreślił, że taki dialog jest potrzebny, ale bez ingerencji z zewnątrz.
– Syria jest niezależnym i suwerennym krajem. Nie potrzebujemy zagranicznej ingerencji. Co powiedzieliby na przykład Włosi, gdyby Syria wysłała do ich kraju swoich żołnierzy, bo nie podoba się nam włoski rząd. Co was to obchodzi? Co robią u nas Francuzi, Włosi, Niemcy, Anglicy… Co oni robią w naszym kraju? Czyż nie możemy żyć w spokoju? Nasz kraj był wzorem tolerancji – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Ayvazian.
– Żyliśmy w pokoju, chrześcijanie mieli prawa, których nie daje żadne inne państwo, nawet w Europie. Proszę sobie wyobrazić, że tu nie płacimy nawet za wodę czy prąd, bo Kościół jest postrzegany jako symbol służby społecznej i dlatego zasługuje na szacunek i wsparcie. Gdzie indziej można spotkać taką postawę? Bądźmy bardziej sprawiedliwi w osądzie sytuacji. Kiedyś mówiono, że rebelianci są dobrzy, dzielni i umiarkowani. Dziś już ich uważacie za wrogów. Po co było to wszystko? Tak się nie robi. Pozwólcie tym narodom żyć w pokoju – powiedział duchowny.
Ormiański kapłan zauważył, że bardzo niebezpieczne okazało się również nagłe wycofanie wojsk amerykańskich. W konsekwencji na wolność wydostało się wielu islamskich dżihadystów.
Źródło: KAI/vaticannews.va
RoM