W niedzielę 15 września grupa czterech osób zakłóciła Mszę świętą w świdnickiej katedrze. Medialne doniesienia dotyczące sprawy rodzą absurdalny obraz wydarzeń. Z jednej strony możemy przeczytać o tęczowej fladze w rękach jednego z zatrzymanych, z drugiej o wznoszeniu przez osoby okrzyków „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Chcąc rozwiać wątpliwości portal PCh24 zapytał o sprawę księdza Marcina Krzysztofa Januszkiewicza, który był świadkiem zdarzenia i opisał je na Twitterze. Duchowny powiedział nam, że zakłócający Mszę wznosili okrzyki o tolerancji, a nie hasła kojarzone z patriotyzmem.
– Grupa ludzi już na początku Mszy świętej widziana była przed Katedrą, jednak dopiero w czasie kazania weszli do środka. Tęczowa flaga niewątpliwie była – widziałem ją ja i inni, którzy tam się znajdowali. Co się z nią stało – nie wiadomo. Policja prowadzi poszukiwania – tłumaczy nam wikariusz świdnickiej parafii katedralnej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Po kazaniu ta grupa ludzi zaczęła wznosić okrzyki o tolerancji, miłości, gejach i zaczęli iść do przodu. Wtedy zostali zatrzymani przez grupę parafian. Nie krzyczeli natomiast hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna” – mówi ks. Januszkiewicz, który ocenia, że sprzeczne doniesienia w sprawie to efekt tzw. fake newsów.
Zdaniem duchownego ciężko ocenić, czy osoby próbujące zakłócić niedzielną Mszę świętą są homoseksualnymi aktywistami, jednak „na pewno prowokacja została wcześniej zaplanowana, a ludzie ci doskonale wiedzieli co robią. Alkohol być może dodał im odwagi”.
Źródło: PCh24.pl
MWł