Boża moc, niezwykła obecność Maryi, cudowne źródełko i przepiękna przyroda już od 300 lat przyciągają rzesze pielgrzymów do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Świętej Wodzie, niedaleko Białegostoku. Pierwsze udokumentowane uzdrowienie miało tu miejsce w 1719 roku, kiedy to ówczesny dzierżawca supraskiej papierni Bazyli Lenczewski, za sprawą wody z cudownego źródła, został uzdrowiony ze ślepoty. Od tamtej pory do dziś Bóg wylewa zdroje łask na pielgrzymów pobożnie nawiedzających świętowodziańskie sanktuarium.
Maryjne sanktuarium Święta Woda zachwyca piękną przyrodą, otaczającą wszystkie znajdujące się tu obiekty sakralne. Biały kościółek pw. Matki Bożej Bolesnej, stoi na wysokim wzgórzu. Z niego rozciąga się widok na okalające sanktuarium, z północnej i wschodniej strony, przepastne sosnowe bory Puszczy Knyszyńskiej. Wszędzie tu pełno zieleni, drzew, krzewów, kwiatów. Ta przepiękna flora przybliża do Boga. Daje ukojenie pielgrzymom, którzy przed cudowny wizerunek Matki Bożej Bolesnej, znajdujący się w białym kościółku, przybywają z krzyżami swojego życia. Krzyże te niosą tu w duszach, ale też w rękach. Drewniane, metalowe czy wykonane z innego tworzywa, krzyże małe i duże pielgrzymi stawiają na Górze Krzyży. Dziś jest ich tu niezliczona ilość. Niektóre z nich, stawiane przez zakłady pracy, firmy czy instytucje, mają mega rozmiary.
Wesprzyj nas już teraz!
Tuż za niewielkim, białym kościółkiem wybija cudowne źródełko, a nad nim skalna grota z figurą Matki Bożej. Od 300 lat ludzie przychodzą do źródła. Czystą, źródlaną wodą obmywają chore ręce, nogi, głowy prosząc przy tym Matki Najświętszej o ratunek. Wielu już tu go otrzymało. Świadczą o tym wpisy do księgi przechowywanej w sanktuarium. Wiele w Świętej Wodzie było i nadal jest uzdrowień nie tylko fizycznych, ale i duchowych. Każdy kto przybywa do tego maryjnego sanktuarium otrzymuje od Boga łaski. Choćby nawet łaskę duchowego wyciszenia i radości w sercu. Najgłośniej swoje zadowolenie z nawiedzenia Świętej Wody wyrażają dzieci, dla których kustosz, u podnóża świętowodziańskiego wzgórza, urządził rozległy plac zabaw. Jego nazwa, Świątynia Radości, doskonale oddaje ducha panującego w całym sanktuarium.
Początek historii Świętej Wody to rok 1719, czyli rok pierwszego odnotowanego cudownego uzdrowienie w tym miejscu. Tej niezwykłej łaski Bożej doznał szlachcic Bazyli Samotoja Lenczewski, dzierżawca papierni w Supraślu. Z powodu choroby stracił on wzrok. Dwa lata wożono go do różnych lekarzy, ale żaden nie mógł mu pomóc. Dopiero dobrzy ludzie doradzili Lenczewskiemu, aby udał się na wzgórze koło Wasilkowa, gdzie z ziemi wybija cudowne źródełko. Poradzono mu także, gdy tam przybędzie, aby o wstawiennictwo w swojej intencji poprosił Najświętszą Marię i źródlaną wodą oczy przemył. Tak też wszystko dokładnie zrobił. I stał się cud, Lenczewski odzyskał wzrok. Jego wdzięczność była tak wielka, że zaledwie w ciągu tygodnia przy źródełku stanęła drewniana kaplica fundacji cudownie uzdrowionego szlachcica. W niej umieszczono wizerunek Matki Bożej Bolesnej.
Od tego wydarzenia Maryjny kult w miejscu zwanym Święta Woda zaczął się szybko szerzyć. Zaraz zamieszkał tam pustelnik – ojciec bazylianin z nieodległego klasztoru w Supraślu. W rozwoju katolickiego kultu w Świętej Wodzie ważnym wydarzeniem było nadanie przez Stolicę Apostolską dnia 18 stycznia 1778 roku przywileju odpustowego. Odtąd przybywający tutaj na Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Bolesnej oraz w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, po spełnieniu odpowiednich warunków ustalonych przez Kościół, mogą dostąpić łaski odpustu. Dzieje tego sanktuarium były burzliwe, jak dzieje całej Rzeczypospolitej, jednak dziś, dzięki Bożej Opatrzności panuje tu prawdziwy święty spokój, a sanktuarium pięknieje z każdym rokiem.
Adam Białous