„Problem pożarów w Amazonii jest bardziej złożony, niż wynika to z dramatycznych zdjęć zamieszczanych w mediach społecznościowych” – napisał w specjalnym komentarzu „Wall Street Journal”. A „New York Times” przestudiował zdjęcia satelitarne, ukazujące stan faktyczny płonących lasów. Jak się okazuje… lasy tam praktycznie nie płoną.
„Płuca ziemi w płomieniach” – alarmował niedawno znany aktor, Leonardo Di Caprio. Podobnych głosów w ostatnim czasie słychać bardzo dużo. Media społecznościowe pełne są dramatycznych zdjęć płonących lasów amazońskich, a kolejni celebryci, dziennikarze i wreszcie politycy ostrzegają przed katastrofą naturalną. – To prawdziwe ekobójstwo – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron.
Wesprzyj nas już teraz!
Inną sprawą jest to, że część zamieszczanych zdjęć nie przedstawia wcale obecnego pożaru Amazonii. Jednak „Wall Street Journal” zwraca uwagę na jeszcze bardziej interesującą sprawę. Jeśli spojrzeć na dane globalne, deforestracja lasów amazońskich przebiega obecnie znacznie wolniej niż w chociażby w ostatniej dekadzie XX wieku.
Co ciekawe, nie tak dawno w Boliwii również szalały pożary. Ale wówczas celebryci milczeli, choć spłonęło kilka tysięcy kilometrów kwadratowych lasów. „Może pan DiCaprio powinien przeznaczyć trochę swojego oburzenia dla socjalistycznego prezydenta Evo Moralesa?” – pyta retorycznie „WSJ”. Gazeta bowiem łączy wzmożenie dotyczące płonącej Amazonii z niechęcią do prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonaro.
Interesującą obserwację odnośnie pożaru w Amazonii poczynił też „New York Times”. Amerykańska gazeta powołuje się na obserwacje badaczy z Uniwersytetu Marylandu w Baltimore, którzy przestudiowali zdjęcia satelitarne ukazujące, co naprawdę płonie w Brazylii. Jak się okazuje lasy praktycznie nie płoną. W ogniu stanęły głównie tereny rolnicze, na których od dawna nie ma już zalesienia.
I choć naukowcy z Brazylijskiego Instytutu Badań Przestrzeni Kosmicznej podają, że w tym roku wskaźnik pożarów wzrósł aż o 35 proc., to zdjęcia opublikowane przez NASA nie wskazują, by obszary objęte pożarem były rozleglejsze niż w poprzednich latach.
Nie ma wątpliwości co do tego natomiast, że pożar został spowodowany przez ludzi. Sprawcami najpewniej są ubodzy rolnicy, którzy poprzez wypalanie terenów rolnych przygotowują ziemię pod przyszłoroczne sadzenie. Choć prezydent Jair Bolsonaro zwraca uwagę, że za pożar odpowiedzialne mają być organizacje pozarządowe.
Źródło: tvpinfo.pl
ged