Spór o obsadę stanowiska szefa „Mostu Atlantyckiego” pogorszył – i tak już nie najlepsze – stosunki niemiecko-amerykańskie. Brak regularnych kontaktów na linii Waszyngton – Berlin i negatywne nastawienie społeczeństwa RFN do Stanów Zjednoczonych z satysfakcją upowszechniają rosyjskie media.
Przeciwko nominowaniu w czerwcu tego roku Sigmara Gabriela na stanowisko szefa organizacji Atlantik-Brücke wystąpił amerykański ambasador w Niemczech Richard Grenell. Informację tę ujawnił niemiecki „Der Spiegel” dodając, że interwencja amerykańskiego dyplomaty nie przyniosła efektu, ale skutkiem było unikanie kontaktów z Grenellem przez niemiecką kanclerz Angelę Merkel oraz szefa resortu spraw zagranicznych RFN Heiko Maasa.
Wesprzyj nas już teraz!
Sposób załatwienia nominacji na kierownicze stanowisko w tej niemiecko-amerykańskiej organizacji lobbystycznej, mającej budować porozumienie między RFN a Stanami Zjednoczonymi, jest dowodem na zapaść kontaktów i brak porozumienia między ekipami rządzącymi po dwóch stronach Atlantyku. Rozbieżności dotyczą dzisiaj przede wszystkim wizji stosunków z Iranem, warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE oraz wysokości wydatków na zbrojenia ponoszonych przez kraje członkowskie NATO. Jak podkreśla rosyjska gazeta „Izwiestia”, poziom 2 proc. PKB na zbrojenia osiągają na razie tylko Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Grecja, Estonia i Polska. Pozostałych 23 członków NATO nie spełnia tego ustalenia.
Zawirowania na politycznych szczytach mają odbicie w opinii publicznej w Niemczech i – jak piszą Rosjanie – obecnie aż 85 proc. obywateli RFN negatywnie ocenia poczynania Waszyngtonu, a aż 45 proc. Niemców jako kluczowego partnera wskazuje… Chiny.
Źródła: www.atlantik-bruecke.org / iz.ru / spiegel.de
JB
Zobacz także:
Polonia Christiana nr 52 | Niemieckie rewolucje