Około 1,5 tysiąca osób zgromadziło się w środowy wieczór na paryskim placu by czuwać i modlić się w intencji Vincenta Lamberta, skazanego przez państwo francuskie na śmierć z głodu i pragnienia. Przemawiali między innymi prawnicy reprezentujący rodziców przez wiele lat walczących o ocalenie życia mężczyzny.
– Są uważani za niegodnych życia… Są „nieproduktywni”, ale czy to oznacza, że stracili prawo do istnienia? – tak Jérôme Triomphe, pełnomocnik Pierre’a i Viviane Lambert cytował słowa błogosławionego biskupa Muenster, Klemensa Augusta von Galen, który sprzeciwiał się stosowaniu tak zwanej eutanazji wobec niepełnosprawnych w hitlerowskich Niemczech.
Wesprzyj nas już teraz!
– Vincent potrzebował tylko trzech rzeczy: jedzenia, wody i dużo miłości. Wyspecjalizowane struktury chciały Ci to zaoferować, ale odmówiliśmy – tak podsumował Triomphe działanie państwa względem pacjenta z Reims. Przemawiał do zebranych na placu przed kościołem świętego Sulpicjusza, drugiej – po Notre Dame – pod względem wielkości paryskiej świątyni.
– Żegnaj, mój prześladowany bracie, Vincencie – zakończył swe wystąpienie wzruszony Jerome Triomphe.
– Życie Vincenta nie było niegodne. To tylko punkt widzenia niektórych, że jest niegodne! – mówił z kolei prawnik Jean Paillot. Nazwał on spodziewaną śmierć upośledzonego człowieka kłamstwem, upokorzeniem i zaprzeczeniem sprawiedliwości.
– Tak, mówię dzisiaj: moralność i sumienie niektórych są w stanie wegetatywnym! – wołał. – Vincent umrze. To Katedra ludzkości, która pali się na naszych oczach i nie zostanie odbudowana. Ja też jestem Vincent! – dodał Paillot. Podkreślił, że śmierć mężczyzny oznacza regres praw osób niepełnosprawnych.
Plus de 1 500 personnes en silence devant Saint Sulpice, se recueillent pour #VincentLambert : pic.twitter.com/qcwaWXK24n
— Je soutiens Vincent (@SoutienVincent) 10 lipca 2019
W odczytanym wobec zgromadzonych liście rodziców, brata i siostry Vincenta znalazła się między innymi informacja, że – wbrew zapewnieniom personelu szpitala – pacjent w ostatnich dniach nie był stale poddany silnemu znieczuleniu, gdyż bliscy kilka razy zaobserwowali u niego oznaki cierpienia w postaci jęku.
„Wreszcie koniec – takie tytuły znalazły się w kilku mediach. Wstyd dla Francji, która tak mało uwagi ma dla najmniejszych, najsłabszych”. „Jesteśmy dumni, że broniliśmy naszego drogiego Vincenta do końca” – napisali najbliżsi.
– Nie wolno nam celowo zadawać śmierci – przysięga Hipokratesa, która obowiązuje wszystkich lekarzy. Tymczasem Vincent otrzymuje śmierć, to eutanazja – mówił doktor Kiefer z zespołu specjalistów wspierających państwa Lambert.
Zebrani modlili się w intencji skazanego na śmierć z głodu i pragnienia. Zapalili świece dla Vincenta.
„Faut-il que ton coeur s’arrête de battre pour que les nôtres se mettent à palpiter ? (…)
Vincent, de ta paralysie tu veux nous remuer” message du Professeur Xavier Ducrocq, médecin conseil des parents de #VincentLambert. pic.twitter.com/LDoaQLfYsC— Je soutiens Vincent (@SoutienVincent) 10 lipca 2019
Źródło: Twitter / Je soutiens Vincent
RoM