19 czerwca 2019

III Wojna Światowa wybuchnie na Bliskim Wschodzie? Chiny i Rosja rzucają wyzwanie USA

(Yuri Kadobnov/Pool via REUTERS / FORUM)

Yossef Bodansky, amerykański politolog izraelskiego pochodzenia, związany z pismem „Foreign Affairs and Defence”, który służył w specjalnej grupie zadaniowej Izby Reprezentantów do zwalczania terroryzmu i wojny niekonwencjonalnej, przedstawił super plan chińsko-rosyjski w sprawie zakończenia dominacji amerykańskiej na Bliskim Wschodzie.

 

Bodansky, nawiązując do szczytu Władimira Putina z prezydentem Xi Jinpingiem z początku czerwca br. w Moskwie, sugeruje, że chiński lider będzie miał ogromny wpływ na kolejne fazy kryzysu na Bliskim Wschodzie, a tym samym na przyszłość regionu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nasilająca się konfrontacja między Iranem a USA wpływa zarówno na mega-trendy w Rosji, jak i w ChRL. „Chociaż kluczowe spotkania odbyły się 5 czerwca 2019 r., zalążki nowej wspólnej strategii zostały już stworzone podczas szczytu w Soczi 13 maja 2019 r. między rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem a chińskim urzędnikiem państwowym, ministrem spraw zagranicznych Wang Yi. Przedyskutowali oni wszystkie kluczowe tematy w ramach przygotowań do szczytu Putin-Xi” – czytamy na portalu oilprice.com.

 

Zdaniem politologa, podczas czerwcowego szczytu obaj liderzy postanowili nie tylko znacznie poprawić wzajemne relacje, ale także wykorzystać nowe stosunki w celu ukształtowania długoterminowej strategii dla całej półkuli wschodniej na ich korzyść. Nacisk położono na sferę euroazjatycką (wysoki priorytet Kremla) i Nowy Jedwabny Szlak (wysoki priorytet Pekinu), a także na Półwysep Koreański, który jest ważny dla obu krajów.

 

Bodansky sugeruje, że do jednej z pierwszych poważnych konfrontacji sojuszu rosyjsko-chińskiego z USA dojdzie na Bliskim Wschodzie. Już wcześniej podjęto negocjacje ze wszystkimi kluczowymi producentami ropy naftowej – w tym z Arabią Saudyjską, Irakiem i Iranem – w sprawie zastąpienia petrodolara koszykiem walut, w którym dominują juan, euro i rubel. Korzystanie z koszyka walut umożliwiłoby sprzedawcom i kupującym obejście nałożonych przez USA sankcji i kwot. Pekin oraz Moskwa miały kusić producentów ropy olbrzymimi, długoterminowymi umowami eksportowymi, które były zarówno lukratywne finansowo, jak i intratne politycznie. Zdaniem politologa, w rozmowach tych rażąco lekceważono amerykańskie sankcje wobec Iranu.

 

Jednocześnie wskazuje on na rosnące znaczenie i centralne miejsce Nowego Jedwabnego Szlaku wiodącego przez Azję Środkową. Persja miała kluczową pozycję w starożytnym Jedwabnym Szlaku i zarówno ChRL, jak i Rosja oczekują teraz, że Iran będzie miał porównywalne kluczowe miejsce w Nowym Jedwabnym Szlaku.

 

Chiny – ocenia politolog – są zmuszone oprzeć się na historycznej Persji / Iranie jako zachodnim biegunie Nowego Jedwabnego Szlaku. Pekin i Moskwa mieli przekazać Teheranowi w połowie maja 2019 r. gwarancje, że Waszyngton nie będzie mógł przeprowadzić „zmiany reżimu”.

 

Wsparcie irańsko-tureckie w konfrontacji z USA. Rola Kataru

Chociaż zarówno Rosja, jak i ChRL nie były zadowolone z działań irańskich na obszarze Irak-Syria-Liban, o wiele ważniejsze było dla nich wsparcie Iranu, a także Turcji w konfrontacji z USA w celu przyspieszenia realizacji Nowego Jedwabnego Szlaku.

 

Teheran i jego kluczowi sojusznicy – Turcja oraz Katar – są świadome planów Rosji i ChRL. To m.in. z tego względu od początku czerwca br. Teheran poczuł się pewnie i zajmuje bardziej asertywne stanowisko, mając świadomość, że teraz żadne decyzje nie mogą być podejmowane na Bliskim Wschodzie bez zgody Iranu.

 

2 czerwca 2019 r. szef sztabu Irańskich Sił Zbrojnych, gen. dyw. Mohammad Bagheri, przedstawił nową strategiczną postawę Iranu. – Ruch islamski dotknął cały świat, a poza tym udało mu się zastraszyć amerykańskiego hegemona i syjonistów – powiedział. Bagheri zwrócił uwagę na zdolności Iranu dot. nabycia tzw. regionalnej strategicznej głębi (wpływy do wybrzeży Morza Śródziemnego).

 

– Na początku piątej dekady rewolucji należy zauważyć, że ekspansja strategicznej głębi Iranu przyniosła nowe i niekwestionowane warunki, których dziś nie można podważyć bez udziału Iranu w Azji Zachodniej – sugerował. Dodał, że mimo presji amerykańskiej „naród irański nie wycofa się w najmniejszym stopniu ze swojego stanowiska w sprawie zdolności obronnych kraju i zamieni zagrożenia stwarzane przez wroga w obiecujące możliwości rozwoju kluczowych osiągnięć rewolucji, zwłaszcza w sektorze defensywnym i rakietowym”.

 

Również starszy dowódca IRGC w osobie gen. bryg. Morteza Ghorbani, doradcy szefa IRGC, wezwał kraje muzułmańskie z regionu do przyłączenia się do Iranu. zamiast „spełniania życzeń i celów globalnych arogantów i syjonistów.” Wszystkie kraje muzułmańskie powinny popierać Iran, wyjaśniał Ghorbani, ponieważ „razem możemy ustanowić islamskie supermocarstwo”.

 

10 czerwca br. Mohsen Rezaei, były szef IRGC podkreślił sprawność regionalną Iranu. – Amerykanie zdają sobie sprawę, że siła militarna Iranu jest na takim poziomie, że jeśli podejmą najmniejszą akcję, cały region zostanie podpalony (…) Zmierzamy w kierunku stania się potęgą regionalną i to jest kosztowne dla Ameryki – zaznaczył.

 

12 czerwca br. gen. dyw. Yahya Rahim Safavi, starszy pomocnik wojskowy najwyższego przywódcy ajatollaha Ali Chameneiego podkreślił, że w Iraku i Syrii Iran stworzył niezawodny blok. – Oś Iranu, Iraku, Syrii i regionu Morza Śródziemnego jest osią gospodarczą, polityczną, bezpieczeństwa i obrony przed reżimem syjonistycznym i USA – wyjaśnił Safavi. Teheran dał wyraźnie do zrozumienia, że irańskie siły pozostaną w Syrii długo po zakończeniu wojny, pomimo obaw Kremla.

 

Damaszek akceptuje stanowisko Teheranu i najprawdopodobniej odrzuci wszystkie amerykańsko-izraelskie naciski, by zmusić Irańczyków do wycofania, a nawet zmniejszenia wielkości swoich sił. Zresztą już na początku tego miesiąca także Rosjanie poinformowali, że Damaszek nie ma zamiaru rezygnować z irańskiej pomocy wojskowej ani nie zamierza żądać wycofania wojsk irańskich.

 

Sam prezydent Syrii, Baszar el Asad zademonstrował swoje odmienne stanowisko wobec polityki irańskiej, nie godząc się na przykład na inicjatywę Teheranu, by współpracować z Hamasem i irańskim Hezbollahem w walce przeciwko Izraelowi. Assad uzasadnił odmowę twierdząc, że Hamas pozostaje częścią sieci Bractwa Muzułmańskiego, które walczyło z Damaszkiem od późnych lat 70. i które nadal sponsoruje grupy rebelianckie.

 

Mimo to, Siły Korpusu Strażników Rewolucji Irańskiej (IRGC) kontynuują strategiczne rozmieszczanie swoich wojsk i broni tak w Syrii, jak i w Iraku.  Irańczycy utrzymują stanowiska rakietowe Sił Qods (w odróżnieniu od składowisk dla Hezbollahu) – głównie SSM Fatah-110 i Zulfiqar – w bazie lotniczej T-4 w prowincji Homs, w Jubb el-Jarah na wschód od Homs, w al-Safira niedaleko Aleppo i na obszarze Al-Kiswah na południe od Damaszku. Na początku czerwca 2019 r. Siły Qods przeniosły pociski przeciwpancerne Toophan-1 do bazy lotniczej T-4. To są wszystkie obszary i instalacje, które Izrael wielokrotnie bombardował. Jednak Siły Qods stale naprawiają uszkodzenia i przenoszą nowe bronie oraz pociski, przygotowując się do ewentualnej wojny regionalnej – sugeruje amerykański politolog urodzony w Izraelu.

 

Rosja zaakceptowała obecność Iranu do pewnego stopnia

 

Na początku 2019 r. Kreml przedstawił najgorszy scenariusz, skupiając się na utrzymaniu swojej obecności wzdłuż wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego (poza trasą Aleppo-Damaszek), jednocześnie blokując amerykańską / zachodnią ingerencję. Moskwa jest świadoma, że ​​taki obszar wpływów wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego oznacza również blokowanie ważnych arterii transportu, które Iran i Turcja są zdecydowane ustanowić.

 

Na początku czerwca 2019 r. Rosjanie dali wyraźnie do zrozumienia syryjskiej armii, że będą sami wyłącznie kontrolować strefę zachodnią. Siły Pasdaran, Hezbollah i Afghan Fatemiyoun musiały wycofać się z syryjskiej bazy w Latakii.

 

Współpraca turecko-irańska w Syrii

Jednocześnie rozszerzył się współpraca między Iranem a Turcją szybciej niż się spodziewano. Począwszy od końca maja 2019 r. wysocy urzędnicy obu krajów zwiększyli liczbę wizyt dwustronnych w „w celu znalezienia wspólnej płaszczyzny, w której Turcja pomoże Iranowi przezwyciężyć konsekwencje sankcji USA”. Do 1 czerwca 2019 r. Iran i Turcja ustanowiły „nowy mechanizm finansowy przeciwko sankcjom”, w którym priorytetem jest zwiększenie importu gazu ziemnego i ropy naftowej z Iranu (przy czym część ropy jest wypierana jako pochodząca z Iraku z Kirkuku). Iran i Turcja zgodziły się również chronić wzajemne stosunki handlowe i gospodarcze, w tym utworzyć wspólny bank w obliczu sankcji USA. Oba kraje sfinalizowały również porozumienie w sprawie ponownego uruchomienia bezpośrednich pociągów towarowych i pasażersko-turystycznych między Teheranem a Ankarą.

 

8 czerwca br. irański prezydent. Hassan Rouhani odbył długą rozmowę telefoniczną ze swoim tureckim odpowiednikiem Reçepem Tayyipem Erdoganem, która ma zapoczątkować nową erę w stosunkach dwustronnych, począwszy od ekonomicznej współpracy w celu „osiągnięcia dynamiki regionalnej”.

 

Rouhani podkreślił znaczenie rozszerzenia stosunków między Iranem a Turcją w sferze globalnej i islamskiej. – Rozwój stosunków i współpracy między Iranem a Turcją, jako dwoma potężnymi krajami w świecie islamu, jest ważny dla stabilności i bezpieczeństwa w regionie – mówił. Wskazał na niestabilność i rozlew krwi w krajach takich jak Sudan, Libia, Jemen, i Afganistan. Zaprosił Erdogana do współpracy w celu rozwiązania konfliktów w całym świecie muzułmańskim. – Razem Iran i Turcja mogą współpracować z innymi przyjaznymi, braterskimi krajami, aby położyć kres temu żałosnemu procesowi i rozwiązać problemy regionu i świata islamu – przekonywał irański lider.

 

Rouhani zaznaczył, że Teheran jest zainteresowany znacznym rozszerzeniem dwustronnej współpracy gospodarczej, w tym dostarczaniem wysoko subsydiowanej ropy i gazu do Turcji, przy jednoczesnym wykorzystaniu walut krajowych w transakcjach handlowych, aby uniknąć sankcji USA.

 

Turecki lider potwierdził zobowiązanie Turcji do konfrontacji z USA. Nazwał sankcje amerykańskie wobec Iranu „tyranią”. Dlatego Turcja „nigdy nie zaakceptuje tych okrutnych sankcji i będzie dążyć do pogłębienia przyjaźni i współpracy z Iranem”.  Obaj liderzy zgodzili się, że oba kraje muszą wpływać na region i „świat islamu.” Wspólnie też siły tureckie i irańskie przeprowadziły kompleksową antykurdyjską ofensywę zarówno w północnym Iraku, jak i wzdłuż ich wspólnej granicy. Najpierw najcięższe walki miały miejsce w tureckiej prowincji Igdir, w pobliżu granic z Armenią i azerbejdżańską Autonomiczną Republiką Nachiczewańską. Wojska tureckie przeniosły się następnie do Aralik, w pobliżu granicy turecko-irańskiej. W tym samym czasie IRGC przeprowadziło równoległą operację w okręgu Chaldoran graniczącym z Igdir-Aralik. Siły tureckie i irańskie kontynuowały ruch na południe wzdłuż granicy, niszcząc między nimi kurdyjskie zaplecze.

 

Turcja rozpoczęła poważną ofensywę Operacja Pazur w irackim Kurdystanie, przeprowadzając skoordynowane z Irańczykami naloty na pozycje PKK w górskim regionie Hakurk w pobliżu granicy irackiej z Iranem. Siły irańskie zapobiegają ucieczce Kurdów przez irańską granicę. Siły IRGC starły się również z grupami kurdyjskimi; zarówno z irańsko-kurdyjskim PJAK, jak i turecko-kurdyjskimi siłami PKK. Irańskie naloty, przekraczające granicę z Irakiem, były skoordynowane z ciężkimi atakami lotniczymi tureckich sił powietrznych z pobliskich regionów Zap i Qandil.

 

Katar rozgrywa kraje Zatoki Perskiej

Jednocześnie Katar w imieniu bloku rzucił wyzwanie i skutecznie zneutralizował szczyt w Mekce. Premier Kataru Abdallah bin Nasser bin Khalifa Al Thani uczestniczył we wszystkich trzech szczytach w dniach 30-31 maja 2019 r.

 

Pomimo bojkotu Arabii Saudyjskiej, odbył on najbardziej uprzejmą wymianę z królem Salmanem. Głównym powodem obecności Kataru w Mekce było uzyskanie i przekazanie wiadomości od saudyjskiego księcia korony Mohammeda bin Salmana bin Abd al-Aziz al Saud (aka MBS) i jego bliskiego partnera, księcia korony Abu Dhabi Mohammeda bin Zayeda al -Nahyan (aka MBZ) do Teheranu.

 

Kluczowym przesłaniem było to, że Arabia Saudyjska i państwa Zatoki Perskiej nie chcą wojny z Iranem i zrobią wszystko, co w ich mocy, aby powstrzymać USA przed jej wywołaniem. Obaj władcy zauważyli, że Amerykanie obawiają się bezpośredniej konfrontacji i grupa uderzeniowa lotniskowca USS Abraham Lincoln pozostała na Morzu Arabskim, a nie dotarła do Zatoki Perskiej, tak jak Amerykanie robili to w przeszłości.

 

Teheran z zadowoleniem przyjął przesłanie przekazane przez Katarczyków. W ciągu kilku dni po zakończeniu szczytu, Katar zaczął otwarcie krytykować i sprzeciwiać się rezolucjom oraz komunikatom z Mekki. Doha w ten sposób rażąco zniszczyła delikatny konsensus, jaki udało się osiągnąć Arabii Saudyjskiej, w tym saudyjskie oświadczenie, że „pojednanie z Katarem jest możliwe”.

 

2 czerwca 2019 r. Katarczycy zapewnili, iż komunikaty z Mekki odzwierciedlają „politykę Ameryki wobec Iranu”, a nie interesy państw regionu. Minister spraw zagranicznych Kataru szejk Mohammed bin Abdulrahman al-Thani skrytykował deklaratywną odmowę negocjacji z Iranem, które odzwierciedlała politykę Waszyngtonu wobec Iranu, a nie politykę, która uwzględniała sąsiedztwo Iranu. Al-Thani twierdził, że wszelka współpraca z Teheranem powinna opierać się na „nieingerencji w sprawy innych krajów”.

 

5 czerwca 2019 r. irański prezydent w rozmowie telefonicznej z emirem katarskim Tamimem bin Hamadem al-Thani powtórzył, że Iran nie jest zainteresowany wojną ze Stanami Zjednoczonymi ani nikim innym. Gdyby jednak „jakikolwiek głupi anty-irański akt zaczął się w regionie”, Iran zapewni „stanowczą odpowiedź”, która zaszkodziłaby Półwyspowi Arabskiemu bardziej niż cokolwiek innego.  Zaznaczył, że wojna byłaby bezsensowna, ponieważ „problemy regionalne nie mają rozwiązania militarnego i wierzymy, że zagrożenie, presja, blokada i sankcja gospodarcza są niewłaściwymi podejściami w stosunkach między rządami”.

 

Rouhani pochwalił stanowisko Kataru za przyczynianie się do łagodzenia napięć regionalnych.

 

Szejk katarski odparł, że polityka i postawa Teheranu oraz Dohy są „zbliżone” w większości kwestii. Powtórzył, że wierzy, iż „dialog jest jedynym sposobem na złagodzenie napięć” i Katar chce „rozszerzyć więzi z Iranem we wszystkich dziedzinach”. Podziękował Teheranowi za wsparcie Kataru podczas trwającej blokady.

 

Obawiając się jednak widma eskalacji konfliktu ze strony USA, minister spraw zagranicznych Kataru udał się 9 czerwca 2019 do Londynu, aby spróbować wysłać „przyjazne przesłanie” do Waszyngtonu. Ostrzegł Amerykanów, by nie dali się wciągnąć w pułapkę zastawioną między innymi przez Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie.  Wyjaśnił, że „Arabia i Emiraty planują wymusić stabilność w regionie, wspierając autorytarne rządy i rady wojskowe w Afryce, Egipcie, Libii i w całym świecie arabskim, które mają być receptą na chaos”. Taka „polityka przyniesie więcej terroryzmu, konfliktów i chaosu na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce” – ostrzegał.

 

Omawiając sytuację w Zatoce Perskiej, minister al-Thani zauważył, że „podczas gdy Katar szanuje politykę USA wobec Iranu, nie może w pełni jej poprzeć, ponieważ postrzega tę sprawę z perspektywy regionalnej”. Skrytykował polityka USA. – Obecne stanowisko USA w sprawie Iranu nie zawiera żadnych wskazówek co do dalszych działań ani jakiegokolwiek pozytywnego lub konstruktywnego przesłania – tłumaczył. Doha „nie chce widzieć żadnej konfrontacji między dwoma mocarstwami, USA i Iranem, ponieważ utknęlibyśmy w środku” – konkludował.

 

Nowa taktyka USA. Ataki na konwoje ropy

Jednak USA nadal eskalowały napięcie z Iranem, zarówno w Zatoce Perskiej, jak i w Syrii – wskazuje politolog. Amerykanie skupili się na przeszkadzaniu w transferze ropy wzdłuż długiego pustynnego odcinka drogi między Deir ez-Zor a Damaszkiem. Od początku wojny Damaszek kupował ropę od kogokolwiek, kto kontrolował pola naftowe na wschód od Eufratu, czy to od DI’ISH, czy sponsorowanych przez USA sił kurdyjskich PKK / YPG / SDF. Ponadto wraz z otwarciem drogi z Iranu przez Irak Irańczycy zwiększyli transport ropy w cysternach. Ponieważ Syryjskie Siły Obronne (SDF) nie uderzyłyby i nie zamknęły lukratywnego handlu ropą naftową, USA zdecydowały się w dużym stopniu wykorzystać szkolonych przez siebie bojowników w rejonie al-Tanf.

 

Według przywódców lokalnych plemion w rejonie Deir ez-Zor, USA rozpoczęły najpierw „kampanię … aby zapobiec przemytowi [ropy] z obszarów objętych kontrolą SDF w Deir ez-Zor do reżimu syryjskiego za pośrednictwem promów przez rzekę ” Pierwsza poważna eskalacja miała miejsce we wczesnych godzinach porannych 31 maja 2019 r. Siły dżihadystyczne w pobliżu al-Shuhayl otworzyły ciężki ogień wobec czterech tankowców przewożących ropę przez Eufrat. Gdy zasadzka nie spowodowała żadnych namacalnych obrażeń, pojawiły się amerykańskie śmigłowce bojowe i samoloty szturmowe, ostrzeliwujące barki, wysadzając w powietrze trzy z nich i powodując co najmniej cztery ofiary śmiertelne.

 

Chociaż Stany Zjednoczone zaprzeczyły, że 31 maja 2019 r. miał miejsce atak, samo zaangażowanie sił amerykańskich zmusiło USA do zmiany taktyki. Zdecydowano się na lądowe naloty i zasadzki wzdłuż pustynnego odcinka na północ od al-Tanf, rozległego obszaru Badiyah al-Sham (wschodnia pustynia). Tam odpowiednio wyszkolone i wyposażone lekkie siły mogły same uderzyć i spalić cysterny poruszające się w małych konwojach. Ponadto nie było kwestii konfliktu interesów z siłami kurdyjskimi a USA. Według syryjskich urzędników wojskowych „ruchy ISIL miały miejsce zgodnie z celami USA, aby wywierać presję na armię syryjską i jej sojuszników w Syrii”. Urzędnicy podkreślili, że „USA próbują pomóc blokującym drogom ISIL prowadzącym do Badiyah ze względu na strategicznie ważne rezerwy ropy i gazu Badiyah”.

 

Główne operacje dżihadystyczne odbywały się między wschodnią al-Sukhnah i Deir ez-Zor, w tym ważną stacją T-3 i obszarem Palmyry. Niektóre z tych sił dżihadystycznych używały pojazdów typu HUMMER oprócz wszechobecnych japońskich lekkich ciężarówek. Od 3 czerwca 2019 r. dżihadyści wykorzystywali amerykańskie pociski przeciwpancerne TOW do atakowania syryjskich wozów bojowych eskortujących tankowce. Pierwszy taki atak miał miejsce w rejonie Jabal Bishri.

 

Do 7 czerwca 2019 r. dżihadyści atakowali konwoje na głównej trasie pustynnej, uderzając zarówno w syryjskie, jak i irańskie pojazdy. Dżihadyści wysłali kilkuset bojowników z obozów w rejonie al-Tanf, zmuszając armię syryjską do odwrotu w regionie Baqouz we wschodniej prowincji Eufrat. Siły dżihadystyczne działały na szerszych obszarach, w tym w rejonie Jabal al-Bashri w południowo-wschodniej Raqqa, al-Dafinah w południowym Deir ez-Zor, między Palmyrą i al-Sukhnah, a otaczającymi obszarami al-Tanf we Wschodnich Homs. 11 czerwca 2019 r. dżihadyści rozpoczęli swój pierwszy atak na zachodnią oś T-3 w pobliżu Palmyry. Szturmowali także pozycje armii w pobliżu pustynnej drogi na wschód od Palmyry, powodując ciężkie obrażenia i liczne ofiary.

 

W połowie czerwca 2019 r. intensywność i częstotliwość zasadzek dżihadystów jeszcze bardziej wzrosła. Syryjscy urzędnicy obrony wyjaśnili, że te zasadzki „są dobrze skoordynowane i dowodzą, że grupa terrorystyczna ma zdolność siać spustoszenie w kraju”. Według syryjskich urzędników w całym regionie Badiyah al-Sham było około 2000 do 3000 bojowników, skupionych w bazach sponsorowanych przez USA w al-Tanf. Eskalacja ma strategiczny wpływ, ponieważ syryjskie wojsko musiało przekierować posiłki przeznaczone na główną ofensywę w Idlib, by zabezpieczyć drogi pustynne.

 

Seria „tajemniczych” eksplozji w irańskich portach i „zemsta” Irańczyków?

Tymczasem „tajemnicza” eskalacja miała miejsce w północnej części Zatoki Perskiej. 5 czerwca 2019 r. ogromny pożar pochłonął magazyn produktów naftowych w porcie Shahid Rajaee w południowej prowincji Hormozgan. Położony na zachód od Bandar Abbas port Shahid Rajaee jest największym irańskim portem morskim. Podobno pojazd używany do transportu kontenerów eksplodował i zapalił się. Ponieważ w pobliżu miejsca eksplozji znajdowały się produkty naftowe, płomień szybko rozprzestrzenił się na kilka zbiorników i miejsc składowania, powodując poważne uszkodzenia portu. Rozprzestrzeniający się ogień wywołał ogromne eksplozje.

 

7 czerwca 2019 r. sześć irańskich statków handlowych zostało podpalonych niemal równocześnie w dwóch portach Zatoki Perskiej.

 

Pięć statków „zapaliło się” w porcie Nakhl Taghi w regionie Asaluyeh w prowincji Bushehr. Trzy z tych statków zostały całkowicie spalone, a dwa pozostałe zostały poważnie uszkodzone. Kilku robotników portowych i marynarzy zostało rannych. Co najmniej jeden statek towarowy stanął w płomieniach i spalił się całkowicie w porcie Bualhir, niedaleko Delvar. Ogień przypisano „urządzeniom zapalającym nieznanego pochodzenia”. Władze lokalne w prowincji Bushehr nazwały pożary „podejrzanym wydarzeniem”.

 

W Teheranie wysocy rangą urzędnicy irańscy przypisali incydent „pożarom spowodowanym wysokimi temperaturami”. Później jednak ta narracja zmieniła się. Połączono tajemnicze pożary z sabotażem” tankowców w Fudżajra. Kilku dyplomatów w Teheranie poinformowało, że pożary mogli wywołać „najemnicy nieznanego pochodzenia.” Zdaniem dyplomatów „doświadczeni Irańczycy” wyrazili opinię, że „okrutna zemsta” jest tylko kwestią czasu.

 

I rzeczywiście, już we wczesnych godzinach porannych 13 czerwca 2019 r. dwa duże tankowce zostały zaatakowane i spłonęły w środku Zatoki Omańskiej. Oba  zostały następnie porzucone przez załogi i pozostawione do dryfowania. Pod koniec dnia pojawiły się sprzeczne doniesienia co do tego, czy już zatonęły. Tankowce nie zatonęły. 15 czerwca rozpoczęto starania o odholowanie ich do portów ZEA.

 

Wstępna analiza ekspercka ataków zasugerowała, że były to dobrze zaplanowane i skoordynowane ataki. Oba tankowce zostały trafione po raz pierwszy w pobliżu maszynowni i tym samym najpierw je unieruchomiono, a potem poddano silnym wybuchom na lub poniżej linii wodnej. Takie eksplozje były najprawdopodobniej spowodowane przez miny.

 

Sugeruje się, że ataki były koordynowane przez członków jednostek specjalnych Iranu lub wyszkolonych przez nich zagranicznych dżihadystów.

 

Napastnicy mieli operować z portu wojskowego w Bandar-e-Jask w południowej prowincji irańskiej Hormozgan. Teheran ostrzegał Arabię ​​Saudyjską i państwa Zatoki Perskiej przed pośpiesznym przypisywaniem winy Teheranowi.

 

Ataki te – zdaniem politologa – były częścią kompleksowej polityki irańskiej przeciwko Arabii Saudyjskiej i państwom Zatoki Perskiej. Na początku kwietnia trójfazowy plan eskalacji wojny został opracowany przez gen. dyw. Qassem Soleimani w celu pozbawienia Zachodu dostępu do ropy z Półwyspu Arabskiego, jeśli sankcje będą się utrzymywać, a Iran nie będzie już mógł sprzedawać ropy.

 

Pierwszym etapem miało być zasygnalizowanie determinacji i siły Iranu, druga faza obejmowała ataki na tankowce przewożące ropę z Arabii Saudyjskiej i państw Zatoki Perskiej, a także blokadę Cieśniny Ormuz. Trzeci etap obejmował zniszczenie całej infrastruktury naftowej i gazowej na całym Półwyspie Arabskim.

 

Pod koniec kwietnia 2019 r. gen. dyw. Mohammed Hossein Bagheri ostrzegał przed takim scenariuszem.

 

Atak na japoński tankowiec Kokuka Courageous był – zdaniem Amerykanina – przypadkowy, ponieważ zdarzyło się to w  czasie, gdy premier Japonii Shinzo Abe odwiedzał Teheran, starając się przekonać  władze irańskie, że prezydent USA Donald Trump poważnie podchodzi do kompleksowych negocjacji z Iranem. 13 czerwca 2019 r. Abe spotkał się z ajatollahem Seyyedem Ali Chamenei. Po wymianie uprzejmości Abe powiedział, że głównym celem jego wizyty jest przekazanie specjalnej wiadomości od prezydenta Stanów Zjednoczonych”, ale Chamenei zaznaczył, że jego misja jest skazana na niepowodzenie, ponieważ nie ufa Amerykanom, którzy zrywają wszystkie umowy.  

 

Szczyt SCO i sojusz rosyjsko-chiński, wsparty przez Indie

Dzień później Władimir Putin i Xi Jinping spotkali się w Biszkeku w Republice Kirgiskiej na szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO). Uczestniczył w nim także prezydent Iranu.

 

Rosyjski i chiński lider zdecydowali się umocnić wpływy w strefie euroazjatyckiej, jak również realizować Nowy Jedwabny Szlak. Rouhani poinformował także, że dynamiczny rozwój sytuacji w regionie przekonał indyjskiego premiera Narendrę Modiego i obecnych przywódców Azji Środkowej do zacieśnienia więzi z Rosją oraz Chinami. Xi Jinping obiecał przekierować główne fundusze inwestycyjne z USA do Azji Środkowej i Nowego Jedwabnego Szlaku. Urzędnicy rosyjscy i chińscy ocenili spotkanie Xi-Putin-Modi w Biszkeku jako „niezbędne do ponownego ukształtowania porządku światowego” i jako „poważną porażkę” USA zdominowania nadchodzącego szczytu G20 w Osace.

 

14 czerwca br. również irański minister wywiadu Mahmoud Alavi poprowadził starszą delegację do Damaszku, gdzie spotkał się z przywódcami palestyńskich organizacji terrorystycznych, Hezbollahe i innymi frakcjami dżihadystów szyickich. Podczas spotkania potwierdzono determinację w stawianiu czoła zagrożeniom wymierzonym w Iran, Syrię, Palestynę i Liban.

 

Jednocześnie dowódca Qods, Qassem Soleimani kontynuuje podróże po całym Bliskim Wschodzie, przygotowując powiązane z Iranem bojówki do bezpośredniego starcia z USA i ich sojusznikami, gdyby Chamenei wydał rozkaz – przekonuje amerykański politolog.

 

Źródło: oilprice.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram