Waszyngton to pierwszy amerykański stan, który zalegalizował kompostowanie ludzkich zwłok. Na mocy nowego prawa osoba może zadeklarować, czy po śmierci jej ciało zostanie pogrzebane, spalone czy poddane… „naturalnemu recyklingowi”. Coraz wyraźniej widać, że lewicowa elita Stanów Zjednoczonych chce odrzucenia chrześcijańskiej wizji.
Argumenty za wprowadzeniem nowego prawa wydają się kuriozalne. Miastu bowiem powoli zaczyna brakować gruntów pod budowę nowych cmentarzy. Dodatkowo przywołuje się aspekt „ekologiczny” – taka forma pochówku ma wydzielać mniej dwutlenku węgla do atmosfery niż kremacja, a jej zwolennicy wskazują na dosłowny „powrót do korzeni” i pełne zjednoczenie z naturą.
Wesprzyj nas już teraz!
Za wprowadzeniem nowego prawa lobbowała Katrina Spade, prowadząca projekt Urban Death Project (ang. projekt miejska śmierć). Założona w 2014 roku inicjatywa rozwija technologię tzw. rekompozycji, czyli przekształcenia ludzkich zwłok w glebę. Autorka projektu wpadła na pomysł alternatywy dla tradycyjnego pochówku i kremacji obserwując jak naturalnemu recyklingowi poddaje się zwierzęta hodowlane. Kobieta podkreśla, ze nowe rozwiązanie jest „naturalne, bezpieczne, trwałe i przyniesie znaczne oszczędności w emisji dwutlenku węgla i użytkowaniu gruntów”.
„W firmie założonej przez Spade kompostowanie ma się zaczynać od umieszczenia ludzkich zwłok w stalowym, szczelnym, sześciokątnym kontenerze, do którego wkłada się również lucernę, zrębki drewna i słomę. Po zamknięciu kontenera, ciało w naturalnym procesie rozkłada się przez 30 dni. W efekcie uzyskuje się dwie taczki pełne kompostu. Otrzymuje je rodzina, która może wykorzystać je do uprawy kwiatków” – podaje portal rfm24.pl.
Ustawę podpisał gubernator Waszyngtonu Jay Inslee – progresywny polityk zaangażowany w kampanię wymierzoną w obrońców życia, uchwalających prawo ratujące nienarodzone dzieci w Missouri, Alabamie i Georgii.
Takie podejście do ludzkich zwłok wskazuje na materialistyczne i panteistyczne inspiracje nie mające nic wspólnego z naszą wiarą. Zakłada ono bowiem nieistnienie ludzkiej duszy, a takie praktyki – w połączeniu z aborcją i eutanazją – wskazują na całkowite odrzucenie prawdziwej godności człowieka.
„Przebija z tej inicjatywy współczesne radykalnie świeckie pojęcie człowieka jako istoty bez duszy, a więc i bez celu w życiu. Ciało jest wobec tego tylko fazą ciągłej przemiany materii. Jednostka nie ma realnego znaczenia, historii ani wiecznego przeznaczenia” – przestrzega przed zgubną ideologią John Horvath II.
„Wielkim osiągnięciem ekologów, którzy stworzyli pomysł rekompozycji, nie jest jednak skonstruowanie urządzenia przekształcającego człowieka w kompost. Ich największym sukcesem jest obalenie wspomnianych na początku niepisanych i niezmiennych praw zakorzenionych w ludzkiej naturze, przez które ludzie od niepamiętnych czasów odczuwają potrzebę oddawania czci zmarłym” – dodaje w tekście pt. Ludzki kompost. Ostateczne odrzucenie duszy. ZOBACZ TEKST.
Źródło: własne PCh24.pl / seattletimes.com / rmf24.pl
PR