– Musimy ocenić czy imigracja jest efektem tego, że imigranci nie mają warunków do bezpiecznego życia w swoich krajach czy też tego, że w imigracji dostrzegli oni szasnę na lepsze życie – powiedział kard. Raymund Leo Burke, podczas Rzymskiego Forum Życia, gdzie wygłosił też referat.
Hierarchę zapytano o to, czy fakt, że niektórzy politycy odmówili przyjmowania imigrantów może być problematyczny z punktu widzenia Kościoła. Kard. Burke ocenił, że to tak naprawdę pytanie o grzech społeczny: czy taki istnieje w przypadku poszczególnych polityków.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wydaje mi się, że w tym przypadku ważną rolę odgrywa odpowiedzialność za wspólnotę. Zgodnie z nauczaniem Kościoła, każdy przypadek imigracji trzeba ocenić indywidualnie. Chodzi o to, czy imigracja jest efektem tego, że imigranci nie warunków do bezpiecznego życia w swoich krajach czy też dostrzegli szansę na lepsze życie w nowych krajach – zwrócił uwagę kardynał.
Duchowny powołał się przy tym na skutki polityki migracyjnej ostatnich lat w Niemczech, we Włoszech czy Francji a także w Stanach Zjednoczonych. – W USA są miejsca, gdzie muzułmańscy imigranci właściwie legalizują swoje prawa – powiedział. Podkreślił, że kwestia przyjmowania lub nie imigrantów to kwestia odpowiedzialności za wspólnotę i właściwej oceny możliwości.
Rola Kościoła wobec imigrantów
Jedno z pytań, jakie zadano kardynałowi podczas spotkania dotyczyło również problemu niezdolności do obrony swojej kultury przez kraje europejskiej przed kulturą islamską. – To jest trudne, ponieważ obecnie mieszkańcy krajów Zachodu nie są w stanie bronić swojej wiary, praw i – by odnieść się do „Humane Vitae” – nie rozmnażają się – zaznaczył kard. Burke.
Duchowny zaznaczył, że w tym kontekście Kościół ma do odegrania ważną rolę. – Trzeba pokazywać imigrantom, czym jest obecny kryzys kultury, jej bankructwo oraz wskazywanie na wartości. Na wartości życia ludzkiego, jego godności, seksualności jako elementu pewnej całości osoby ludzkiej, na wartość małżeństwa i rodziny a także czci dla Boga – powiedział.