Kardynał Robert Sarah przestrzega przed zbytnim podkreślaniem roli Konferencji Episkopatów w Kościele katolickim. Decydować muszą sam papież i biskupi diecezjalni, bo tego chciał Jezus Chrystus; episkopaty nie mają żadnego autorytetu nauczycielskiego – podkreślił hierarcha.
Kard. Robert Sarah jest prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. O problemie Konferencji Episkopatów mówił w rozmowie z francuską gazetą „Valeurs actuelles”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tłem sprawy są wydarzenia w Kościele katolickim w Niemczech oraz w samym Watykanie. Na początku marca przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx zapowiedział, że Kościół w jego kraju pójdzie „drogą synodalną” i „nie czekając na Rzym” rozstrzygnie kilka spraw, w tym celibat oraz reformę moralności seksualnej. Miałoby to być możliwe na gruncie nowego rozumienia władzy papieskiej i roli Kościołów lokalnych. W swoich dokumentach papież Franciszek przekonuje, że nie ma już w Kościele katolickim jednolitej doktryny (Gaudete et exsultate); jak zapowiedział z kolei niedawno kard. Rodriguez Maradiaga, koordynator Rady Kardynałów, papież wyda konstytucję apostolską, w której mówić się będzie o przekazaniu Konferencjom Episkopatów kompetencji doktrynalnych.
Problem w tym, że ani Tradycja Kościoła ani prawo kanoniczne nie przewidują takiej sytuacji; nie ma to żadnych podstaw biblijnych ani eklezjologicznych – i właśnie o tym mówił kardynał Sarah. Przestrzegł biskupów na całym świecie przed „fałszywym rozumieniem synodalności”.
– Pierwszym odpowiedzialnym za Kościół jest papież, a w każdym z Kościołów miejscowych biskup w swojej diecezji – a nie Konferencja Episkopatu – powiedział dosłownie gwinejski purpurat.
Jak wytłumaczył, episkopaty służą wyłącznie współpracy między biskupami i wymianie myśli, ale nie mają absolutnie żadnego autorytetu prawnego ani kompetencji w obszarze nauczania. Najwięksi biskupi w historii Kościoła nie spędzali czasu na spotkaniach, komisjach i naradach. – Biskup powinien być przy swoim ludzie, nauczać go i miłować – stwierdził kardynał.
Okazji do rozmowy purpurata z „Valleurs actuelles” dostarczyła jego nowa książka („Le soir approche et et déjà le jour baisse”; tytuł nawiązuje do Łk 24, 29). Jak podkreśla informująca o wywiadzie Niemiecka Katolicka Agencja Informacyjna, kardynał w dziele tym ubolewa nad moralnym upadkiem zachodnich społeczeństw. Wskazuje tam zarazem na przykład Polski, którą jakiś czas temu odwiedził. „Moje przesłanie było jasne: Jesteście najpierw Polakami, katolikami, a potem Europejczykami. Nie składajcie tych pierwszych dwóch tożsamości na ołtarzu technokratycznej i pozbawionej korzeni Europy” – czytamy w książce.
Kard. Sarah skrytykował też w tym dziele Unię Europejską za to, że wysługuje się wielkim bankom zamiast stać po stronie ludzi; pochwalił restrykcyjną politykę migracyjną Włoch i państw Grupy Wyszehradzkiej. Wreszcie przestrzegł przed dwoma „barbarzyństwami” i „demonami”, które nękają współczesną Europę – islamizmem i materializmem.
Źródło: katholisch.de
Pach