Podczas konwencji partyjnej Wiosny jej lider, Robert Biedroń zapowiedział zmiany w prawie, które uderzają w małżeństwo. Brutalnie zaatakował też Kościół.
Biedroń zapowiedział wprowadzenie ustawy o „równości małżeńskiej”, której celem ma być legalizacja homomałżeństw. Polityk zapewnił, że ustawa zostanie jeszcze w tym roku złożona do laski marszałkowskiej. Zdaniem Biedronia miałby to być pierwszy krok w planowanym pakiecie ustaw na rzecz „równości” osób LGBT+.
Wesprzyj nas już teraz!
Do zapewnień Biedronia o wsparciu dla homoseksualistów i innych osób z zaburzeniami seksualnymi, dołączył się jego partner, Krzysztof Śmieszek. Ten zapewnił, że homofobia będzie karana. – Wprowadzimy takie przepisy, że każdy homofob, który żeruje na najniższych instynktach i zagraża bezpieczeństwu osób LGBT, zostanie ukarany, z więzieniem włącznie. Niezależny sąd i niezależna prokuratura będą mogły wszczynać postępowania karne przeciwko homofobom – powiedział.
Robert Biedroń brutalnie zaatakował też Kościół, przypominając mu grzech pedofilii. Zapowiedział rozliczanie Kościoła. – Przed karą nie może chronić zatem żaden immunitet, żadna partyjna legitymacja, ani żadna koloratka. Czas na rachunek sumienia – wskazywał polityk.
– Nadszedł czas, abyśmy my, obywatele i obywatelki wyspowiadali Kościół z jego grzechów. Panie prezesie, wara od naszych dzieci, wara od naszych praw, wara od naszych wolności! – dodał.
Co dokładnie ma oznaczać rozliczanie Kościoła przez lewacką i ateistyczną partię Roberta Biedronia? Z pewnością nic dobrego. Szczególnie, że problem pedofilii w Kościele nierozerwalnie wiąże się z wyświęcaniem duchownych z zaburzeniami seksualnymi, w tym homoseksualistów. A tych Biedroń pragnie przecież „emancypować” poprzez nadawanie im przywilejów.
Źródło: dorzeczy.pl
ged