Okazuje się, że niestabilna sytuacja polityczna i społeczna w Algierii ma wpływ na wzrost nastrojów antychrześcijańskich w tym afrykańskim kraju. W Algierze, stolicy północnoafrykańskiego państwa, islamscy napastnicy dotkliwie pobili świeżo nawróconego, młodego malarza Allafa Gileza.
Allaf Gilez został zaatakowany w mijającym tygodniu, kiedy udawał się na modlitwę do lokalnego kościoła przez trzech „brodatych mężczyzn”. Zanim zaskoczony algierski chrześcijanin zorientował się, co się dzieje, dostał kilka mocnych ciosów.
Wesprzyj nas już teraz!
Napastnicy mieli krzyczeć „Chrześcijanin” i „Zabijemy cię!”. Młody człowiek został przy okazji okradziony przez napastników. „Na pożegnanie” zagrożono mu, że jeśli znowu ktoś zobaczy go idącego do kościoła to Gilez zginie wraz z całą swoją rodziną!
Młody algierski chrześcijanin poinformował media, że nie jest w stanie odtworzyć – nawet w najmniejszym przybliżeniu – portretów pamięciowych napastników. – Ale nawet, gdybym pomógł takowe stworzyć, władze i tak nie kiwną palcem, by cokolwiek w tej sprawie zrobić. Wiem, bo znam innych nawróconych chrześcijan, którym bez przerwy grozi się, policja jest o tym informowana, ale sprawa na tym się kończy. Grożą nam zarówno algierscy muzułmanie, którzy nigdy nie wyjeżdżali za granicę, jak i grupy mężczyzn, którzy najprawdopodobniej wróciły do kraju z Syrii i Iraku, gdzie walczyli po stronie ISIS – wyraził swoją bezradność Allaf.
W ostatnim czasie w Algierii zamknięto wiele chrześcijańskich kościołów. Świątynie, które wciąż są teoretycznie otwarte i tak – ze strachu przed reakcją islamistów – świecą pustkami.
Źródło: sedmitza.ru
ChS