Te wybory do Parlamentu Europejskiego będą końcem progresywnej władzy w Unii Europejskiej. Chcemy Europy rodzin – zapowiedział minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó. Mocna wypowiedź padła podczas zorganizowanej w Budapeszcie konferencji pn. „Przyszłość Europy: Rodzina albo migracja”. Szef dyplomacji nawiązał do ostatnich prorodzinnych działań rządu Viktora Orbána.
Na początku lutego rząd ogłosił wdrożenie programów mających na celu zapobieżenie spadkowi demograficznemu, z jakim borykają się Węgry. Do wyludniania się kraju przyczynia się jednocześnie duża emigracja do bogatszych państw UE, tymczasem w niektórych z nich zróżnicowano pomoc socjalną w zależności od miejsca przebywania dziecka, a nie miejsca pracy rodziców. Węgrów niepokoi taka polityka, prowadzona m.in. w Austrii. „Budapester Zeitung” nazwał działania rządu w Wiedniu traktowaniem imigrantów ze wschodniej Europy jako obywateli drugiej kategorii, nawet w sąsiednim kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak ostrzegł Péter Szijjártó, kontynent zostanie osłabiony, jeżeli ludzie z przyczyn ekonomicznych zmuszeni do emigracji będą rezygnowali z zakładania rodzin.
Drugim biegunem wobec Europy rodzin jest Europa imigrantów, a o wyborze drogi dla Starego Kontynentu zadecydują najbliższe miesiące i nowy skład Parlamentu Europejskiego. W maju Europejczycy określą, jaki kierunek obierze polityka Unii.
Zoltán Balog, były minister spraw socjalnych w rządzie Orbána, wyraził nadzieję, że nowe instytucje europejskie po majowych wyborach będą obiorą kurs antyimigracyjny i proeuropejski, a przyszłe składy Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej postawią na obronę rodziny a nie import imigrantów. – Urzeczywistenie idei Europy rodzin to nie tylko kwestia demografii, ale także podejścia kulturowego i duchowego – stwierdził Zoltán Balog.
Źródła: Breitbart, Hlavne Spravy, Budapester Zeitung
JB