Kazimierz Dadak, profesor ekonomii na Hollins University w stanie Wirginia w USA nawołuje do katolickiej kontrreformacji. Chodzi o działanie promocyjne w wielkim stylu, angażujące nie tylko duchownych, lecz również – a nawet przede wszystkim – świeckich. To właśnie współpraca między tymi dwoma grupami stanowi klucz do sukcesu.
Pewnym przykładem są tu amerykańskie uniwersytety katolickie, gdzie lwia część kluczowych funkcji obsadzona jest przez świeckich. Jak ponadto zauważa Kazimierz Dadak na łamach katolickiego pisma „Idziemy”, w dobie kontrreformacji kaznodzieje byli wspomagani przez architektów, malarzy, rzeźbiarzy i muzyków. Współcześnie zaś niezwykle istotną rolę odgrywa natomiast film. Niestety katolicy angażują się weń zbyt mało. Zdarzają się jednak chlubne wyjątki – czego przejawem jest choćby „Christiada”. Nawet wtedy problemem staje się jednak brak odpowiedniej promocji – przynajmniej w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Autor na łamach „Idziemy” zauważa, że przekaz „Christiady” nie idealizował postawy katolików, nie wahał się poruszać spraw trudnych – związanych z krwawą wojną domową. Jak wskazał, tak właśnie należy czynić – nie bać się mówić o sprawach trudnych. Jako przykład podaje „New York Times” uznawane przezeń za gazetę rozpowszechniającą proizraelską propagandę. Jednocześnie jednak – jak podkreślił – jest to medium jako pierwsze poruszające trudne dla państwa Izrael tematy. Jego redaktorzy zdają sobie sprawę, że kwestie te i tak ujrzą światło dzienne. Wolą zatem zabrać głos jako pierwsi i zaproponować tym samym własną narrację na ich temat.
W tekście profesora Dadaka niezwykle istotne jest zwrócenie uwagi na rolę świeckich. Jednak nie chodzi tu o ich klerykalizację czy przejmowanie roli duchownych. Chodzi o uświęcanie świata i czynienia sobie ziemi poddanej. O tej roli świeckich mówią zresztą oficjalne dokumenty Kościoła.
Jak czytamy w Dekrecie o apostolstwie świeckich „Apostolicam Actuositatem” (Sobór Watykański II) „istnieje w Kościele różnorodność posługiwania, ale jedność posłannictwa. Apostołom i ich następcom powierzył Chrystus urząd nauczania, uświęcania i rządzenia w Jego imieniu i Jego mocą.
Jednak i ludzie świeccy, stawszy się uczestnikami funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, mają swój udział w posłannictwie całego Ludu Bożego w Kościele i na świecie. I rzeczywiście sprawują oni apostolstwo przez swą pracę zmierzającą do szerzenia Ewangelii oraz uświęcania ludzi i do przepajania duchem ewangelicznym oraz doskonalenia porządku spraw doczesnych, tak że ich wysiłek w tej dziedzinie daje jawnie świadectwo o Chrystusie i służy zbawieniu ludzi. Ponieważ zaś właściwością stanu ludzi świeckich jest życie wśród świata i spraw doczesnych, dlatego wzywa ich Bóg, by ożywieni duchem chrześcijańskim, sprawowali niczym zaczyn swoje apostolstwo w świecie”.
Właśnie na owym apostolstwie i wznoszeniu gmachu cywilizacji chrześcijańskiej polega prawdziwa rola świeckich. Niestety dziś dokonuje się pomieszanie, wskutek którego wierni upodabniają się do kapłanów i stają się na przykład szafarzami (co nie zawsze okazuje się konieczne). Z kolei duchownych nadmiernie pociągają sprawy doczesne, takie jak choćby walka z ubóstwem czy kryzysem migracyjnym.
Źródła: „Idziemy” 13.01.2019 r. str. 36-37. / dokument Apostolicam Actuositatem za zaufaj.com / komentarz własny pch24.pl
mjend