Człowiek skazany w 2006 r. w Wielkiej Brytanii za rozpowszechnianie pornografii, przedstawiającej gwałty i tortury dzieci, zamieścił artykuł w ważnym periodyku akademickim, w którym promuje pedofilię (akty seksualne dorosłych z dziećmi).
Skandaliczny artykuł Thomasa O’Carrolla zaakceptowała redakcja opiniotwórczego pisma „Sexuality & Culture”, wydawanego przez Springer Publishing Company, które publikuje łącznie około 2 700 czasopism akademickich. O’Carroll, który trzykrotnie trafił za kratki za czyny pedofilskie, przekonuje, że „niezobowiązująca przyjemność seksualna dorosłego z dzieckiem traktowana jako zabawa jest moralnie dopuszczalna, a stosunki seksualne dziecka z dorosłym, szczególnie kiedy są częścią głębszego związku, nie muszą być – co może sugerować słowo gra – sprzeczne z życiem zgodnym z najwyższymi ideałami i w rzeczywistości mogą nawet pomóc zdefiniować i przyczynić się do tych ideałów”.
Wesprzyj nas już teraz!
O’Carroll zatytułował swój artykuł: „Dzieciństwo. Niewinność nie jest idealna: etyka seksu dorosłych z dziećmi”. W jego ocenie „dowody” zebrane na temat „seksualności dzieci” faktycznie „nie potwierdzają konwencjonalnej mądrości odnośnie dziecięcej niewinności… i wskazują, że wzajemnie pożądane relacje seksualne między dziećmi i dorosłymi nie są wewnętrznie szkodliwe, a mogą nawet być korzystne”.
Skazany za rozpowszechnianie pornografii dziecięcej twierdzi ponadto, że „etyczne akty seksualne” nie muszą być motywowane miłością i mogą po prostu być przejawem egoistycznego pragnienia. O’Carroll dodaje, że „nielogiczne” jest przedstawianie pożądania bez miłości jako samolubnego i nierozważnego aktu.
Mężczyzna wskazuje również na rzekome „badania” innych uczonych, którzy mieli stwierdzić, że istnieje „ciągła i w dużej mierze niezaspokojona potrzeba intymności cielesnej, w tym swobodnej ekspresji seksualnej w całym okresie dzieciństwa i u nastolatków”.
O’Carroll przywołuje „ideę seksualnej piaskownicy”, w której „uczenie się seksualnych relacji może odbywać się bez ciężaru obowiązków dorosłych, tak jak tradycyjnie małe dziewczynki od dawna uczą się macierzyństwo, bawiąc się lalkami”.
Pismo „Sexulaity & Culture” według rankingu Instytucji Scimago zajmuje 31 miejsce pośród 128 czasopism, prezentujących naukowe analizy z zakresu „gender studies”.
Autor skandalicznego tekstu był trzykrotnie skazany za przestępstwa związane z pedofilią. W 1981 r. spędził dwa lata za kratkami za działania wymierzone w moralność publiczną. W 2002 r. spędził dziewięć miesięcy w więzieniu za sprowadzenie pornografii dziecięcej z Kataru. W 2006 r. trafił do więzienia po raz trzeci za szerzenie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej, która obejmowała wizerunki torturowanych dzieci. Mężczyzna nigdy nie odsiedział całego wyroku. Był zwalniany – ku konsternacji śledczych – przed czasem.
Artykułem O’Carrolla wstrząśnięta jest Moira Greyland, ofiara pedofilii. Kobieta zauważyła, że gwałciciele, w tym pedofile na ogół twierdzą, iż ich ofiary naprawdę pragnęły aktywności seksualnej z nimi i nie protestowały. „Większość skazanych gwałcicieli recytuje starą śpiewkę: chciała tego – mówiła Greyland dla LifeSite. „Ale to, co faktycznie ma miejsce, to to, że osoba o mniejszej sile jest przytłoczona przez inną osobę”. Dodała, że wszystkie ofiary pedofilii, które wciąż żyją, chcą popełnić samobójstwo albo już próbowały go popełnić.
W 2018 r. pismo „Sexuality & Culture” dało się nabrać na prowokację trzech akademików, którzy ukazali intelektualne bankructwo czasopism specjalizujących się w „badaniach gender”, „badaniach LGBT” i innych podobnych ideologicznie tematach. Napisali oni zmyślony artykuł, zatytułowany „Going in the Back Door: Challenging Straight Male Homohysteria, Transhysteria and Transfusion for Receptive Penetrative Sex Toy Use”. Po tym, jak trio ujawniło swoje oszustwo publiczności, „Sexuality and Culture” usunęło tekst.
O sprawie pisaliśmy w materiale: Jak ośmieszyć studia gender? Kulisy naukowej prowokacji
Autorzy fałszywego badania powiedzieli później o swoim eksperymencie, że: „To, czego nauczyliśmy się do tej pory jest raczej zadziwiające (…) Tworzenie absurdalnych i okropnych idei wystarczająco politycznie modnych może spowodować ich walidację na najwyższych poziomach akademickich badań”.
Źródło: lifesitenews.com
AS