Papież nie może głosić swoich prywatnych poglądów zamiast niezmiennego nauczania Kościoła. Obecny Ojciec Święty zbyt często popada w sprzeczności i peronizm – mówi ks. prof. Nicola Bux.
Ks. Nicola Bux to ceniony profesor liturgiki i sakramentologii z Bari, były współpracownik papieża Benedykta XVI jako doradca kilku watykańskich urzędów, w tym Kongregacji Nauki Wiary. W rozmowie z włoskim dziennikiem „Quotidiano di Foggia” skrytykował Ojca Świętego.
Wesprzyj nas już teraz!
W katechezie wygłoszonej 2. stycznia podczas pierwszej tegorocznej audiencji generalnej, Ojciec Święty określił Ewangelię jako „rewolucyjną”. Według ks. Nicoli Buxa to zupełnie błędne określenie. – To teza, która stała się modna w latach 70. po publikacji pewnych książek, a której pozwoliły przebić się idee roku ‘68 i marksizmu. Ma w założeniu uczynić postać Jezusa bardziej atrakcyjną, ale nie ma tu żadnego fundamentu teologicznego – powiedział.
– Ewangelia mówi nam, że Jezus nie przyszedł, by znieść prawo, ale żeby je wypełnić. Rewolucja tymczasem obraca się przeciwko przeszłości i temu, co wciąż istnieje – podkreślił następnie.
Kapłan skomentował też głośne słowa papieża o tym, że lepiej być ateistą, niż chrześcijaninem, który nienawidzi innych. – Myślę, że problem polega na odchodzeniu przez papieża od przygotowanego dla niego tekstu (…). Mam wrażenie, że niektóre wypowiedzi wynikają z pewnej arogancji, ale przede wszystkim z niechęci wobec Kościoła. Papież Franciszek (…) woli obraz Kościoła jako niejasnego, niezdefiniowanego ludu.
Nie zauważa przy tym, że ześlizguje się tu w sprzeczne i peronistyczne stanowisko – stwierdził.
Sprzeczność polega na tym, mówił ks. Bux, że z jednej strony papież chce usunąć z Kościoła osoby pełne hipokryzji, bo są grzeszne, ale z drugiej dopuszcza do Komunii świętej rozwodników w nowych związkach, którzy również znajdują się w stanie obiektywnego grzechu. To właśnie czysty peronizm [ruch społeczno-polityczny w Argentynie oparty na idei sprawiedliwości społecznej, przyp.red], podkreślił.
– Obecnie próbuje się w paradoksalny sposób zaprosić tych, którzy są na zewnątrz, a wyrzucić tych, którzy są w środku. Niektóre wypowiedzi są groźne, gdy trafiają do słabych czy mało świadomych kręgów, mają tragiczne skutki. Ryzykujemy, że kościoły opustoszeją jeszcze bardziej – ostrzegł uczony kapłan.
Jak dodał na koniec, jest kluczowe, by papież nie głosił „swojego prywatnego zdania zamiast wiecznie obowiązującej katolickiej prawdy”.
Pach