Kenijski audytor generalny ujawnił, że bank China Exim może przejąć port w Mombasie, jeśli kenijski rząd nie będzie w stanie spłacić pożyczki, którą zaciągnięto na budowę linii kolejowej SGR. Już wcześniej wiele innych państw w Azji Południowowschodniej wskazywało, że infrastruktura budowana w ramach chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku jest niezwykle kosztowna. Pożyczki i kredyty są chętnie udzielane przez Pekin na wątpliwe projekty, a gdy państwo nie jest w stanie spłacać zadłużenia, przejmowane są już istniejące aktywa.
W liście do dyrektora zarządzającego Kenya Ports Authority (KPA) audytor zauważył, że władze zobowiązały się do spłaty długu z przychodów generowanych przez port w Mombasie.
Wesprzyj nas już teraz!
„Porozumienie dotyczące płatności oznacza w sposób merytoryczny, że dochody Kenya Ports Authority mają być wykorzystywane do spłaty długu Kenii wobec China Exim Bank, jeżeli minimalne wolumeny wymagane dla przesyłek kolejowych nie będą spełnione, zgodnie z harmonogramem”, czytamy w liście.
„China Exim Bank stanie się szefem KPA, gdyby Kenia nie wywiązywała się ze swoich zobowiązań i bank będzie sprawował kontrolę nad zabezpieczeniami na rachunku escrow [rachunek zastrzeżony dla instytucji finansowych, które chcą zwiększyć bezpieczeństw transakcji finansowych – przyp. Red.]” – czytamy w liście.
KPA podpisała umowę, w której została określona jako kredytobiorca zgodnie z klauzulą 17.5, a wszelkie postępowania przeciwko jej aktywom ze strony pożyczkodawcy nie są chronione przez immunitet suwerenny, ponieważ rząd uchylił immunitet w odniesieniu do aktywów portowych Kenii, podpisując umowę z Chińczykami.
„Umowy są stronnicze, ponieważ wszelkie niewykonanie lub spór z bankiem China Exim (pożyczkodawcą) zostanie skierowany do arbitrażu w Chinach, którego uczciwość w rozwiązaniu sporu może nie być zagwarantowana” – napisał audytor.
Po ujawnieniu informacji, Audytor Generalny zalecił KPA ujawnienie istotnych kwestii i ryzyka związanego z gwarancjami umowy w sprawozdaniu finansowym.
Raport Kenijskiego Narodowego Biura Statystycznego (KNBS) ujawnił, że dług Kenii wobec Chin wzrósł o 52,8 procent do 478,6 miliarda szylingów kenijskich w 2017 roku w porównaniu do 313,1 miliarda szylingów w 2016 roku.
Druga co do wielkości gospodarka świata kontroluje 66 procent całkowitego długu dwustronnego Kenii, który na dzień 27 czerwca br. wynosił 722,6 miliarda funtów szterlingów.
Po latach „życzliwego” rozdawnictwa pożyczek afrykańskim krajom przez Pekin, które rzadko przeznaczone były na rentowne, długoterminowe projekty i aktywa generujące wpływy, pojawiły się oskarżenia względem Chin, że są „nowymi kolonistami”. Pekin „zniewala” kraje leżące wzdłuż korytarza „Pasa i Szlaku”. Demonstruje też światu, czym grozi niespłacanie kredytów.
We wrześniu br. podczas dużej konferencji z przywódcami afrykańskimi, prezydent Chin Xi Jinping zaproponował dodatkowe 60 miliardów dolarów dla Afryki w formie pomocy, inwestycji i kredytów.
Chiny na zarzuty zachodnich polityków, że wpędzają kraje w „pułapkę zadłużenia”, najwyższy chiński urzędnik odpowiedział, że Pekin jedynie „pomaga Afryce rozwijać się”, odrzucając krytykę, iż nadmiernie je obciąża niezrównoważonymi kredytami i pożyczkami.
Jak się jednak okazuje, umowy z pozoru wyglądające na opłacalne, zawierają klauzule, pozwalające podmiotom chińskim przejmować infrastrukturę już istniejącą, świetnie prosperującą i mającą znaczenie strategiczne. Na przykład China Exim Bank udzielił kredytu Kenia Railways Corporation, która szybko popadła w kłopoty z obsługą kredytu udzielonego pod zastaw świetnie prosperującego portu w Mombasie.
Rząd kenijski w niewytłumaczalny sposób zrzekł się immunitetu suwerennego nad Kenia Ports Asset przy podpisywaniu umowy na budowę połączenia kolejowego, ułatwiając tym samym przejecie portu przez China Exim Bank.
W umowie zapisano, że dochody KPA miał być wykorzystane na spłatę długu wobec chińskiego banku, gdyby minimalne wolumeny wymagane dla przesyłek [kolejowych] nie zostały spełnione. Jak napisał audytor F.T Kimani, „China Exim Bank miał stać się głównym zleceniodawcą w stosunku do KPA, gdyby KRC nie wywiązała się ze swoich zobowiązań”.
KRC zaciągnęło wielomiliardowy kredyt na budowę standardowej kolei Mombassa-Nairobi (SGR), z usługami budowlanymi świadczonymi przez China Roads and Bridges Corporation (CRBC), oddział państwowego konglomeratu China Communications Construction Company (CCCC). Twierdzono, że kredyt obarczony był niskim ryzykiem. Jednak to chińskie podmioty zostały uprzywilejowane i odpowiednio zabezpieczone. Okazało się, że bardzo szybko spełnił się najgorszy scenariusz.
Skonstruowana w Chinach, finansowana przez Chiny i budowana przez Chińczyków Madaraka Express, to linia kolejowa pasażerska i towarowa z napędem Diesla, łącząca Nairobi i Mombassę. Jej budowa szybko okazała się znacznie kosztowniejsza, niż pierwotnie szacowano. Już wcześniej zewnętrzni obserwatorzy kwestionowali w ogóle jej ekonomiczną sensowność. Chińczycy mieli ją sfinansować aż w 80 proc.
SGR jednak szybko poinformowało o stratach rzędu 10 miliardów kenijskich szylingów w pierwszym roku działalności. Kolej miała generować około 600 miliardów szylingów przychodów.
Co warto zauważyć w przypadku tej inwestycji, Chińczycy mogą przejać nie tylko port w Mombasie, ale także Inland Container Depot w Nairobi, który odbiera i wysyła ładunki przewożone nowymi pociągami towarowymi z portu morskiego.
Co się stanie, jeśli Chiny przejmą port? Konsekwencje będą poważne. Tysiące pracowników portowych będzie zmuszonych do pracy pod nadzorem chińskim. Zmiany w zarządzaniu nastąpiłyby natychmiast po zajęciu portu, ponieważ Chińczycy chcieliby zabezpieczyć swoje interesy.
Co więcej, wpływy z działalności portu będą bezpośrednio wysyłane do Chin w celu obsługi zadłużenia kenijskiego. Jednocześnie Pekin zapewni sobie własny port strategiczny we wschodniej Afryce.
Genialny chiński plan inwestycyjny? Podobna sytuacja zaistniała w Sri Lance w grudniu 2017 r, gdy tamtejszy rząd stracił swój port Hambantota na okres 99 letniej dzierżawy na rzecz Pekinu, po tym, jak nie był w stanie spłacać wielomiliardowych pożyczek.
Chiny tym samym zyskały kontrolę nad terytorium, znajdującym się zaledwie kilkaset mil od wybrzeży rywalizujących z nimi Indii. To strategiczny przyczółek wzdłuż krytycznej komercyjnej i wojskowego szlaku wodnego.
„Przypadek ten jest jednym z przykładów ambitnego wykorzystania przez Chiny pożyczek i pomocy w zdobywaniu wpływów na całym świecie” – komentował „New York Times” 12 grudnia 2017 r.
Niedawno we wrześniu br. Zambia straciła na rzecz Pekinu Międzynarodowy Port Lotniczy im. Kennetha Kaunda również z powodu niemożności spłaty zadłużenia. Chińczycy bezwzględnie przejmują strategiczny majątek zarządzany przez nieudolne władze w Afryce i Azji, wabiąc pozornie korzystnymi warunkami umów na budowę często niepotrzebnej, a przynajmniej nieopłacalnej z punktu widzenia rachunku ekonomicznego infrastruktury.
Umowy zawierają groźne klauzule, które zapewniają przejęcie przez chińskich pożyczkodawców już świetnie prosperujących i strategicznych przedsięwzięć.
Również Polska wiąże duże nadzieje w związku z realizacja politycznego projektu Pasa i Szlaku przez Chiny. Już w ub. roku premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że „Chińczycy chcą wesprzeć budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego”. Sam szef rządu jest też zafascynowany chińskim modelem „kapitalizmu społecznego”. Politycy PiS od początku sprawowania rządów zacieśniają relacje ekonomiczne z chińskimi „inwestorami”.
Źródło: kenyans.co.ke, zerohedge.com, telewizjarepublika.pl, PCh24.pl
AS